As, maly je i rosnie - tak ma byc.
Jujka, u nas juz 4 zebole i 5 tuz pod powierzchnia dziasla. Troche mi zal "usmiechu buldoga", ale zabki rosnac musza.
Lilijanna, dziekuje. To nie lekarz - wazeniem i takimi bilansami zajmuja sie Health Visitorzy - te same ludki co odwiedzaja dzieci w domu. My bedziemy mieli wizyte 26.09 np - taka kontrola dziecia w domu. Warunkow w jakich sie wychowuje itp. A naszymi talerzami zainteresowal sie w kontekscie dokarmiania Karola i wcale sie nie dziwie temu zainteresowaniu - widzialam juz sporo angielskich koszykow w marketach i zimno sie robi, ci ludzie czesto zywia sie gotowymi daniami do mikrofali, zupami w puszkach, mrozonymi gotowcami, frytkami itd. I czesto jadaja w fast foodach. No, model zywienia koszmarny.
Ada zrozumie. Z reszta pewnie bedzie mogla Cie odwiedzic w szpitalu, zobaczyc siostrzyczke, zmniejszyc nieco tesknote. A A. sobie naprawde poradzi. Rajmund zostal z malym jak bylam w szpitalu, fakt ze nie musial mu kaszki ugotowac bo zdazylam to zrobic, ale musial ubrac, przebrac, przewijac, karmic i USYPIAC i dal rade. A nie usypial malego nigdy wczesniej. No, ubieral go jak sierote z Bangladeszu, ale nie oczekujmy od faceta, ze dobierze dziecku kreacje, wazne ze ciuchy byly dostosowane do pogody.
Lili, Ty rodzisz??
GosiaLew, ja przeciez pisalam ze Karol raczej duzy chlopak. Z jednej strony to fajne, z drugiej... Noszenie go na rekach jest malo komfortowe.
Jujka, u nas juz 4 zebole i 5 tuz pod powierzchnia dziasla. Troche mi zal "usmiechu buldoga", ale zabki rosnac musza.
Lilijanna, dziekuje. To nie lekarz - wazeniem i takimi bilansami zajmuja sie Health Visitorzy - te same ludki co odwiedzaja dzieci w domu. My bedziemy mieli wizyte 26.09 np - taka kontrola dziecia w domu. Warunkow w jakich sie wychowuje itp. A naszymi talerzami zainteresowal sie w kontekscie dokarmiania Karola i wcale sie nie dziwie temu zainteresowaniu - widzialam juz sporo angielskich koszykow w marketach i zimno sie robi, ci ludzie czesto zywia sie gotowymi daniami do mikrofali, zupami w puszkach, mrozonymi gotowcami, frytkami itd. I czesto jadaja w fast foodach. No, model zywienia koszmarny.
Ada zrozumie. Z reszta pewnie bedzie mogla Cie odwiedzic w szpitalu, zobaczyc siostrzyczke, zmniejszyc nieco tesknote. A A. sobie naprawde poradzi. Rajmund zostal z malym jak bylam w szpitalu, fakt ze nie musial mu kaszki ugotowac bo zdazylam to zrobic, ale musial ubrac, przebrac, przewijac, karmic i USYPIAC i dal rade. A nie usypial malego nigdy wczesniej. No, ubieral go jak sierote z Bangladeszu, ale nie oczekujmy od faceta, ze dobierze dziecku kreacje, wazne ze ciuchy byly dostosowane do pogody.
Lili, Ty rodzisz??
GosiaLew, ja przeciez pisalam ze Karol raczej duzy chlopak. Z jednej strony to fajne, z drugiej... Noszenie go na rekach jest malo komfortowe.