Pamiętacie Trawę? 6.04 urodziła Karolinę. :-) Poprosiłam by do nas zajrzała.
Gdzieś mi uciekł tydzień, albo raczej o tydzień do przodu żyję

Oczywiście daty niezgodne ze stanem faktycznym
Trawa,
kasia2011 – to normalne co czułyście tuż po porodzie, wspomnienia musiały wrócić, człowiek jest osobą silną, ale takie momenty, które nas tak mocno wzruszają, potrafią tą barierę złamać, na chwilę, na moment, a wtedy nie brońmy się tylko dajmy sobie czas na te wspomnienia, wzruszenia. :-(
Trawa – Ada jak oglądała zdjęcia, to cały czas podekscytowania mówiła, że dzidzia robi „aaaa”, natomiast to zdjęcie, gdzie Karolina mruży oczka, to Ada do Niej swoje oczka mrużyła.
Kasia2011 – a jak Agatka się rozwija? Potrafi się zabawić sama? Masz troszkę czasu dla siebie? ;-)
Kasiuleczka31 – Ada ma przepuklinę pępkową, póki co nie jest na tyle duża, że o operacji nie mówią, ale w przyszłości na pewno będzie trzeba, no chyba, że jakimś cudem samo się naprawi, wchłonie, czy co to to się robi.
Magnusik – Nataniel już pół roku zaraz? Jakim cudem ten czas tak leci?

A próbuje już pełzać, raczkować, przemieszczać się?
Ola** - serce matki jest tak pojemne, że dziewczynki na zawsze mają w nim swoje miejsce, a czas ma to do siebie, że zaciera troszkę ślady, ja to sobie tłumaczę tak jakby na alejkę spadały liście i tylko od nas zależy czy będziemy tę ścieżkę z tych liści odgarniać, by była świeża i śliczna.
Agnieszka – a jak Julka będzie ubrana jak na euro spotkają się Niemcy z Polakami?
GosiaLew – ja uwielbiam te ataki miłości jak stanę w progu, te buziaki, pomoc przy rozbieraniu się, a potem ciągnie mnie do kuchni i pokazuje i mówi „am”, czyli mama najedz się
Alicja1985 – nie Simon od razu ważył 13kg i biegał
Ewitka – super, że Agniesia robi postępy, brawo, jeszcze trochę a brata pogoni ;-)
My byliśmy w sobotę na działce u rodziców, bo sobie kupili z domkiem, oni sprzątali ogródek i wywalali meble z domku, a my im zrobiliśmy grilla. Po raz kolejny przekonałam się jakże inaczej jesteśmy z A. wychowani, ja to bym się zaraz garnęła do pomocy i nie ważne czy to rodzice czy znajomi, a on po prostu był. Zero jakiegoś pytania „czy pomóc w czymś?”, normalnie inny świat od mojego. Co dziwne w domu Natomiast siebie zrobi wszystko, ale to właśnie jest różnica, jest u siebie.
Natomiast w niedzielę marzyło mi się pobyć w naszym ogrodzie, pomarzyć dobrze, bo przez cały dzień mocno padało i siedzieliśmy w domu.