A ja bylam juz u gina w zeszły czwartek, mam straszny wstręt do wszelkich badan ginekologicznych po porodzie. Ale sie zmobilizowalam, bo przestaszylam sie, ze zlapałam jakąs infekcję, bo mnie coś piekło i swedziało i też czulam jak by mnie jajniki pobolewaly. Okazalo sie szczesliwie, ze zadnej infekcji nie ma, jajniki i macica ładnie wróciły do dawnego kształtu, a plamieniem nie mam sie przejmowac, bo to normalne przy kamieniu piersią. A to nie jajniki pobolewają tylko wiązadła. Ino zszyli mnie na AMEN. Jakieś 2 szwy jeszcze zostaly do rozpuszczenia, bo są pod śluzówką-widocznie tak musialam być "rozcharatana" tam na dole, ze aż tak musiala mnie zszyć. Pozostaje jeszcze troche nam poczekać na wygojenie sie wszystkiego.
A i mam nadzerkę do usunięcia, bo przez ciąże się nie wciagnęła. Lecz zabieg dopiero jak przestanę karmić i zacznę regularnie miesiączkować. O losie, znowu cos. Nie wiem czy to przezyję????