Szczerze powiem, że mnie ciekawi też jedna rzecz, jeżeli chodzi o czas robienia się zmian.
Ja zawsze miałam cytologię I/II i nigdy nie robiłam przy tym testu na HPV- żałuję, ale nigdy o tym nie pomyślałam, nikt też mi takiej potrzeby nie wskazał- z resztą nie wiem co by mi to dało tak szczerze, bo i tak jem zdrowo od zawsze, trenuję, przyjmuję suple itd.
Teraz po info, że mam dołączyłam sobie Brown me i Inti me z HealthLabs, bo czytałam o przypadku Pauliny Ihnatowicz i tym co jej pomogło. Ciekawa jestem czy coś to dało
Później nagle III grupa i lsil/cin 1 w płynnej cytologii i po kolposkopii lekarz powiedział mi, że wygląda na aktywną, świeżą infekcję (pomijam już te wycinki w których nic nie wyszło) i jego zdaniem może mieć np. kilka miesięcy. Akurat tak się złożyło, że w między czasie, po ostatniej dobrej cytologii zmieniłam partenra.
I rozkminiam dwie opcje:
1. Czy ja chodziłam z tym wirusem już wcześniej i np. uaktywnił się pod wpływem stresu i po prostu teraz z przedawnionej infekcji pojawiły się zmiany?
2. Czy serio lekarz ma rację, że ta infekcja może być "świeża" kilkumiesięczna i po prostu w jej aktywnym procesie wytworzyły się zmiany, które mogą się wycofać
Czytając internety bliższa chyba pierwsza wersja, ale ja tego wirusa nie ogarniam
Co przypadek to inny.