Mamuska26 ciarki mi przeszly po ciele, jak czytalam Twoj post. Niestety jest jeszcze na swiecie wielu facetow, ktorzy bawia sie kosztem nie tylko kobiet, ale przede wszystkim kosztem swoich wlasnych dzieci. Dla nich jest to tylko chwila .... chwila, w ktorej zakoncza zwiazek z "ukochana" kobieta, jednak dla ich dziecka, jest to cale zycie bez jakze waznej osoby dla kazdego dzieca .... drugiego rodzica. Dlaczego faceci sa tak idealnie tlumaczeni przez innych? Dlaczego matka, ktora zostawia swoje dziecko w szpitalu po porodzie jest obsypana bluzgami? Dlaczego? Moze po prostu nie dojrzala? Czy to jest tez dobre wytlumaczenie dla kobiety? Wedlug mnie, tak. Wedlug ludzi, niestety nie. Niedojrzaloscia niestety moga sie pochwalic tylko faceci. Kobieta po ukonczeniu okolo 13 lat, powinna juz byc dojrzala. Najlepiej jakby juz poszla do pracy, oczywiscie po drodze konczac podstawowke, gimnazjum, liceum i studia. Tylko pracowac przy tym musi, bo nigdy nie wiadomo, czy jej facet nie zostawi w ciazy i nie bedzie musiala miec juz odlozonych pieniedzy, bo okazac sie moze, ze tatus nie jest na tyle DOJRZALY, zeby pojsc do pracy i zarobic chociaz na dziecko .... juz nawet nie wspomne o wychowaniu! Jest to wkurzajaca sytuacja, bo niestety na naszych barkach spoczywa ogromny trud wychowania. Tatus przyjdzie, kupi dziecku lizaka, zabawke, czy zabierze do kina i jest super tata. Mama za to karze dziecku usiasc do lekcji, posprzatac czy wyjsc z psem i juz jest gorsza.... bo przeciez wymaga. Zostalysmy postawione w trudnej sytuacji, ale czy sobie nie poradzimy? Oczywiscie, ze poradzimy sobie Jestesmy kobietami, moze jeszcze ciezarnymi, a moze juz matkami, ale nigdy juz nie bedziemy same. Zawsze bedziemy mialy kogos, kto bedzie nas kochal miloscia bezwarunkowa, kogos, kto nigdy nie powie, ze odchodzi, bo mu sie znudzilo! Musimy sie cieszyc kazdym dniem, bo tyle nam zostalo. Pamietac trzeba, ze kazdy kolejny dzien przyniesie nam wiecej usmiechu! Trzeba tylko troche poczekac. Mamuska, dla Ciebie tez wyjdzie slonce! Tylko poczekaj do wiosny ) Zapraszam przy okazji na forum Samotnych Mam w ciazy. Sa tam dziewczyny, ktore chetnie pogadaja, i nie ma watpliwosci, ze pomoga w kazdej sytuacji!! Zapraszam wiec :*
reklama
Właśnie znalazłam to forum i też niedługo zostanę mamą. Samotną mamą. I wiem jedno. Teraz, kiedy tu siedzę a maluszek wojuje w moim brzuchu wiem, że nie mogło spotkać mnie nic cudowniejszego. Tylko, że nie zawsze tak myślałam.
W ciąże zaszłam przypadkowo. Po utracie miłości swego życia przez bardzo długo nie mogłam się pozbierać. Miało być tak pięknie. Planowaliśmy 3 dzieci, wspólny dom, rodzinę. I nagle wszystko zaczęło się sypać. W końcu on odszedł. Po roku ciągle byłam w rozsypce, i chociaż nadmiar obowiązków ktore miałam zajmowały mi cały wolny czas on zawsze gdzieś tam był. Wiem, jak bardzo boli zraniona miłość. I wiem, jak ciężko się pozbierać.
