reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

reklama
boże dziewczyny dlaczego? :( ryczę jak my wszystkie na pewno.tak bardzo szkoda mi EMy:( i jej małego synka:( i jeszcze kątem oka widzę,że znowu jakaś mamusia z bb zgineła w wypadku.co za dzień!

Emy:(

dziewczyny jak my mamy Jej pomóc?czy w oóle da się?
 
I jak tu pisać o duperelach dnia codziennego, a z drugiej strony jakże dla nas ważnych duperelach? Przecież takie historie pokazują nam, że każdy dzień jest ważny na 100%, że nie można dnia przeżyć byle jak, a takie sytuacje, które nas czasem denerwują jak ucieczka przy zmianie pieluchy, jak nie przespana noc, kiedy się denerwujemy, że bałagan w pokoju od zabawek, czy porozrzucane jedzenie wszędzie - dziękuję, że każdego dnia mogę tego doświadczyć.

Bo to wszystko to jest nieważne, ważne że dziecko się rozwija, że się uśmiecha, że daje buziaka, przytula się, po prostu ważne, że jest z nami.

Adrianna właśnie bawi się rolką papieru, włożyła sobie jedną rączką w ten okrągły kartonik, a drugą ładnie drze na kawałki :-p
A ja muszę Jej godziny snu poprzestawiać, bo odkąd jesteśmy w domu to dałam Jej się rano wysypiać do 7-8 (czytaj z myślą o sobie), efekt taki, że na drzemki zaczęła chodzić 1,5h później no i wieczorem też zaczęła zasypiać później, dokładnie o 1,5h, czyli gdzieś około 21, nie podoba mi się to, więc jutro zrobimy "witaj dniu" o 6 rano :tak:

LucyF - nie piekłam wczoraj tych rogali i sorka, że nie dałam przepisu, ale głowy nie miałam.
 
Witam
Lili dokładnie tak jak piszesz, cieszę się każdą duperelą, która jest dla mnie ważna, to co że jestem zmęczona, niech Kuba płacze, ale ważne że jest, najważniejszy dla mnie. Wczoraj byliśmy u znajomych i po 18 się zwijaliśmy, bo Kuba zmęczony i już płakał. A znajomy taki jeden do swojej dziewczyny: "Ty się zastanów czy chcesz mieć dziecko?" Bo co, że płacze, czy że wcześniej musimy wyjść. Mi to nie przeszkadza, spokój Kuby jest ważniejszy niż posiedzenie dłużej ze znajomymi. P. też to nie przeszkadza i się spytał kumpla a jak dziecko ma zakomunikować, że coś mu jest, że to jego jedyny sposób komunikacji na razie.
 
Lili i Gosia lepiej bym tego nie ujęła. Wczoraj cały wieczór mimo zmęczenia patrzyłam na mojego Natanielka i cieszyłam się każdą chwilą. Jeny jakie to wsio niesprawiedliwe...
a co do twojego znajomego Gosia to my inaczej do tego podchodzimy. U nas wszystkich macierzyństwo było jak najbardziej świadome, czekając na skarb zgodziłyśmy się na te wszystkie nieprzespane noce itp. Dla nas te kruszynki spiące w łóżeczkach to największe skarby na świecie.

dziękuję jeszcze raz za wcześniejsze rady, pupa się goi, mam nadzieję, że nie będzie powtórki.
 
Straszna tragedia...

Nawet nie wiem co napisac.

Aj trzeba sie cieszyc kazdym dniem bo tak naprawde to nigdy nie wiadomo kiedy bedzie ten ostatni.


Ps.Lili Jula uwielbia papier toaletowy.

Jak sie dorwie to na male kawaleczki porozrywa i wszedzie poroznosi.
 
reklama
dziewczyny ja musze odetchnąć od forum... szczególnie po dzisiejszym dniu - emy... ja nie wiem jak ona sobie poradzi teraz... nie wiem... :-(

u mnie staranka trwaja ale nic na sile i tyle..

maly wstaje, chodzi przy meblach a jak sie wywali i wystraszy to sie zanosi tak ze przez chwile nie oddych nie potrafi zlapac tchu, strasznie sie takich numerow boje, staram sie smiac z niego przy upadku "ej złapałeś zająca?" itd. brac to na zarty ale czasem to nic nie daje tylko jest ryk a potem brak tchu i musze go albo wystraszyc albo dmucham mu w buzie i działa na szczescie...
 
Do góry