reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Lill może potwierdzić, jak ja bardzo panikowałam (panikuję do dzisiaj) i jak wiele nieprawidłowości rozwojowych widziałam u mojego dziecka. Też powoływałam się na intuicję, której wierzyłam całkowicie. Dlatego bardzo dobrze Was rozumiem i znam te schematy zachowań, bo sama przez to przechodziłam. Wiem też, jak strasznie jest to wszystko trudne. Ale wiem też, że patrzyłam na moje bawiące się autkami dziecko i nie zachwycałam się jaki on mądry i cudowny, ale z paniką w oczach obserwowałam czy on tych autek nie układa w rządek np... I dziś wiem, że straciliśmy bezpowrotnie najbardziej beztroskie chwile.

A o autyzmie to już mogę spokojnie prace mgr pisać, tak się wyedukowałam.
 
reklama
Nie wiem, może moja reakcja taka, że gdzie się nie ruszę to każdy się doszukuje. Teraz koleżanka z września zgłosiła, że jej synkowi oczka uciekają, padło hasło padaczka, eeg wyszło złe, diagnoza najlepszej specjalistki na śląsku padaczka, laska znerwicowana, po czym dwóch kolejnych lekarzy mówi, że nie ma mowy o padaczce, że taki urok dziecka. To chyba teraz po autyzmie najbardziej lubiana diagnoza. Wioskę obok synowi koleżanki (2 kl. technikum) też "stwierdzili padaczkę" a koleżanka wprost się z nimi nie zgadza i każe im szukać dalej, na co usłyszała "a co mamy szukać jak to padaczka", bez konkretnych badań. Także po prostu byłabym ostrożna z tymi diagnozami i nie denerwowała się na zapas.
 
tekla
Witaj o raanyy jak dawno Cię na forum nie widziałam,zresztą ja tez na cpp rzadko się pojawiam,nie wiem czy nadal się udzielasz tam.Fajnie Cięwidzieć,napisz co u Ciebie.To fakt,leci mega ten czas szybko.
Lilliana gratuluję ciąży,oj wspaniała wiadomość
Katherinne LLilliana racja w tym,że trzeba dać na luz i nie doszukiwać się,ja mimo to nie oglądałam tych filmików ani nic nie czytam,choć znowu krążą w glowie myśli i obserwacje,ja to mam tendencję do doszukiwania się mimo to trzeba też mieć jakieś wiadomości i w razie czego reagować wcześniej.
Niestety dziś też z tymi lekarzami jak tu czytam,że jeden co innego mowi drugi co innego-zwariować można.
Katherinne te wszystkie tabele co nasze dzieci juz powinny robić,to niestety ale każde dziecię jest inne i inaczej to postępuje,Kniga też dopiero teraz zatrybiła,przewracanie z brzuszka na plecki,ale na odwrót już nie..

Myśmy wczoraj były na usg bioderek(po raz trzeci)No i wyszlo,że prawe ladnie już się ukształtowało a lewe jeszcze nie,ale to podobno nic dziwnego,że nierównomiernie to idzie i następna wizyta za 8 tygodni.
Kinga tak plakała przy usg jak nigdy,podejrzewam że to był strach,że byc może zastrzyk dostanie,bo przy dotknięiu głowicą bioderka płakala jakby ją ze skory obdzierano.

No i od wczoraj jest niespokojna wieczorem ma problemz z zaśnieciem,tez się kreci aż wreszcie wybchnie płaczem i ciesze się,że mąż jest w domu,bo u niego w ramionach się uspokaja.

Dziś tzn wczoraj
wink2.gif.pagespeed.ce.fmosKM3Vqe.gif
wieczorem była powtorka z rozrywki.
Trudno teraz się doszukać o co chodzi,bo rączki tak ciśnie i paluszki zjada,slini się-moga byc to już zęby,choć nic nie widać.Może to być przez ten skok rozwojowy a może ma traume po usg bo przypomniało jej się zastrzyki i o tych godzinach co zastrzyki brala placze wlasnie.

Tak poza tym to mala dwa razy przekrecila mi się z brzuszka na plecy,ale z plecków na brzuszek nie bardzo.
No i często mi się podnosi,tzn unosi mocno na pleckach główkę i tułów i tak chwilę wytrzymuje,albo podciąga się rączkami trzymajac wiszące zabawki na szczebelkach.

