reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

dziewczynki mnie tez strasznie bolalo krocze...raz nawet tabl przeciwbolowa wzielam :-( w nocy spac nie moglam nie wspominajac o siadaniu(tylko na miekkim dalo rade usiasc) ale znalazlam na to sposob(znajoma mi go podsunela) zamiast podpasek(ktore mnie nie dosc ze odparzyly to powietrza nie przepuszczaja) wkladalam ligline pocieta na kawalki wielkosci podpaski-zmienialam nawet co 30 min bo wiadomo ze moze szybko przemoknac i zamiast zwyklych majtek chodzilam w tym siatkowych,wielorazowych gaciach poporodowych ;-) pomoglo bo liglina wciaga wilgoc a podpaska nie i dzieki temu mialam tam bardziej sucho...no i przy kazdej wymianie podmywalam sie wywarem z kory debu na zmiane z tantum rosa :tak:
juz od kilku dni plamie a nie krwawie(na tyle ze nosze wkladki a nie podpaski :-)) i szwy sie rozpuscily wkoncu,nic nie boli i od kilku dni moge usiasc po turecku :-D:-p aha a do podcierania sie\osuszania tez uzywalam ligliny :tak:
 
reklama
GosiaLew - niech Kubuś zdrowo rośnie dalej - super. Ja się wielokrotnie zastanawiam kiedy mijają nam kolejne miesiące, ale szczerze powiedziawszy to wielokrotnie zadaję pytanie Adzie "gdzie byłaś jak Cię nie było?", właśnie takie wrażenie, że jest ze mną od zawsze :)
Aniołki - kora debu na pewno dobrze robi, ja też miałam zakupioną, no ale u mnie CC się skończyło :)
 
Ostatnia edycja:
Byliśmy dziś na dworku - 15 minut, dłużej trwało przygotowanie niż sam spacer przed blokiem, bo tam osłonięte od wiatru.
Mały usnął mi przynajmniej, bo znowu jakoś spać nie chciał, teraz śpi jeszcze w rozpiętym kombinezonie w gondolce.

Ja korę dębu będę używała do nasiadówek na hemoroidy, tylko najpierw czopki mam na tydzień. Położna dziś mi powiedziała jakie mogę. Mnie boli w jednym miejscu, reszta rany ładnie się wysuszyła, zauważyłam też że najbardziej boli po wysiłku, typu nawet pójście do sklepu. Pomaga rivanol też i suszenie suszarką - to jedna z lutówek poleciła.
 
Witam:-) Ja czuję się dziś zmęczona, mały budził się co 3 godziny. W sumie od porodu radzimy sobie sami, bo choć K. mi pomaga jak może, to jednak cały czas chodzi do pracy.
Lili, no to mnie pocieszyłaś z tym krwawieniem:-p Oj biedne my kobitki jesteśmy:-p
Gosia, no ja tez muszę spróbować suszarki;-) Super, że Kubuś tak ładnie przybiera;-)
My już po pierwszym spacerku od poniedziałku, a na drugi nie możemy coś się wybrać bo ciągle pada:sorry: Nie mogę też zebrać się do zrobienia fotek. Mam nadzieję, że jutro uda mi się fotkę zrobić na 2 tygodnie;-).
 
Witam Mamuski :)

U nas coraz bardziej nie za rozowo :( Stas wisi caly dzien na cycu, jak tylko go odstawie to jest ryk... Nie najada sie chyba... Ze spaniem tez mamy ogromny problem bo juz nawet w dzien nie chce spac... O nocy nie wspomne...

Co o krocza to tez tragedia... Boli, szwy ciągną... :(
 
Oj dziewczynki współczuje Wam problemu z kroczem u mnie jest ok. Może to zależy o zszycia nie wiem. Ja w dniu porodu siedziałam już normalnie i wszyscy się dziwili, że jestem po nacięciu krocza:szok: a ja noga na nogę siedziałam na łóżku i karmiłam Tomusia. Do podmywania się używałam Tamtum Rosa i Swojego płynu Dax Perfecta Mama też z wyciągiem kory dębu i co dostałam komplement,ze mogę chodzić na wystawy krocz tak ładnie mi się goi:zawstydzona/y: A ze szwami tez było u mnie trochę komedia bo lekarka , która opiekowała się nasza salą chciała zdejmować mi szwy rozpuszczalne:-D

a co do spania naszych bobasów to chyba prawda, ze tak jak w brzuchu tak i potem bo Tomuś od urodzenia robi sobie pobudki o2 w nocy i zasypia o 5 rano. Mały smyk ale i tak go kocham mamy za sobą wizytę położnej i lekarza bioderka umówione i mam zakładać pieluchę.
Pozdrawiam gorąco
 
witam
ja tylko troche napisze bo jak zwykle jestem do tylu
ja krwawilam 4 tygodnie a jak juz myslalam ze jest koniec to jeszcze ze mnie skrzep wypadl na podloge bo bylam w koszuli bez bielizny.... masakra
co do szwow ja mialam zdjete jakos po tygodniu od porodu i dziewczyny dajcie sobie te szwy rozpuszczalne sciagnac w szpitalu dają takie badziewie ze sie dlugo rozpuszczają.... zanim one sie rozpuszcza to wam to naciecie dodatkowo pokaleczą bo zaczna przecinac wam skore tak jak mi juz sie robilo rana sie zablizniala a szwy ciagnely i rozcinaly skore a jak mi polozna zdjela je to o niebo lepiej ulga odrazu, moglam normalnie siadac i chodzic... dla mnie porod to byl pikus a pológ to masakra... ledwo co tylek przestal bolec to sie przeziebilam, potem pare dni spokoju i znowu zatoki mnie bolaly a tu tylko paracetamol mozna... tak sie meczylam caly polog bo ciagle cos łapałam...

moj maly uwielbia lezec na macie i gadac do misia co mu nad glowa wisi a noga kopie w grzechotke i rusza tymi pałąkami i widac ze dobrze wie ze ma kopac zeby to sie ruszalo bo kopie tylko jedna noga a jak go przestawie to zaczyna kopac druga :-D

u mnie michal dalej budzi sie w nocy ale wczoraj zasnał o 20stej i obudzil sie o 00 wiec jakis postęp jest, potem o 3ciej potem o 5tej a potem juz stekał w łóżeczku bo juz mial dosyc spania... ale jakos podrzemal do tej 8smej. zwykle tak od 6stej lądował koło mnie bo inaczej to wrzeszczal :/ ale dzis cała noc w łóżeczku.... ja cos czuje ze zanim on zacznie przesypiac noce to z pół roku minie...

papa ja uciekam kolejny semestr mi sie zaczął wiec "troche" zajęć mam :-(
 
hey :-):-)

melduję się szybciorem :-)

a my na spacerki teraz od pon nie wychodzimy:confused2::confused2: za zimno... w pon stałam na przystanku trochę i odmroziłam sobie dłonie :confused2::confused2: a miałam rękawiczki ... masakra... przez to wszystko na uczelnię w tym tyg kazałam się wozić M. ... :sorry::sorry:
 
reklama
Do góry