reklama
kulkaPrzytulka
Fanka BB :)
Melisska - gratulacje
Melisska32
Fanka BB :)
Dziękuję Wam Dziewczyny! W zasadzie nie mam co opisywać. Ok.13tej stwierdziłam, że się na chwilę położę i zdrzemnę, no i po 5 minutach leżenia wody mi odeszły. Były czyste, więc poszłam pod prysznic, umyłam głowę. Zaczęły się skurcze co 5 minut, więc pojechaliśmy do szpitala około 15tej byliśmy na miejscu, rozwarcie na 4cm, a niecałą godzinę później pełne, po 3 skurczach partych Natalia była na świecie. W porównaniu z synem miałam tym razem mega lekki poród, ciągle jestem w pozytywnym szoku. Karmimy się cycem i liczymy na szybki powrót do domu.
traktorzystka
Fanka BB :)
Melisska, o kurcze, jakie tempo! Bajka! Serdecznie gratuluję Kochana :-*
kreatorka
Mama Niny i Blanki :)
Melisska32 - super! Gratulacje ogromne! Poród ekspres jak u mnie to było wynagrodzenie za mękę przy pierwszym porodzie
Melisska gratulacje
Moj porod wygladal tak. To ze od 16 pojawila sie krew w sluzie wam pisalam. Trwalo to do wieczora - przed 22 zadzwonilam do poloznej - powiedziala że to czop i czekamy na skurcze, ktore przez te 2 godz na ktore umowilam sie z polozna nie pojawily sie. Pierwsze skurcze byly 0:20 i to takie co 10 min. Na porodowke dotarlismy przed 2 bo czekalam zeby sie upewnic czy skurcze to skurcze. W szpitalu okazalo sie ze sa co 5 min i rozwarcie prawie pelne - i bylby mega szybki porod naturalny gdyby nie to ze polozenie miednicowe. Tak wiec zaczely sie przygotowania - znieczulenie koszmar... Bolalo mnie, potem sama cesarka raz dwa i o 2:55 Adaś był z nami, a ja na sale przyjechalam po 3. Ogolnie wspomnienia zaraz po - niedowierzanie ze to juz, potem polozne i moj brak sutkow:/ wczorajszy dzien masakra jak dla mnie - glosno, polozne zamiast pomagac to gadaja o swoich sprawach. Pierwsza pionizacja nieudana - mroczki przed oczami, kolejna dzis rano zakonczyla sie siedzeniem na lozku. Trzecia - nie mialysmy ze wspollokatorka wyboru - cewniki wyjete i przenosiny na inna sale. Jesli chodzi o karmienie dopiero dzis jedna polozna zaproponowala kapturki- Adaś cos pociumkał i spi. Ogolnie pokarmu mowia ze mam sporo sadzac po plamach na koszuli,ale czy sie powiedzie takie karmienie czas pokaze. Pozdrawiam!
Moj porod wygladal tak. To ze od 16 pojawila sie krew w sluzie wam pisalam. Trwalo to do wieczora - przed 22 zadzwonilam do poloznej - powiedziala że to czop i czekamy na skurcze, ktore przez te 2 godz na ktore umowilam sie z polozna nie pojawily sie. Pierwsze skurcze byly 0:20 i to takie co 10 min. Na porodowke dotarlismy przed 2 bo czekalam zeby sie upewnic czy skurcze to skurcze. W szpitalu okazalo sie ze sa co 5 min i rozwarcie prawie pelne - i bylby mega szybki porod naturalny gdyby nie to ze polozenie miednicowe. Tak wiec zaczely sie przygotowania - znieczulenie koszmar... Bolalo mnie, potem sama cesarka raz dwa i o 2:55 Adaś był z nami, a ja na sale przyjechalam po 3. Ogolnie wspomnienia zaraz po - niedowierzanie ze to juz, potem polozne i moj brak sutkow:/ wczorajszy dzien masakra jak dla mnie - glosno, polozne zamiast pomagac to gadaja o swoich sprawach. Pierwsza pionizacja nieudana - mroczki przed oczami, kolejna dzis rano zakonczyla sie siedzeniem na lozku. Trzecia - nie mialysmy ze wspollokatorka wyboru - cewniki wyjete i przenosiny na inna sale. Jesli chodzi o karmienie dopiero dzis jedna polozna zaproponowala kapturki- Adaś cos pociumkał i spi. Ogolnie pokarmu mowia ze mam sporo sadzac po plamach na koszuli,ale czy sie powiedzie takie karmienie czas pokaze. Pozdrawiam!
reklama
Podziel się: