reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wirus HPV-pomocy!!!

Mialam to samo i tak samo bylam przerazona, ale wiesz co? Wazne, ze wiemy i ze dzialamy, i ze jestesmy pod opieka lekarza. 8/10 kobiet ma, mialo lub bedzie mialo HPV. CIN1 to nie jest tragedia, wiadomo lepiej by go nie bylo, ale nie czytaj juz internetow, sluchaj lekarza (no chyba ze gada glupoty ;p )
Nie nakrecaj sie i nie stresuj, bo to dopiero jest zle; ja wiem ze latwo mowic, ale warto sobie poukladac w glowie, ze wiesz, dzialasz i to juz jest ogromnie duzo :)
Jeszcze nie kupowalam kwasu foliowego, musze zakupic. Witamine A w jakiej postaci przyjmujesz?
Ja mam na razie D, komplex B bo jem b.malo lub prawie w ogole miesa i zamowilam grzybki shitake na odpornosc w postaci tabletek.
 
reklama
Cześć, jestem nowa.
Tydzień temu pod koniec maja 2024 zrobiłam pakiet badań i dowiedziałam się że mam hpv i i po raz pierwszy złą cytologię (Ascus)- była to cytologia plynna(pierwszy raz taka wykonałam) . Z badania hpv Wykryto inne grupa B, nie wiem dokładnie który typ.
Załamałam się cała sytuacją..
Poprzednie cytologie (zwykle) robiłam w miarę regularnie średnio raz na rok, raz na 1,5 roku. Zawsze była 1 lub 2. Dwie ostatnie cytologie w tym ostatnia we wrześniu 2022 to była 1.
Teraz maj 2024 i Ascus...

Odnośnie HPV... Po raz pierwszy na jakieś "dzyndzelki" (te dzyndzelki mam do dziś u wyjściu do pochwy, bardzo niewielkie, cały czas takie same nie zmieniały się nigdy, nie przeszkadzały) natrafiła moja pierwsza Pani doktor u której byłam na pierwszej wyzycie ok 20lat temu w wieku ok 20lat tuż po rozpoczęciu współżycia.
Pamiętam tyle, że powiedziała sprawdzimy to że podejrzewa chyba coś tam już nie pamiętam dokładnie co mówiła (wtedy w to nie wnikałam jakoś specjalnie ufałam lekarzowi) i na następnej wizycie powiedziala że "taka Twoja uroda". Czy ona to zbadała, nie wiem. I pretensje mogę mieć tylko do siebie że ha dopiero teraz to zbadałam.
W tamtym czasie nie mówiło się tyle o hpv.
Przez tyle lat odwiedzałam regularnie ginekologów robiłam cytologie jak pisałam co rok lub 1,5 roku, nigdy nie było żadnego problemu z cytologia i nikt nigdy przez całe życie nie zwrócił uwagi na te "dzyndzelki".
Jednak z tyłu głowy mi to chodziło cały czas... Ale przecież robiłam cytologię badałam się regularnie, żaden ginekolog nie zwrócił uwagi że cis może być. Nigdy nikt nic nie powiedział.
Nawet obecną moja Pani ginekolog powiedziała jeszcze przed zbadaniem hpv na które ja się tak naprawdę uparłam, mówiła że "jak jest to jest i nic się z tym nie zrobi", że najważniejsza jest cytologia a że były dobre dotychczas i że zrobmy teraz cytologię jak wyjdzie coś nie tak to zrobimy hpv.
Poprosiłam jednak o pakiet.
I tak to w skrócie wygląda. Wybaczcie ze piszę chaotycznie, ale pisze między spotkaniami w pracy i tak samo czytam to forum jak tylko złapie chwilę w korku itp.

Na ostatniej wizycie po otrzymanym złym wyniku moja Pani ginekolog pobrała wymaz, w kierunku jak zrozumiałam zbadania markerów.

I moje pytanie do Was, jeśli moja infekcja jest prawdopodobnie przetrwała i te białka wyjdą dodatnie to czy w takiej sytuacji zawsze jest konizacja szyjki macicy.? Czytając to forum wnioskuję że tak.

Ginekolog nie proponowała mi kolposkopi tylko te markery, to mnie trochę dziwi.
Nie dała mi żadnych leków, nic do smarowania. Nic nie mówiła o wzmocneniu organizmu witaminach itp.
Przepisała mi jedynie macrominor 500 globulki dopochwowe na trwające niewielkie uprawy.

Dlaczego nie zaleciła kolposkopii?

Na cytologii napisane jest ze znaleziono "pojedyncze nieprawidłowe komórki Ascus. Odczyn zapalny."

Dziękuję za jakiekolwiek rady o wskazówki.

Myśl że chodziłam z tym tyle czasu i teraz już będzie tylko gorzej i że to infekcja przerwała że pewnie rak. Załamałam się.

Pozdrawiam
 
Kurcze.. jestem tak zła na siebie... i na lekarzy trochę też, nawet w ciąży nikt nic nie zasugerował nie powiedział nie zlecił badań w kierunku hpv a zaglądali tam w końcu... W ciąży byłam 13 lat temu.
 
