Cześć,
Minęło pół roku od pierwszej mojej kolposkopii, w poniedziałek idę na drugą w życiu, kontrolną. Pół roku faszerowałam się równocześnie grzybkami shitake, witaminami A, B, C, D, E
![Grinning squinting face :laughing: 😆](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f606.png)
, tranem, czosnkiem, kwasem foliowym, cynkiem, selenem, carbinolem i innymi, starałam się zdrowo odżywiać i unikać cukru. Nie wiem jaki wirus dał by radę przetrwać w takich warunkach
![Grinning face with sweat :sweat_smile: 😅](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f605.png)
Na dodatek poznałam mężczyznę, z którym udało mi się już stworzyć związek i chciałabym coś podziałać w łóżku, ale diagnoza mi to uniemożliwiła. :/ Moje pechowe numerki to któryś dziad z grupy 35, 39, 51, 56, 59, 66, 68, w kolposkopii było CIN1.
Trzymajcie kciuki żeby już dziadostwa nie było!