Wieczorem mialam taki atak bólu po lewej stronie klatki piersiowej takie uklucia-nerwoból chyba
Ledwo oddychałam ,przeszło całe szczęście


Kurcze siedzę teraz i mala mi zakaszlała,kurna przecież 1,5 tyg zakończylyśmy leczenie zastrzykami i pokasluje jeszcze....boję się żeby się coś nie nawrociło....
Kurcze podobno po chorobie np oskrzeli kaszel może się dlużej utrzymywać,zakaszle sporadycznie,ale ja znowu oczywiście się zamartwiam.-drugi raz kaszlnęła po pół godzinie,nie jest to taki kaszel jaki był, wcześniej,ale może za często to jednak.w ciągu dnia nic tak jakoś nie kaszlała
Czy Wasze dzieci po takich infekcjach tez miły dłuzej kaszelek?
 
Nisiao, obserwuj, ale dziecko po infekcji z kaszlem może jeszcze kaszlać do 6 tygodni!

Katherina, to jak ciągnie głowę noszony przodem do świata to w końcu zatrybi. Moja podciągana za rączki to nic a nic głowy nie trzymała i to długo, a teraz chodzi i właśnie kombinuje jak zawartość regału na ziemię sprowadzić
 
Emka mi też gdzieś umknął post o wizycie u neurologa.... I jak czytam wypowiedzi dziewczyn to jak bym słyszała mojego szwagra. "na siłę szukasz chorób, w końcu coś znajdziesz" a zaczęło się od tego, że Oliwka miała powiększone gruczoły sutkowe. Jak u dorastającej dziewczyny. Więc jak bylismy na wizycie szczepiennej to zapytalam pediatrę o to. I od razu dała nam skierowanie do endo... A najbliższy w Prokocimiu. I jak to moja rodzina usłyszała, to był taki lament, że wymyślam itp itd.... Potem zapytałam pediatry czy to jest konieczne, ze wymyslam itp itd. A ona mi powiedziała, że bardzo dobrze, że obserwuję dziecko. I mogę w każdej chwili ją zapytać o radę. wiele dzieci właśnie rozwija się swoim torem. Nie leciałam z każdą pierdołą do lekarza, tylko wtedy jak mieliśmy wizytę do szczepienia, albo jak była chora.... cdn (muszę Oliwką sie teraz zająć bo nie może biedna kupki zrobić...)
 
Dziewczyny dawno tu sie nie odzywalam bo nie mam sily czytac tych wszysttkich chorob ktore Wasze dzieci maja lub moga miec.
Tak sobie mysle jak internet nie byl tak dostepny o ile dzieci byly zdrowsze a matki mniej znerwicowane.
Polecam odrobine dystansu i cieszcie sie z tego upragnionego macierzynstwa.
 
kasikz może masz coś w tym racji,ale czasem doświadczone mamy napiszą swoje przejściami wtedy druga mama wie na co mozna zwrocić uwagę,ale to też prwda,że należy zachować dystans w tym jeszcze.

Mnie to jest ciężko,dlatego ja nawet zbytnio nie myslę o tym nie doszukuje się,chociaż jak każda mama,obserwując swoje dziecię ma pytania czy wszystko dobrze postępuje,czy reakcje są odpowiednie.
 
Kasikz, mogę Ci powiedzieć, jaki mechanizm działa u mnie, bo działa taki trochę mechanizm presji społeczeństwa. Sama dla własnego zdrowia psychicznego staram się nie wgłębiać za bardzo w tabelki, co, jak i kiedy, jednak mieszkam w miejscu, gdzie jest mnóstwo maluchów. I wszystkie te maluchy latają po neurologach, rehabilitacjach, mają alergie i w ogóle nie wiadomo, co jeszcze. Potem słyszę od nich rzucone mimochodem "O, Twój jeszcze tego nie robi??? Ojej, ale to już powinien robić wtedy i wtedy, mój to już dawno robi, to może oznaczać to i to" i z jednej strony mam ochotę puścić mimo uszu a z drugiej strony czuję, że może ze mnie zła matka, jak się nie zainteresuję tematem i machnę ręką. Z trzeciej strony to koszmarnie wyczerpujące, takie ciągłe wypatrywanie i wyliczanie i wolę się cieszyć tym, co jest tu i teraz, z czwartej strony człowiek się boi coś przeoczyć. I tak się balansuje dosyć niezgrabnie między tymi czterema stronami, raz mając większy przechył w jedną raz w drugą w odwecie. Ogólnie im mniej człowiek wie, tym jest szcz ęśliwszy. A im więcej wie, tym ma wrażenie, że wie mniej,

Nisiao, popatrz, nasze dzieciaki są przykładem, jak bardzo dzieci się różnią. Twoja jest o 2 tygodnie młodsza a już przekręca się z brzuszka na plecki i próbuje się unosi ć - mój obu tych rzeczy nie umie, za to śmiga na brzuszek pięknie ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Sorry dziewczyny, ja sobie daję spokój na razie z forum. Powodzenia i mpże kiedyś się odezwę jeszcze.
 
Do góry