Ojca dziecka poznałam przypadkiem. Zakręcony przystojniak, któremu ciężko było się oprzeć. Słodkie słówka, prezenciki. Zadurzyłam się. On wydawało się szalał za mną. Wszystko potoczyło się wyjątkowo szybko. Po miesiącu kupił mi pierścionek, a po półtora okazało się, że jestem w ciąży. Dla mnie był to koniec świata. To nie tak miało być. Miałam zacząć leczyć rany, bawić się, odpocząć a nie zachodzić w ciąże. I nie z nim. Nie wiem skąd wzięła się ta myśl, ale dopiero jak zaszłam w ciąże spadły mi różowe okulary. I wtedy okazało się kim on tak naprawdę jest. Kompletnie niedojrzały facet. Takie duże dziecko, które potrafi świetnie się bawić ale to jedyne, co potrafi. Bez pracy, bo każda jest zbyt kiepska dla niego. Co jak co ale samoocenę to on miał wyjątkowo wysoką. Kiedy potrzebowałam odpoczynku i snu on miał pretensje że zachowuję się jak egzaltowana lala. Kiedy zamówiłam hydraulika wyzwał mnie od najgorszych i że robię nie wiadomo co. Takie awantury były na porządku dziennym. A ja miałam nadzieję, że on się zmieni... Najgorszego jednak miałam dowiedzieć się od osób trzecich. Okazało się, że ojciec mojego dziecka nie dość, że ma już dwójkę dzieci, to w dodatku ma żonę. Ona wyprowadziła się z domu z dziećmi, ale wciąż byli małżeństwem. Jemu jednak nie stało to na przeszkodzie, by w 3 dni po jej wyprowadzce znaleźć sobie kolejną. Tego już bylo dla mnie za wiele. Odeszłam od razu. W końcu któreś z nich złożyło o rozwód, a dowiedziałam się tego dostając wezwanie z sądu na świadka. Jego żona oskarża mnie o rozbicie ich małżeństwa.
Bylismy razem raptem 2,5 miesiąca. Zostałam sama kompletnie załamana. W ciąży z facetem który okazał się skonczonym dupkiem, z oskarżeniami o rozbicie małżeństwa i z typowymi dolegliwościami ciążowymi. Byłam wykończona psychicznie i fizycznie. Przed rodziną udawałam, że jest ok, w pracy również. W końcu mama domyśliła się, że jestem w ciąży. Mogłam się tylko rozpłakać. A ona tuliła mnie bardzo długo do siebie tłumacząc, że wszystko będzie dobrze. Ona była przeszczęśliwa, tato był przeszczęśliwy. Powoli zaczynałam rozumieć ile znaczy rodzicielska miłość i opieka, i że ona nigdy się nie kończy. I że wkrótce ja sama dla mojego bobasa będę musiała być taką osobą. Która będzie go kochać bezwarunkowo, będzie go wspierać. Szczęście moich rodziców i najbliższych powoli i mi dawało się we znaki, a kiedy zaczęłam czuć pierwsze ruchy bobasa popłakałam się ze szczęścia. Dzisiaj sama nazywam już siebie mamą, rozmawiam z moim maluszkiem, głaszczę brzuch gdy kopie i mówię mu jak bardzo go kocham. Bo mimo wszystko w koncu poczułam, że to najcudowniejsze, co mogło mnie spotkać. Że to nagroda za całe zło, ktore mnie spotkało.
Będę samotną mamą ale z moimi najbliższymi będziemy go kochać nie tylko za jego ojca ale i za cały świat.
A wszystkim samotnym mamom, które dzisiaj płaczą życzę by jak najszybciej poczuły się tak szczęśliwe jak ja. Bo, że tak się poczują to pewne jak słonce, które przecież w koncu zawsze wstaje
W ciąże zaszłam przypadkowo. Po utracie miłości swego życia przez bardzo długo nie mogłam się pozbierać. Miało być tak pięknie. Planowaliśmy 3 dzieci, wspólny dom, rodzinę. I nagle wszystko zaczęło się sypać. W końcu on odszedł. Po roku ciągle byłam w rozsypce, i chociaż nadmiar obowiązków ktore miałam zajmowały mi cały wolny czas on zawsze gdzieś tam był. Wiem, jak bardzo boli zraniona miłość. I wiem, jak ciężko się pozbierać.
