reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizytowo u lekarza - co i jak w brzuszku słychać? [bez komentarza]

reklama
Kasiuleczka super, jake wspaniałe wieści, gratuluje i szybkiego powrotu do domu życzę
Ewelina trzymam kciuki, żeby wszystko poszło sprawnie i szybko
 
Jestem!

O 14:35 przyszedł na świat Szymonek EwelinyK26 waży 3100g i długi na 52 cm. :-D


Ja po wizycie nie wiem nic, bo świat zbuntował się by mnie nie zbadać, szczegóły za chwilę jak tylko uśpię Adę, bo zasypianie było ciężkie i jak już zasnęła to właśnie się przebudziła :dry:
 
To najpierw jeszcze o EwelinieK26

Szymon ma w główce wenflon, bo okazało się, że ma za niskie cukry i uzupełniają glukozą. Ewelinę pipka boli, bo troszkę tzn. jak cho*era, trochę popękała i Ją zszywali. Albert musiał wyjść z sali jak główkę zaczynało widać, bo inaczej zasłabłby tam chłopina :laugh2: Jest ok :laugh2:


A u mnie:
Okazało się, że do poradni, do której chciałam wczoraj się dostać są zapisy z wyprzedzeniem. Próbowałam się wcisnąć, ale nici z tego wyszły. Potem obdzwoniłam kilka prywatnych klinik, ale też na teraz na już nie. A mi o to chodziło, bo strasznie się napaliłam. O była jednak klinika, która na już, ale tam więcej nie pójdę, bo tam dowiedziałam się o stracie Aniołka.
Niby sobie załatwiłam wstępnie na poniedziałek rano. Jak nie wypali to dzwonię do mojego dr, że MUSI mnie przyjąć, normalnie się poryczę inaczej. U niego termin mam dopiero na 03.03, oszaleję do tamtego momentu.

Wczoraj już prawie jechałam na IP, że mnie coś boli i dźga, bo tak jest, ale po konsultacji z Kairą24 zrezygnowałam, gdy mi powiedziała, że mogą mnie zatrzymać na noc, co w sumie jest logiczne. Dziękuję posiedzę w domu.

Nie pozostało mi nic jak uzbroić się w cierpliwość, która wisi na włosku. :-p
 
Zaraz na wejściu, ja kaszląca jak diabli:
Dr: Jak długo kaszlesz?
Ja: Ponad miesiąc.
Dr: Jak długo zamierzasz kaszleć?
Ja: Nie wiem, przyszłam to z doktorem skonsultować.
U doktora nastąpił wybuch śmiechu.
Dr: Czyli mówię koniec kaszlenia.
Ja: Byłam u rodzinnego oskrzela czyste, płuca czyste, gardło czyste zapisała duomax, nie wykupiłam, nie zażyłam, bo dla mnie nie jest to kaszel chorobowy.
Dr: Na koniec Cię osłucham.

U nas wszystkie organy książkowe, przepływy również, dzieciątko bardzo ruchliwe, troszkę nie chciało współpracować, co między nóżkami nie pokazało
laugh2.gif
Nachichrałam się w gabinecie jak diabli, pytam się lekarza podczas badania:
Ja: Szyjka długa i zamknięta?
Dr: Długa, kręta jak róg Wolskiego - bada i kwiczy ze mnie. :laugh2:
Ja: Acha - leję jak dziecko. :laugh2:
Dr: Czyli długa i zamknięta.

Na koniec osłuchał mnie i zdiagnozował mój kaszel i mam spazmę oskrzelową, dostałam leki do inhalacji i 4 razy dziennie czekają mnie wziewy, do tego leki na alergię doustne. Lekarz zabronił mi czytać ulotek i zapewnił, że wszystko co zapisał jest bezpieczne i dla mnie i przede wszystkim dla dziecka. Ufam mu w 100% i mam nadzieję, że ten kaszel minie. Póki co dostałam dawkę na 30 dni. Powiedział, że dobrze, że nie wykupiłam antybiotyku, bo na pewno by nie pomógł i że intuicja mnie nie zawiodła.

Następna wizyta 21.04, czyli aż za 7 tygodni. :confused2: A. stwierdził, że to dobrze. Ja mam mieszane uczucia.
 
reklama
Rozmawiałam z As76, myślałam, że dzwonię grubo po obchodzie, a musiałyśmy przerwać, bo obchód dopiero teraz.

Jest dobrze, okazało się, że ma łożysko brzeżnie-przodujące i jedna strona dotyka ujścia szyjki i gdy Karolina naciska w tym miejscu to stąd te bóle, skurcze i inne atrakcje niepożądane.

To krwawienie, co się pojawiło ostatnio wynikło z oderwania się kawałka łożyska, bo Karolina tłukła głową sobie. Zalecenia leżeć i leżeć co by maksymalnie odciążyć szyjkę.

Kuba spisał i spisuje się na medal, tłumaczenie pomogło, jedyne pytanie jakie zadał, gdy dowiedział się, że As76 zostanie w szpitalu było „czy żyje Karolinka?” Zuch chłopak, wie co jest w życiu ważne.

Rozmowę dokończymy po obchodzie.
 
Do góry