reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści ze szpitala - BEZ KOMENTARZY

Vivienne: "Pisałam Ci wiadomość, ale zawiesił mi się telefon, więc ograniczę się do stwierdzenia, że idzie nam coraz lepiej, Maryś śpi spokojnie, co biorąc pod uwagę krzyki Małej z łóżka obok wydawało mi się niemożliwe;) jak Twoje samopoczucie? Żegnasz się z brzuszkiem? Co u reszty, jak Lil, Ciril? Pozdrowienia dla wszystkich, życzę aby ten czas oczekiwania był jak najkrótszy,a porody jak najmniej bolesne
blank.gif

Ps dla pierworódek: nie da się przegapić ani wód, ani skurczą, jeśli to są wasze bóle jak na okres to serdecznie współczuję, ja się czułam jakby mi ktoś ze sto kilo na biodra położył "
 
reklama
Vivienne: Wszyscy się zachwycili [Marysią] a tatuś to w ogóle z dumy pęka :) czekamy na wizytę pediatryczną i jest szansa, że jeszcze dziś będziemy w domu :) dla mnie gorsze było uczucie galaretki zamiast nóg i odruch wymiotny, zawroty głowy tuż po zastrzyku niż cała reszta. panikowałam, że to moje ostatnie chwile ;) ale jak to minęło to już było ok, a jak było po wszystkim to już samo szczęście :) dawali zastrzyki przeciwbólowe jak jeszcze znieczulenie trzymało także prawie nie czułam żadnego bólu po. teraz najtrudniej jest przy przewijaniu bo plecy bolą, blizna tylko przy większym napięciu, wysiłku, także ogólnie czujemy się super :) choć lewy cycuch troche cierpi po karmieniu, ale smaruje i jest lepiej. Marys jak nie je to śpi, ale jak sie przyssie to ciezko ją odłączyć ;) trzymam kciuki za Was"
 
SMS od Vivienne: Hej, my jeszcze zostajemy w szpitalu, Marysia spadła do 2900g, miała rano niski cukier więc mamy zalecenia karmienia co 2 godziny. Bilirubina niby w normie ale skóra żółta więc obserwujemy w kierunku żółtaczki, bo jednak 37+4 to niby rozwinięty noworodek ale radzi sobie gorzej np. z żółtaczką. Choć marzy mi się dom to jednak łatwiej zająć się nią tu i teraz niż po wyjściu szukać lekarza czy szpital. Pozdrowienia dla Was, donoszonych dzieci życzę :)

2 sms od Vivienne:
(życzyłam im szybkiego powrotu do domku i pytałam w jakim jest szpitalu bo my z tego samego miasta) Jestem na Polnej, więc chociaż ma fachową opiekę i generalnie nie jest tu tak źle jak mi się zdawało. Owszem 150zł za poród rodzinny to rozbój ale reszta jest OK. Mała właśnie zaczęła fototerapie. Żadna z nas nie jest szczęśliwa z tego powodu. Musiałam dać jej smoka, ale mam nadzieję, że cyckiem nie zacznie gardzić, mamy się karmić co 2 godziny bo ten cukier za niski rano miała. Nie wiem skąd bo ssie na potęgę :) całe szczęście pokarm mam. Pozdrowienia dla foremek :)
 
sms od 4madlen
" hej. o 11.20 urodził się nasz Antos, 61 cm, 4752 gram, 10 punktow w skali Apgar. Śpi mi teraz przy cycu, cesarka nie taka straszna, raczej nie przyjemna. Znieczulenie nie dało żadnych skutków ubocznych , wkłucie nie boli. Operacja odbywa się pod tlenem także swobodnie można oddychać. Dla mnie najgorzej jest teraz gdy znieczulenie powoli schodzi i zaczyna wszystko boleć, a znieczulenia na mnie nie działają. Odezwę się jutro, 3 majcie się ;-) "
 
Dzisiejszy sms od 4 madlen :
" hej:-) dziś odłączyli mi cewnik i kazali chodzić. Jesteśmy już na normalnej sali. Szwy ciągną ale tragedii nie ma da się chodzić ;-)przeciwbólowe dostępne więc korzystam:-)Antoś je i śpi ale nie znosi się ubierać i przebierać i przewijać więc wtedy włącza syrenę:-p"
 
Dzisiejsze wieści od 4 madlen :
"Prawdopodobnie jutro wyjdziemy do domu. Nareszcie bo chyba mam jakiegoś pecha i wczoraj trafiła się Położna która jak Antosia kąpała to ja się popłakałam razem z nim a dziś lekarka dziecięca "wredna suka" - przepraszam ale lepiej jej nazwać nie mogę...Antoś jest grzeczny w nocy sama go budzę na karmienie a moje brodawki bardzo cierpią ale wytrzymam, pokarmu niestety mało więc musi być przystawiany prawie cały czas. Ściskam mocno wszystkie brzuchatki :-) a co nowego u Was? "
 
reklama
Wiolka twierdzi, że się bez nas nudzi, na pewno nie będzie się nudzić przy próbie nadrabiania nas ;)
Napisała że leży na razie z Julitką ale na noc jeszcze ją wezmą, a od jutra będą już razem cały czas. Mała grzeczna - tylko je i śpi, prawie w ogóle nie płacze - dziś tylko na szczepieniu. Za to mocno ciągnie cyca, ale tak to wszystko ok, Wiolka czuje się już niebo lepiej (głupia kąpiel i tyle radości ;) )
 
Do góry