Dziewczyny, to prawda, ze kazda mama zna najlepiej swoje dziecko i widzi/czuje, gdy cos jest nie tak.
Ale same się nakręcacie, wstawiając/oglądając np. te filmiki.
Ja znam wszystkie blogi dzieci autystycznych, widziałam dosłownie wszystkie filmiki dzieci z autyzmem na youtubie. I po tej wiedzy, którą nabyłam, miałam jeden wniosek - moj syn jest autystyczny!
W końcu trafiłam na terapię, ale ze sobą. To swietnej pani psycholog. I ona uswiadomila mi skad te lęki.
One nie skonczą się, gdy cos z tym nie zrobicie.
W ciąży wymyśliłam mojemu dziecku miliard chorób, łacznie z bezczaszkowcem i ZD. Na kazdym usg mialam cisnienie 160/110, przed porodem bylam przerazona, ze na pewno owinie się pępowiną, bo w tamtym czasie wlasnie taką historię czytalam na forum.
Po narodzinach tez wiecznie dopatrywalam się chorób, z białaczką włącznie.
Więc same widzicie, ze wiodę prym w sekcji "matki-wariatki"
Dopiero moja psycholog mi uswiadomila, ze jak będę widziala w stasiu dziecko chore, on sie takim stanie.
On czuje, ze nie patrzę na niego z niekończącą się radością, tylko z zatroskaniem, czy aby dobrze i bez zaburzeń jeździ autkiem po stole.
Na szczęście poradziłam sobie z tym i już zadne obawy nie zabiorą mi ani jednego dnia z zycia mojego dziecka.