Ojca dziecka poznałam przypadkiem. Zakręcony przystojniak, któremu ciężko było się oprzeć. Słodkie słówka, prezenciki. Zadurzyłam się. On wydawało się szalał za mną. Wszystko potoczyło się wyjątkowo szybko. Po miesiącu kupił mi pierścionek, a po półtora okazało się, że jestem w ciąży. Dla mnie był to koniec świata. To nie tak miało być. Miałam zacząć leczyć rany, bawić się, odpocząć a nie zachodzić w ciąże. I nie z nim. Nie wiem skąd wzięła się ta myśl, ale dopiero jak zaszłam w ciąże spadły mi różowe okulary. I wtedy okazało się kim on tak naprawdę jest. Kompletnie niedojrzały facet. Takie duże dziecko, które potrafi świetnie się bawić ale to jedyne, co potrafi. Bez pracy, bo każda jest zbyt kiepska dla niego. Co jak co ale samoocenę to on miał wyjątkowo wysoką. Kiedy potrzebowałam odpoczynku i snu on miał pretensje że zachowuję się jak egzaltowana lala. Kiedy zamówiłam hydraulika wyzwał mnie od najgorszych i że robię nie wiadomo co. Takie awantury były na porządku dziennym. A ja miałam nadzieję, że on się zmieni... Najgorszego jednak miałam dowiedzieć się od osób trzecich. Okazało się, że ojciec mojego dziecka nie dość, że ma już dwójkę dzieci, to w dodatku ma żonę. Ona wyprowadziła się z domu z dziećmi, ale wciąż byli małżeństwem. Jemu jednak nie stało to na przeszkodzie, by w 3 dni po jej wyprowadzce znaleźć sobie kolejną. Tego już bylo dla mnie za wiele. Odeszłam od razu. W końcu któreś z nich złożyło o rozwód, a dowiedziałam się tego dostając wezwanie z sądu na świadka. Jego żona oskarża mnie o rozbicie ich małżeństwa.
Bylismy razem raptem 2,5 miesiąca. Zostałam sama kompletnie załamana. W ciąży z facetem który okazał się skonczonym dupkiem, z oskarżeniami o rozbicie małżeństwa i z typowymi dolegliwościami ciążowymi. Byłam wykończona psychicznie i fizycznie. Przed rodziną udawałam, że jest ok, w pracy również. W końcu mama domyśliła się, że jestem w ciąży. Mogłam się tylko rozpłakać. A ona tuliła mnie bardzo długo do siebie tłumacząc, że wszystko będzie dobrze. Ona była przeszczęśliwa, tato był przeszczęśliwy. Powoli zaczynałam rozumieć ile znaczy rodzicielska miłość i opieka, i że ona nigdy się nie kończy. I że wkrótce ja sama dla mojego bobasa będę musiała być taką osobą. Która będzie go kochać bezwarunkowo, będzie go wspierać. Szczęście moich rodziców i najbliższych powoli i mi dawało się we znaki, a kiedy zaczęłam czuć pierwsze ruchy bobasa popłakałam się ze szczęścia. Dzisiaj sama nazywam już siebie mamą, rozmawiam z moim maluszkiem, głaszczę brzuch gdy kopie i mówię mu jak bardzo go kocham. Bo mimo wszystko w koncu poczułam, że to najcudowniejsze, co mogło mnie spotkać. Że to nagroda za całe zło, ktore mnie spotkało.
Będę samotną mamą ale z moimi najbliższymi będziemy go kochać nie tylko za jego ojca ale i za cały świat.
A wszystkim samotnym mamom, które dzisiaj płaczą życzę by jak najszybciej poczuły się tak szczęśliwe jak ja. Bo, że tak się poczują to pewne jak słonce, które przecież w koncu zawsze wstaje
Mamuska26
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2010
- Postów
- 16
Witam wszystkie Mamusie
Dość długo się nie odzywałam bo po prostu nie mam siły! Nie mogę się dalej pozbierać i zrozumieć postępowania takich ludzi nie potrafię znaleźć pozytywnej myśli. Wiem że to jest złe i jednak powinnam się jakoś opanować, ale jak na razie nie potrafię chyba jest coraz gorzej. Pozdrawiam gorąco!!
