Emka ja się jakoś kulam :-) szew spełnił swoje zadanie i mimo kilku pobytów w szpitalu po drodze dotrzymaliśmy do magicznego 37tc. Co prawda po 34tc już troszeczkę odetchnęłam, ale dopiero dziś poczułam ulgę, że weszliśmy w naprawdę bezpieczny dla malucha okres. Jutro jadę na KTG i jak wszystko będzie w porządku to kilka dni jeszcze będe leżakować w domku, a 9 czerwca mam zgłosić się na oddział i w ciągu tygodnia będe miała cc. Lekarz mówił, że 17 czerwiec to najpóźniejsza data kiedy Tymek pojawi sie na świecie! Juz sie nie mogę doczekać. Cieszę się, a zarazem boję i jestem przerażona czy dam radę opiekować się takim maluszkiem. Pozatym samopoczucie super, wiadomo, czasem się zdarzy gorszy dzień, czasem wszystko boli czy pojawia się mały dołek nie wiadomo skąd, ale ogólnie nie narzekam jak to mi źle i ciężko - jak to sie zdarzało moim niektórym znajomym przy końcówce.
reklama
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Hej dziewczyny, nie nadążam.
Mój synek jak zwykle wszystko na opak. Potrzeba gonienia za cycusiem jak matka w nocy próbuje zabrać nauczyła go przewracać się z pleców na brzuszek za to w drugą stronę ni w ząb, choć podobno to z brzucha na plecki najpierw się uczy. Poza tym strasznie martwi mnie próba trakcji. W ogóle nie ciągnie główki do siadu a właśnie skończył 5 miesięcy. Wszędzie słyszę, że do 3 miesiąca powinien. W dodatku naczytałam się najniwszych rewelacji, że to może być pierwszy zwiastun autyzmu i mi słabo. Byłam z nim u neurologa miesiąc temu, bo przecież nie podnosił główki, ale nic nie stwierdziła, mówiła, że nie widzi przyczyny. Jest sens iść znowu i znowu dzieciaka stresować, czy czekać? Coś czuję, że my te wszystkie kamienie milowe to będziemy osiągać ze znacznym opóźnieniem...
Mój synek jak zwykle wszystko na opak. Potrzeba gonienia za cycusiem jak matka w nocy próbuje zabrać nauczyła go przewracać się z pleców na brzuszek za to w drugą stronę ni w ząb, choć podobno to z brzucha na plecki najpierw się uczy. Poza tym strasznie martwi mnie próba trakcji. W ogóle nie ciągnie główki do siadu a właśnie skończył 5 miesięcy. Wszędzie słyszę, że do 3 miesiąca powinien. W dodatku naczytałam się najniwszych rewelacji, że to może być pierwszy zwiastun autyzmu i mi słabo. Byłam z nim u neurologa miesiąc temu, bo przecież nie podnosił główki, ale nic nie stwierdziła, mówiła, że nie widzi przyczyny. Jest sens iść znowu i znowu dzieciaka stresować, czy czekać? Coś czuję, że my te wszystkie kamienie milowe to będziemy osiągać ze znacznym opóźnieniem...
karola1388
Poprostu żyj...
dziewczyny co wy macie z tym autyzmem...odpuśccie trochę tym swoim pociechą...żeby zdiagnozować tą chorobę nie wystarczy obejrzeć kilku filmików...najlepiej wcale nie oglądać,bo dopóki czegoś nie widzicie to sądzicie i macie przekonanie,że wasze dziecko jest zdrowe,ale jak tylko obejrzycie to zaraz stwierdzacie,że jednak coś jest nie tak,bo żle trzyma głowe,wykrzywia rękę,kiwa się na boki,albo inne cuda...nie obraźcie się na mnie za to co piszę.żadnej nie chce urazić,ani karcić,wiadomo trzeba być czujnym,obserwować,ale nie popadać w skrajności.każde dziecko rozwija się swoim kalendarzem i jedno robi coś wcześniej,inne później i każde z tych dzieci daną rzecz będzie robiło inaczej,bo jest poprostu inne...kiedy Ala przekrzywiała głowę tylko na jedną stronę i zamykała się w sobie,a brana na ręce robiła się sztywna nie pomyślałam o żadnym autyźmie czy innym tego typu dziadostwie tylko o NOP...to było pierwsze skojarzenie...obserwujcie swoje pociechy,ale nie przypisujcie im kolejno każdego miesiąca na to aby zdobywały nowych umiejętności,bo na wszystko potrzeba czasu...
prija gdyby Jula miała coś z uszami to napewno sama nie wkładałaby tam palcy,bo by ją bolało.Ala często pcha paluchy do uszu,ale to albo dlatego,że smyrają ją włosy,albo z ciekawości co tam ma:-).trzeba tylko pilnować,żeby żaden przedmiot tam się nie znalazł.co do kataru to Ala też sobie nie da wyczyścić nosa,dlatego zakupiłam preparat który wpsikuje się do nosa i wydzielina sama wypływa.podobnie z uszami.nie czyszczę małej uszu,bo nie pozwala więc w nocy wkrapiam jej krople,a rano tylko wycieram i obmywam uszy z woskowiny.
kwiatuszku *********************** dla Oliwki.
prija gdyby Jula miała coś z uszami to napewno sama nie wkładałaby tam palcy,bo by ją bolało.Ala często pcha paluchy do uszu,ale to albo dlatego,że smyrają ją włosy,albo z ciekawości co tam ma:-).trzeba tylko pilnować,żeby żaden przedmiot tam się nie znalazł.co do kataru to Ala też sobie nie da wyczyścić nosa,dlatego zakupiłam preparat który wpsikuje się do nosa i wydzielina sama wypływa.podobnie z uszami.nie czyszczę małej uszu,bo nie pozwala więc w nocy wkrapiam jej krople,a rano tylko wycieram i obmywam uszy z woskowiny.
kwiatuszku *********************** dla Oliwki.
