My dzisiaj po 3ciej wizycie w poradni audiologicznej usłyszeliśmy od Pani doktor- już więcej nie chce Was tu widziec(oczywiście z uśmiechem na ustach). Ale ja troche ją pomęczyłam z tematem nikłych postępów w mowie i jednak powiedziała,że jeszcze się spotkamy i jak nic się nie zmieni to coś pomyślimy.
Z nowości to Wiktoria zaczyna zamieniac mamamamamama na świadome mama,a kiedy to robi? oczywiście jak jest rozżalona i ma jakiś interes.
Mamy jeszcze do zaliczenia w najbliższym czasie wizytę u okulisty 21listopada -badanie dna oka,kontrola ciśnienia w oku-to w celu sprawdzenia czy tam nie za ciasno w tej głowie.
Echo serca w Arce 5grudnia (dopiero)
Pracujemy nad naszymi przeczulonymi rączkami,stopami i buźką -nie ma już pisku ale wycieraczki kokosowej na progu drzwi jeszcze nie pokonałyśmy.
Uczymy się pic ze słomki czy może inaczej w ogóle uczymy się pic bo Wiki poza 2-3butelkami mleka nie chce pic,ale widzę światełko w tunelu odkąd wypróbowałam słomkę
Robimy reklamowy odwyk-jak tylko zaczyna się reklama to zmieniam kanał bo ona się już tak zafiksowała,że siedziała przed tv i czekała,a teraz powoli olewa tv bo wie,że się nie doczeka..no może jak przyjdzie pora na jedzenie.
Co tam jeszcze... udaje nam się coraz dłużej utrzymac jej uwage na zabawie, garnuszek na klocuszek atakujemy już nie tylko górą ale też kształtami,oczywiście kółko jest najłatwiejsze,no i dostała swoje cymbałki ale podchodzi do nich z pewną dozą nieśmiałości
Już sobie wkręcam,że to zasługa naszego magicznego IQ które Wiki popija od miesiaca ale to pewnie zasługa tego,że się wreszcie zabrała do roboty.
Zauważyłam dzisiaj coś niepokojącego,małej nieprzyjemnie pachniało z buźki(ząbki umyte) i się zastanawiam czy to jeszcze końcówka kataru z którego się już prawie wyleczyła,czy może jakaś infekcja w buźce czy poprostu zjadła coś co średnio strawiła czy może coś jeszcze...jutro będę wąchac dalej