Jak to wszystko rozumieć, czy poprzednie cytologie (zwykle) były że tak powiem "o kant tyłka"?? Czy wirus tyle czasu był w uśpieniu i teraz dopiero zaczął dawać objawy po tak długim czasie?
Czy jeśli bym robiła płynne wcześniej to już by było widać wcześniej te zmiany...??
Mam mętlik w głowie totalny.
 
Cześć, jestem nowa.
Tydzień temu pod koniec maja 2024 zrobiłam pakiet badań i dowiedziałam się że mam hpv i i po raz pierwszy złą cytologię (Ascus)- była to cytologia plynna(pierwszy raz taka wykonałam) . Z badania hpv Wykryto inne grupa B, nie wiem dokładnie który typ.
Załamałam się cała sytuacją..
Poprzednie cytologie (zwykle) robiłam w miarę regularnie średnio raz na rok, raz na 1,5 roku. Zawsze była 1 lub 2. Dwie ostatnie cytologie w tym ostatnia we wrześniu 2022 to była 1.
Teraz maj 2024 i Ascus...

Odnośnie HPV... Po raz pierwszy na jakieś "dzyndzelki" (te dzyndzelki mam do dziś u wyjściu do pochwy, bardzo niewielkie, cały czas takie same nie zmieniały się nigdy, nie przeszkadzały) natrafiła moja pierwsza Pani doktor u której byłam na pierwszej wyzycie ok 20lat temu w wieku ok 20lat tuż po rozpoczęciu współżycia.
Pamiętam tyle, że powiedziała sprawdzimy to że podejrzewa chyba coś tam już nie pamiętam dokładnie co mówiła (wtedy w to nie wnikałam jakoś specjalnie ufałam lekarzowi) i na następnej wizycie powiedziala że "taka Twoja uroda". Czy ona to zbadała, nie wiem. I pretensje mogę mieć tylko do siebie że ha dopiero teraz to zbadałam.
W tamtym czasie nie mówiło się tyle o hpv.
Przez tyle lat odwiedzałam regularnie ginekologów robiłam cytologie jak pisałam co rok lub 1,5 roku, nigdy nie było żadnego problemu z cytologia i nikt nigdy przez całe życie nie zwrócił uwagi na te "dzyndzelki".
Jednak z tyłu głowy mi to chodziło cały czas... Ale przecież robiłam cytologię badałam się regularnie, żaden ginekolog nie zwrócił uwagi że cis może być. Nigdy nikt nic nie powiedział.
Nawet obecną moja Pani ginekolog powiedziała jeszcze przed zbadaniem hpv na które ja się tak naprawdę uparłam, mówiła że "jak jest to jest i nic się z tym nie zrobi", że najważniejsza jest cytologia a że były dobre dotychczas i że zrobmy teraz cytologię jak wyjdzie coś nie tak to zrobimy hpv.
Poprosiłam jednak o pakiet.
I tak to w skrócie wygląda. Wybaczcie ze piszę chaotycznie, ale pisze między spotkaniami w pracy i tak samo czytam to forum jak tylko złapie chwilę w korku itp.

Na ostatniej wizycie po otrzymanym złym wyniku moja Pani ginekolog pobrała wymaz, w kierunku jak zrozumiałam zbadania markerów.

I moje pytanie do Was, jeśli moja infekcja jest prawdopodobnie przetrwała i te białka wyjdą dodatnie to czy w takiej sytuacji zawsze jest konizacja szyjki macicy.? Czytając to forum wnioskuję że tak.

Ginekolog nie proponowała mi kolposkopi tylko te markery, to mnie trochę dziwi.
Nie dała mi żadnych leków, nic do smarowania. Nic nie mówiła o wzmocneniu organizmu witaminach itp.
Przepisała mi jedynie macrominor 500 globulki dopochwowe na trwające niewielkie uprawy.

Dlaczego nie zaleciła kolposkopii?

Na cytologii napisane jest ze znaleziono "pojedyncze nieprawidłowe komórki Ascus. Odczyn zapalny."

Dziękuję za jakiekolwiek rady o wskazówki.

Myśl że chodziłam z tym tyle czasu i teraz już będzie tylko gorzej i że to infekcja przerwała że pewnie rak. Załamałam się.

Pozdrawiam
Hej :)

po pierwsze don't panic, po drugie idz do innego lekarza :)
infekcja przetrwala to nie rak, tylko to ze hpv masz juz dluzej

jesli wyjda bialka dodatnie, to moj lekarz zalecil mi konizacje, ktora mam w przyszly pon (mam stresa), bo wtedy kiedy sa bialka dodatnie oznacza, ze niestety zmiana sie nie cofnie juz, wiec lepiej jest usunac, ale mialam kolposkopie i robili badania wzgledem komorek nowotworowych i nie wykryto, ale wole dziadostwo usunac czym predzej.

zdrowka!
 