Katherina, moja też tak miała - jak siedzi w foteliku/nosidle, w bujaku, leży na pleckach zachęcaj do zabawy stopami. do tego noszenie przodem do świata, czyli oparty plecami do Ciebie, do tego jak tak nosisz to co jakiś czas minimalnie odchylasz się do tyłu - w momencie jak straci podparcie to będzie ćwiczył/wysilał się, żeby nie polecieć do tyłu. do tego trzymanie na kolanach przodem do świata, a do tego pokazywanie przed nim jakiejś zabawki, żeby wyciągał do niej rączki - na początku możesz siedzieć półleżąco
Lil: Jesteś w ciąży? Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, GRATULUJĘ
Kwiatuszek: Ojej, to miałaś przeboje. Biedna Oliwcia.Zdrówka Kochana dla Córuni.
Tekla: No już końcóweczka, jeszcze troszkę i będziesz mieć swojego Bąbelka przy sobie. Ja mam datę urodzenia 17 czerwca, a moja córcia 18
Kat: Moja Julcia też wszystko robi później. Z tego co się orientuję to najpierw dziecko powinno się obracać z pleckow na brzuch, więc jest ok. Moja robiła na odwrót, najpierw z brzuszka na plecki. A to świadczy o słabym napięciu. Ale wyrównała to. Co do podnoszenia główki moja też później zaczęła, ale lekarze nie doczepiali się do tego. Spokojnie poczekaj, ale nie wierzę że w ogóle nie spina barków, idzie tak bezwładnie?
Karola: To nie chodzi o przypisywanie chorób dzieciom, tylko zwykłe zmartwienie. U mnie to wynika z głębszych przyczyn, dużo by pisać. Ale po to jest forum żeby radzić się, czasem nawet wyżalić. Jeśli np. coś napiszę a ktoś mnie zgani za moje uczucia, to nie będę więcej pisać. Piszę tak przykładowo, bo nie mam pretensji. Ale np. swojego czasu też miałaś problem z tą główką i z tego co pamiętam nikt Cię nie skrytykował, tylko starał pocieszyć i pomóc. Ja się nie obrażam, jest ok
Co do lotu to masakra. Prawie się spóźniłam na samolot. Weszłam na 10min przed odlotem. Jeszcze Julka mi się darła na całe lotnisko i nie wiedziałam czy zająć się nią czy odprawą. Biegłam z 10kg torbą, torebką i wózkiem i do dziś mam zakwasy. W samolocie Julcia oczywiście chciała skakać po wszystkich, nie dawała sobie wycierać nosa, wszędzie byłam umorusana W każdym razie lekko nie było, ale jakoś przeszło. 2 dni to odchorowywałam. Jeszcze tylko raz, spowrotem
Byłam dziś u lekarza i jest w miarę ok, ma trochę naciek na gardełku, więc może zacząć za nie długo kaszleć , ale ogólnie nic się nie dzieje.
Kwiatuszek: Ojej, to miałaś przeboje. Biedna Oliwcia.Zdrówka Kochana dla Córuni.
Tekla: No już końcóweczka, jeszcze troszkę i będziesz mieć swojego Bąbelka przy sobie. Ja mam datę urodzenia 17 czerwca, a moja córcia 18
Kat: Moja Julcia też wszystko robi później. Z tego co się orientuję to najpierw dziecko powinno się obracać z pleckow na brzuch, więc jest ok. Moja robiła na odwrót, najpierw z brzuszka na plecki. A to świadczy o słabym napięciu. Ale wyrównała to. Co do podnoszenia główki moja też później zaczęła, ale lekarze nie doczepiali się do tego. Spokojnie poczekaj, ale nie wierzę że w ogóle nie spina barków, idzie tak bezwładnie?
Karola: To nie chodzi o przypisywanie chorób dzieciom, tylko zwykłe zmartwienie. U mnie to wynika z głębszych przyczyn, dużo by pisać. Ale po to jest forum żeby radzić się, czasem nawet wyżalić. Jeśli np. coś napiszę a ktoś mnie zgani za moje uczucia, to nie będę więcej pisać. Piszę tak przykładowo, bo nie mam pretensji. Ale np. swojego czasu też miałaś problem z tą główką i z tego co pamiętam nikt Cię nie skrytykował, tylko starał pocieszyć i pomóc. Ja się nie obrażam, jest ok
Co do lotu to masakra. Prawie się spóźniłam na samolot. Weszłam na 10min przed odlotem. Jeszcze Julka mi się darła na całe lotnisko i nie wiedziałam czy zająć się nią czy odprawą. Biegłam z 10kg torbą, torebką i wózkiem i do dziś mam zakwasy. W samolocie Julcia oczywiście chciała skakać po wszystkich, nie dawała sobie wycierać nosa, wszędzie byłam umorusana W każdym razie lekko nie było, ale jakoś przeszło. 2 dni to odchorowywałam. Jeszcze tylko raz, spowrotem
Byłam dziś u lekarza i jest w miarę ok, ma trochę naciek na gardełku, więc może zacząć za nie długo kaszleć , ale ogólnie nic się nie dzieje.
Kwiatuszekk23
Fanka BB :)
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa lilijanna GRATULUJĘ!!!!! Rośnijcie zdrowo
reklama
Podziel się: