reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyty i zalecenia pediatry

Dokladnie Kachasku!Co gdzies wyczytam zlego na necie to wszystko mi pasowalo...cholera!Teraz nie czytam bo sie wykoncze...

Jesli chodzi o cwiczenia miesni grzbietu to najlepiej rozlozyc kocyk na twardym podlozu (ja klade na stole) i zauwazycie duza roznice niz na wersalce,bo tam dzidzia sie zapada ...jesli dzidzius nie chce badz nie ma sily podniesc glowki w lezeniu na plasko to mozna wspomoc klada dziecko pod katem,np na klatce piersiowej mamy...im bardziej do pionu tym latwiej i odwrotnie...im bardziej plasko tym wiecej sie musi bobas napracowac...

Ja tez zaczelem cwiczyc kilka razy dziennie...bardzo to ostatnio zaniedbalam i jestem zla na siebie!!!

Dziagud nic sie nie przejmuj ,na pewno jest ok,musi byc. W 2 miesiacu zycia odruchy noworodkowe sa wzmozone czyli napiecie miesniowe rowniez...oczywiscie jak sie masz lepiej poczuc to pedz do lekarza...trzymam kciuki i daj znac co i jak!!!
 
reklama
To ja sprawdzilam ta glowke malej i dzieki bogu jest oki. Znaczy podnosi na plaskim twardym i mocno trzyma ku gorze (bez protestow oczywiscie sie nie odbylo).:-D
ale sie wystraszylam po tym co Olla mi napisala a myslalam ze skoro trzyma prosto jak ja nosze to jest oki... dobrze wiedziec - olla dzieki ;-)
 
No nie ma za co-szczesciaro! Moja dzis juz lepiej bo intensywnie cwiczymy...towarzysza temu dzikie ryki i okrzyki niezadowolenia(dzikie ryki to oczywisce faza koncowa zakonczona uspokajaniem na rekach),smarki wyskakujace pod cisnienie rowniez he he he ...mowie wam lepsze niz frida :))
 
Dziewczyny
w książce "Pierwszy rok życia dziecka" jest napisane że dziecko po ukończeniu drugiego miesiąca powinno reagować na dźwięk dzwoneczka i odpowiadać uśmiechem na uśmiech. Dopiero w zakresie 'Twoje dziecko prawdopodobnie będzie umiało' jest podnoszenie główki w pozycji na brzuszku o 45stopni. Powinno podnieść dopiero na zakończenie trzeciego miesiąca - więc dzieciaczki mają jeszcze czas.

A zaciśnięte piąski moja mała też ma jak się wkurzy. Widziała to pani neurolog (taką specjalizację ma akurat nasz pediatra) i w ogóle się tym nie przejęła. Ale przy takim spinaniu się jak opisujecie to ja na pewno bym popędziła do neurologa - co by spać spokojnie.
 
nigdzie nie pędzę, bo nie jest to nagminne:no: tak sobie myślę, że zadzwonimy do tej ciotki męża, żeby ogólnie zobaczyła Michała i jeśli stwierdzi, zę coś jest nie tak, to dopiero wtedy
 
No ja jutro idę na wszelki wypadek (a jak mi się nie uda zapisać na jutro to góra pojutrze), bo mnie za przeproszeniem "w tyłek gryzie" z niepokoju.:-( Dziś jeszcze doczytałam w innym artykule o "objawach" które mogą niepokoić i tak naprawdę nie unoszenie główki i zaciskanie kciuka w pięści mają niepokoić dopiero po 4tym miesiącu. Z objawów przed 4tym miesiącem, to ona ma tylko takie odginanie się w tył i odchylanie główki w tył, ale to najczęściej wtedy jak się wścieka i ryczy, albo... jak nie pozwalam jej się patrzeć w TV i obracam ją w innym kierunku, a ona cwaniara się wygina jak może żeby jednak zobaczyć.:baffled: Więc mam nadzieję że to się nie liczy. :tak:Natomiast w pionie jak ją trzymam to też głowa jest prosto.
Co do zaciskania pięści, to najczęściej zaciska jak się wkurza, albo jak leży w wannie - wtedy muszę jej na siłę rozprostowywać, żeby umyć łapki w środku. A tak w ciągu dnia i jak śpi, to ma już łapki luźne, takie ni to rozprostowane ni piąstka. No i co do główki, to też nie jest tak, że nie unosi wcale, tylko podnosi na moment, podziuga nosem w tapczan, a potem przekłada głowę na lewą stronę (zawsze! - i to mnie niepokoi) i potem leży i odpoczywa, albo się awanturuje żeby ją przekręcić na plecy. Dziś już trochę trenowałyśmy, ale na razie na tapczanie. Ale dziś odebrałam od kuzynki moją matę Weronikową, od razu została uprana i od jutra panna wędruje na brzuch na matę na podłodze. Może zabawki ją na tyle zaintrygują że zmusi się do wysiłku.
 
Dzagud daj znać, co lekarz powiedział, tak z czystej mojej ciekawości
troszkę się poddoiłam i spadam do wyrka (co prawda to nie na ten wątek, ale mimo to- chyba wam się nie pochwaliłam a jak się chwaliłam, to chwalę się jeszcze raz:happy2:, że teraz spokojnie karmię Miśka kiedy chce - mniej więcej co 2 godz, czasem częściej, czasem rzadziej i około północy ściągam 100-120 ml:tak:i to bez żadnych herbatek wspomagających:-) )
 
A my dzisiaj idziemy do naszego lekarza. Znaczy ja do swojego mala do swojego - bo popnad tydzien minal i ja jestem w oplakanym stanie - a mala...caly czas kaszle (wrocilo jej) wiec zaczynam sie martwic.:tak::szok:
 
reklama
Kachasku, też gratuluję i jestem pod wrażeniem!!!:-D Twoja cierpliwość i upór dały efekty! Ja niestety nie jestem aż tak zawzięta i nadal dokarmiam Magdę, ale się z tym pogodziłam już.

A co do lekarza, to będę dopiero w poniedziałek. Dziś już o 7.30 dzwoniłam do przychodni, ale do dzieci zdrowych zapisuje się dzień wcześniej (czyli we wtorek, a ja dopiero we wtorek wieczorem odkryłam w internecie te objawy), a dodatkowych numerków na zdrowe nie wydają. Natomiast w mojej przychodni nie ma lekarzy na zdrowe dzieci w piątki. A z kolei na chore nie chciała mnie zapisać - zresztą słusznie - bo Magda nie jest chora, a tam przychodzą dzieci z ospą, szkarlatyną itd, a ona ma jeszcze małą odporność i nie można jej narażać. I do poniedziałku będę mieć szpilki w tyłku dalej.:angry::baffled:
 
Do góry