Cześć, jestem nowa.
Tydzień temu pod koniec maja 2024 zrobiłam pakiet badań i dowiedziałam się że mam hpv i i po raz pierwszy złą cytologię (Ascus)- była to cytologia plynna(pierwszy raz taka wykonałam) . Z badania hpv Wykryto inne grupa B, nie wiem dokładnie który typ.
Załamałam się cała sytuacją..
Poprzednie cytologie (zwykle) robiłam w miarę regularnie średnio raz na rok, raz na 1,5 roku. Zawsze była 1 lub 2. Dwie ostatnie cytologie w tym ostatnia we wrześniu 2022 to była 1.
Teraz maj 2024 i Ascus...

Odnośnie HPV... Po raz pierwszy na jakieś "dzyndzelki" (te dzyndzelki mam do dziś u wyjściu do pochwy, bardzo niewielkie, cały czas takie same nie zmieniały się nigdy, nie przeszkadzały) natrafiła moja pierwsza Pani doktor u której byłam na pierwszej wyzycie ok 20lat temu w wieku ok 20lat tuż po rozpoczęciu współżycia.
Pamiętam tyle, że powiedziała sprawdzimy to że podejrzewa chyba coś tam już nie pamiętam dokładnie co mówiła (wtedy w to nie wnikałam jakoś specjalnie ufałam lekarzowi) i na następnej wizycie powiedziala że "taka Twoja uroda". Czy ona to zbadała, nie wiem. I pretensje mogę mieć tylko do siebie że ha dopiero teraz to zbadałam.
W tamtym czasie nie mówiło się tyle o hpv.
Przez tyle lat odwiedzałam regularnie ginekologów robiłam cytologie jak pisałam co rok lub 1,5 roku, nigdy nie było żadnego problemu z cytologia i nikt nigdy przez całe życie nie zwrócił uwagi na te "dzyndzelki".
Jednak z tyłu głowy mi to chodziło cały czas... Ale przecież robiłam cytologię badałam się regularnie, żaden ginekolog nie zwrócił uwagi że cis może być. Nigdy nikt nic nie powiedział.
Nawet obecną moja Pani ginekolog powiedziała jeszcze przed zbadaniem hpv na które ja się tak naprawdę uparłam, mówiła że "jak jest to jest i nic się z tym nie zrobi", że najważniejsza jest cytologia a że były dobre dotychczas i że zrobmy teraz cytologię jak wyjdzie coś nie tak to zrobimy hpv.
Poprosiłam jednak o pakiet.
I tak to w skrócie wygląda. Wybaczcie ze piszę chaotycznie, ale pisze między spotkaniami w pracy i tak samo czytam to forum jak tylko złapie chwilę w korku itp.

Na ostatniej wizycie po otrzymanym złym wyniku moja Pani ginekolog pobrała wymaz, w kierunku jak zrozumiałam zbadania markerów.

I moje pytanie do Was, jeśli moja infekcja jest prawdopodobnie przetrwała i te białka wyjdą dodatnie to czy w takiej sytuacji zawsze jest konizacja szyjki macicy.? Czytając to forum wnioskuję że tak.

Ginekolog nie proponowała mi kolposkopi tylko te markery, to mnie trochę dziwi.
Nie dała mi żadnych leków, nic do smarowania. Nic nie mówiła o wzmocneniu organizmu witaminach itp.
Przepisała mi jedynie macrominor 500 globulki dopochwowe na trwające niewielkie uprawy.

Dlaczego nie zaleciła kolposkopii?

Na cytologii napisane jest ze znaleziono "pojedyncze nieprawidłowe komórki Ascus. Odczyn zapalny."

Dziękuję za jakiekolwiek rady o wskazówki.

Myśl że chodziłam z tym tyle czasu i teraz już będzie tylko gorzej i że to infekcja przerwała że pewnie rak. Załamałam się.

Pozdrawiam
badają markery żeby zobaczyć czy masz też hpv złośliwe
bo tam jest ileś set markerów

jak wyjdzie ci marker złośliwy masz rozszerzoną diagnostykę i sprawdzą na wycinku jeśli masz zmianę czy jest okey
jeśli będą mieli obawy że coś jest nie tak - jeden dzień w szpitalu na kanonizacji
ta dzyndzelki nazywają się kłykciny i na skierowanie od ginekologa możesz iść na ich usunięcie
musisz do końca życia robić cytologię co pół roku
 
reklama
Hej :)

po pierwsze don't panic, po drugie idz do innego lekarza :)
infekcja przetrwala to nie rak, tylko to ze hpv masz juz dluzej

jesli wyjda bialka dodatnie, to moj lekarz zalecil mi konizacje, ktora mam w przyszly pon (mam stresa), bo wtedy kiedy sa bialka dodatnie oznacza, ze niestety zmiana sie nie cofnie juz, wiec lepiej jest usunac, ale mialam kolposkopie i robili badania wzgledem komorek nowotworowych i nie wykryto, ale wole dziadostwo usunac czym predzej.
 
Do góry