mamabartusia
Fanka BB :)
Jak Was czytam, to się pocieszam, że różne rzeczy mogą sie przytrafić przy odpieluszaniu;-) Mój Bartuś parę dni temu zwalił (dosłownie, bo to była bardzo stała konsystencja)klocka w pieluchę. Widziałam, że właśnie coś jest na rzeczy więc zapytałam czy:''kupa???""...niestety po fakcie. A mój Bartuś zaś uznał to za...polecenie wpakował łapkę pod pieluchę wyjął klocka iwręczył go mamie z zadowoloną minką...