Kurde nie było mnie 2 dni i już wszyscy chorują???? Dziewczyny zdrówka dla Was i juniorków!!!
Widziałam temat o antybiotykach...Moja mała jak miała 3 miesiące i tydzień to byłyśmy na szczepieniu,w nocy dostała mega kataru i po 2 dniach doszedł kaszel,a że był to weekend to byliśmy na doraźnej i tam lekarz (nie pediatra) stwierdził,ze juz zlazło dziadostwo na oskrzela i jak ciągu kilku godzin nie podam małej antybiotyku to wylądujemy w szpitalu na zapalenie płuc...wiec kupiłam ten Summamed czy jakoś tak i podawałam 3 dni tak jak kazał. W poniedziałek na kontroli już w poradni lekarka osłuchała i stwierdziła,ze z oskrzelami nic się nie działo,ale skoro już daje te dwa dni antybiotyk,to mam go dokończyć... Tak więc nie dość,ze mała miała szczepienie to jeszcze po 3 dniach wpierdzielała antybiotyk...Teraz jestem mądrzejsza o kilka kwestii i dlatego ciesze się i dziękuje Bogu,ze nic jej się wtedy nie stało!!!
Pati i tak mi się wydaje,ze mimo wszystko słoiki sa bezpieczniejsze niż warzywa z targów i marketów od nieznanych nam rolników. Bynajmniej są w jakiś sposób badane,kontrolowane a marchewki w domu nie przebadam...chyba,ze w ciemnościach sprawdze czy nie świeci



Mi powtarzało kilku lekarzy ,ze dobrze jest od słoików zacząć,póki dziecko takie malusie,później to i tak juz go nie uchronimy od chemii.
Gnębi mnie coś...ten cholerny chodzik!!!!Byłam taka przeciwna a teraz dla mojej wygody i jej bezpieczeństwa wsadzam małą i w nim buszuje.Z całego dnia bankowo nazbierałoby się troche czasu,moze nawet i do 2h jak mam duzo do roboty. Mała go uwielbia,jak ma jakieś spazmy to tylko w nim jakoś się uspokaja,jak musze wyskoczyc do furtki do kuriera czy listonosza to też ją wsadzam,bo z niego mi nie wyjdzie,nie wypadnie a zostawiona na chwilkę na dywanie i tak walnęła mi o płytki...
Dzisiaj moja mama mi się przyznała,ze my z rodzeństwem też na chodziku byliśmy wychowywani,całe nasze kuzynostwo,sąsiedzi itd,ze kiedys nie było takiej wiedzy i nikt nie panikował...No i oczywiście teza,ze nie mogą byc szkodliwe skoro nic nam nie jest...
A weźcie mnie o*******cie to może się ockne!
Pleni kochana zrób to przy ludziach to mi się odechce
