reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Lilijanna dokładnie o tych kubkach mowimy. Pisalam do Emki że małpa ze mnie, że zamówiłam taki sam kolor, ale kurde najładniejszy jest...:tak:
Pati musisz mieć bardzo smaczne gąbki:-D a tak narzekasz że synek mało je:cool2::-p:happy:
 
reklama
Czarna młody jakie ma zawadiackie spojrzenie na ostatniej focie! Jest absolutnie boski!!!
Obstawiałabym jednak, że to Weronika. :laugh2:


kwiatuszekk23 - eee my mamy trzy te kubki i fuksję właśnie między innymi i jest najpiękniejsza to fakt, ale jak robię jogurt czy maślankę z truskawkami to daję jej jednak w innym kolorze, bo w fuksji w ogóle tego nie widać. :-) Weronika pięknie mi z tego kubeczka pije, zresztą ona nie wie co to niekapek, bo nie miała, od małego ciągnie przez słomkę z normalnych szklanek albo właśnie doidy cup, ooo w wakacje piła wodę mineralną z butelek z dzióbkami. Jak sobie przypomnę ile się przy Adriannie tych niekapków na czyściłam, a pleść i tak wchodziła z każdej strony to powiedziałam sobie nigdy więcej. :sorry:


A mu w trzy chore, no kurcze coś się do nas przyplątało, będę próbowała się dzisiaj wbić na prywatną wizytę do lekarza, ale nie wiem czy nas przy niedzieli przyjmie. Wczoraj siostra dzwoni i jest jeszcze bardziej chora niż my i mój brat to samo. :confused2: Dodam, ze każde z nas mieszka osobno. Ech.
 
witajcie

jakiś czas mnie nie było i jeszcze pewnie nie będzie.chora jestem,katar,kaszel taki,że aż w klatce boli,ból zatok,temperatuta...biorę *spam*,apap i lipomal,ale nie pomaga.jest tylko gorzej.jutro idę do lekarza rodzinnego niech przepisze jakiś bezpieczny antybiotyk,bo nie mam już sił tak dłużej...Ala też chora.kaszle,ma temp nocami ehh...pozdrawiam wszystkie
 
My już na antybiotyku karola1388, trza zabić co nas męczy i żyć dalej. :-) Tym bardziej, że 21.02 Adrianna ma w przedszkolu balik karnawałowy. :laugh2:
 
A chciałam się pochwalić, wczoraj Adrianna przed snem powiedziała po raz pierwszy "TATA", A. się doczekał, na 3,5 roku. :-) Ale i tak powiedziała, że łatwiej jej mówić "Adam". :laugh2::laugh2::laugh2:


No i dostałam dzisiaj @, jestem o 1@ bliżej do staranek. ;-)
 
Kurde nie było mnie 2 dni i już wszyscy chorują???? Dziewczyny zdrówka dla Was i juniorków!!!
Widziałam temat o antybiotykach...Moja mała jak miała 3 miesiące i tydzień to byłyśmy na szczepieniu,w nocy dostała mega kataru i po 2 dniach doszedł kaszel,a że był to weekend to byliśmy na doraźnej i tam lekarz (nie pediatra) stwierdził,ze juz zlazło dziadostwo na oskrzela i jak ciągu kilku godzin nie podam małej antybiotyku to wylądujemy w szpitalu na zapalenie płuc...wiec kupiłam ten Summamed czy jakoś tak i podawałam 3 dni tak jak kazał. W poniedziałek na kontroli już w poradni lekarka osłuchała i stwierdziła,ze z oskrzelami nic się nie działo,ale skoro już daje te dwa dni antybiotyk,to mam go dokończyć... Tak więc nie dość,ze mała miała szczepienie to jeszcze po 3 dniach wpierdzielała antybiotyk...Teraz jestem mądrzejsza o kilka kwestii i dlatego ciesze się i dziękuje Bogu,ze nic jej się wtedy nie stało!!!

Pati i tak mi się wydaje,ze mimo wszystko słoiki sa bezpieczniejsze niż warzywa z targów i marketów od nieznanych nam rolników. Bynajmniej są w jakiś sposób badane,kontrolowane a marchewki w domu nie przebadam...chyba,ze w ciemnościach sprawdze czy nie świeci:-D:-D:-D Mi powtarzało kilku lekarzy ,ze dobrze jest od słoików zacząć,póki dziecko takie malusie,później to i tak juz go nie uchronimy od chemii.

Gnębi mnie coś...ten cholerny chodzik!!!!Byłam taka przeciwna a teraz dla mojej wygody i jej bezpieczeństwa wsadzam małą i w nim buszuje.Z całego dnia bankowo nazbierałoby się troche czasu,moze nawet i do 2h jak mam duzo do roboty. Mała go uwielbia,jak ma jakieś spazmy to tylko w nim jakoś się uspokaja,jak musze wyskoczyc do furtki do kuriera czy listonosza to też ją wsadzam,bo z niego mi nie wyjdzie,nie wypadnie a zostawiona na chwilkę na dywanie i tak walnęła mi o płytki...
Dzisiaj moja mama mi się przyznała,ze my z rodzeństwem też na chodziku byliśmy wychowywani,całe nasze kuzynostwo,sąsiedzi itd,ze kiedys nie było takiej wiedzy i nikt nie panikował...No i oczywiście teza,ze nie mogą byc szkodliwe skoro nic nam nie jest...
A weźcie mnie o*******cie to może się ockne!
Pleni kochana zrób to przy ludziach to mi się odechce:-D
 
reklama
Mamusie mam dylemat. Oliwka ma ten katarek. Taki wodnisty. Inny niż zawsze. Nie zatyka jej w ogóle noska jak śpi. I nie wiem czy iść jutro do przychodni w te zarazki, czy poczekać. W domu mnie opier że jeśli nie kaszle i nie ma gorączki, to żeby nie iść. Już sama nie wiem co robić. Jest tydzień po szczepieniu... Osiwieję....
Robię jej inhalację, dostaje wit c i smaruję maścią majerankową...
 
Do góry