Dość długo się nie odzywałam bo po prostu nie mam siły! Nie mogę się dalej pozbierać i zrozumieć postępowania takich ludzi nie potrafię znaleźć pozytywnej myśli. Wiem że to jest złe i jednak powinnam się jakoś opanować, ale jak na razie nie potrafię chyba jest coraz gorzej. Pozdrawiam gorąco!!
Mamuska
Tak to już jest, jutro będzie lepiej, a za tydzień stwierdzisz, że tak żle jeszcze nie było.. Czas czas i jeszcze raz czas - tylko on pomoże. U mnie mija już 5 miesiąc jak jestem sama i równiez nie potrafie zrozumieć takiego zachowania, tego sie nie da zrozumieć, zaakceptować.. Musimy nauczyć się z tym żyć. Główka do góry :*
Pozdrawiam serdecznie..
Aulinka
a co tam u Ciebie..?:-) Który to miesiąc?:-)
Tak to już jest, jutro będzie lepiej, a za tydzień stwierdzisz, że tak żle jeszcze nie było.. Czas czas i jeszcze raz czas - tylko on pomoże. U mnie mija już 5 miesiąc jak jestem sama i równiez nie potrafie zrozumieć takiego zachowania, tego sie nie da zrozumieć, zaakceptować.. Musimy nauczyć się z tym żyć. Główka do góry :*
Pozdrawiam serdecznie..
Aulinka
a co tam u Ciebie..?:-) Który to miesiąc?:-)
Dobrze zrobilas, dobro dziecka jest najwazniejsze, postąpilam podobnie. Moj byly zarzucal mi zdradę ( poniewaz jego zlosliwy kolega stwierdzil, ze kiedys z kims mnie widzial) i na tej podstawie powiedzial, ze nie jest to jego dziecko. Pewnego razu odezwal sie, więc postanowiłam mu dać szansę bycia ojem jeśli zechce nim zostaćm jednakże bardzo się myliłam, w tej chwili czekam na rozprawę w sprawie ustalenia ojcostwa i alimentow. Mój ex widzial dziecko doslownie przez pare sekund, wiecej nie interesowal sie czy wszytsko gra, podczas ciąży nie mialam z nim w ogole kontaktu pomimo, ze obiecywal "aby niewiadomo co, to bedzie dbal o to dziecko" ale jak powszechnie wiadomom czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Przykre, ale uważam, że ludzie się nie zmieniają aż nadto więc takiemu facetowi nie warto dawać drugiej szansy, zapewne za kilka lat będzie chcial byc kochanym tatusiem a pozniej jak mu sie znudzi to znowu odejdzie ( znam z autopsji). Więc samotne mamy, tatusiowiem duzo sily i wytrwalosci
- Dołączył(a)
- 6 Maj 2010
- Postów
- 1
Witam szukam kobiety z malym dzieckiem jestem samotny pisac na gg 22985223 lub na nr tel 726816956 powazne oferty prosze
mamoośka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2007
- Postów
- 6 506
Witam szukam kobiety z malym dzieckiem jestem samotny pisac na gg 22985223 lub na nr tel 726816956 powazne oferty prosze
Nasze forum to nie biuro matrymonialne...
reklama
Cześć, jestem samotnym tatą wychowującym dziecko, z powodu porzucenia nas przez nieodpowiedzialną matkę, która wybrała życie z kochankiem. Chciałbym pogadać z kimś kto jest też tak podobnie czuje się samotnie. Dużo tu na forum zauważyłem że jest rozmów typu " jestem sama z dzieckiem bo mój mąż okazał się draniem itp"
Chcę wzrucić uwagę że też są na tym świecie normalni uczciwi faceci, który są też pokrzywdzeni przez swoje parnerki, żony, kobiety poprostu za nic.
Chcę wzrucić uwagę że też są na tym świecie normalni uczciwi faceci, który są też pokrzywdzeni przez swoje parnerki, żony, kobiety poprostu za nic.
Podziel się: