Hej Kochane, ja już po wizycie u gina, ale do tej pory dojść do siebie nie mogę, tak mnie wszystko boli, krwawię i w ogóle.
Co prawda stwierdził, że mam delikatną nadżerkę którą należy się nie przejmować ( wiem bo od kilku lat z tym walczę i nic), po badaniu stwierdził, że to plamienie przez tą nadżerkę i tak ma być samo przejdzie. Kurde a taki niedelikatny był, cały brzuch mnie boli, ja mu mówię, że staramy się z mężem o fasolkę, a ten do mnie czy chce tabletki. Tak chamsko zrobił badanie, że nie wiem czy jak coś to nie zaszkodził "ewentualnej fasolce". Jak zapytałam czy można zrobić badanie krwi, albo coś to stwierdził żeby poczekać do @ i jak nie przyjdzie to zrobić test samemu w domu i jak będzie pozytywny to przyjść do niego. Poza tym dostałam skierowanie na USG piersi, idę do rejestracji a ona mówi, że 28 trzeba przyjść i zapisy dopiero na czerwiec ( czy któraś z was robiła przed planowaną ciążą? ) i stwierdził, że lekarz rodziny powinien dać mi skierowanie na badanie krwi, moczu i RTG klatki piersiowej ( jak byłam u rodzinnego to dostałam skierowanie na krew, mocz itp. a o RTG nic nie mówił)