Stokrotka321
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 23 Maj 2024
- Postów
- 26
Ja jestem świeżo po biopsjiHej, dawno mnie tu nie było. Ja jestem załamana i nie mam już sił na cokolwiek. To dziadostwo się ciągle za mną ciągnie . Postaram się napisać w skrócie
Pierwsze HPV 11 i klykciny kończyste później usunięte miała 8 lat temu. Później ciąża i każda kolejna cytologia czysto. Robiłam ją regularniejsi 1,5 roku ale chodziłam na zasadzie trzeba zrobić i już. Nie stresowałam się kompletnie .
Rok temu w styczniu zmarł mój tata na raka żołądka . Trzy tygodnie później moja mama na raka jajnika. Przerażona tym wszystkim zaczęłam świrować i się badać . Zrobiłam wszystkie badania usg, krew, badania genetyczne. Wszędzie wyszło dobrze.
I poszłam rok temu w czerwcu na cytologię wyszło LSIL i HPV 59, później kolposkopia ale wyszło czysto. Miałam zrobić szczepionkę , stosować deflygen i przyjść do kontroli za pół roku. Ja zawsze o siebie dostałam supmelenft itd itp. Sport ograniczenie słodyczy. I myślałam, że się pozbędę dziadostwa .
Teraz w maju miałam cytologię i wyszło Asc us i hpv 56 i do tego infekcja grzybiczna. O co chodzi ?! Nie współżyłam z nikim miałam hpv 59 a teraz 56 ? Dostałam leki i po kuracji mam skierowanie na cytologię i oznaczenie białka. Strasznie się boję, i mam czarne myśli w głowie. Nic już nie rozumiem z tego. Mam nowego partnera od miesiąca , ja chcę być jescze mamą ale w głowie mam już najgorsze
. Teraz najgorsze. Oczekiwanie na wyniki. Dzieci nie mam I obawiam się że już nic tez z tego nie będzie w szpitalu zalecili szczepienie