Czekam na testy. Listonosz powinien je przynieść za max 2 godziny i pierwszy raz się tak czuję. Denerwuję się, cała wewnątrz drżę i modlę się żeby się sprawdziło
Drżę razem z Tobą colormania!!! Coś mi się zdaje, że będę dziś dobre wieści na forum. Czekam z niecierpliwością na informacje od Ciebie &&&&&&
Mogę się Wam trochę tu wyżalić?
Ja dzisiaj jakaś poddenerwowana chodzę. Wczoraj dostałam telefon z informacją, że we wtorek na 11 mam rozmowę w sprawie pracy (obecnie jestem bezrobotna) jest to praca o której nawet mi się nie śniło !!! Komisja 3 lub 4 osobowa, a ja nawet jak na studia chodziłam to ciężko mi było zdać egzaminy ustny kurcze mimo, że byłam wyuczona z tematu jakoś mi ciężko było odpowiadać i zawsze oblałam :-( pisemne zawsze zaliczałam na 4 lub 5 a wypowiadać się jakoś nie potrafię mimo, że wiem:-( tak samo z rozmowami kwalifikacyjnymi u mnie straszna lipa. Jakoś nie potrafię się sprzedać i mi wiecznie coś nie wychodzi. Wiem, że mam być wyluzowana, zrelaksowana, ale mimo wszystko zawsze coś pójdzie nie tak i du**.
Jeszcze w tej komisji ma siedzieć p. psycholog. Ojojoj zacznie zadawać dziwne pytania i znowu coś spalę
A jak cudem uda mi się zdobyć tą pracę, a okaże się w niedzielę, że fasolka rośnie to będę musiała zrezygnować z pracy?
mam mętlik w głowie.