witajcie
agnieszkaala sto lat dla synka...toż to już duży kawaler:-).co do gości...brak słów...ja pewnie nie umiała bym być grzeczna i powiedziała bym jej,że albo zaczyna zajmować się sama swoim dzieckiem,bo przecież ty także masz co robić a jeśli nie to fora ze dwora...niańkę sobie znalazła? myśli,że na wakacje do 5gwiazdkowego hotelu przyjechała z pełną obsługą zarówno wobec niej jak i dziecka? masakra...
kwiatuszku o czym ty piszesz
???
enya nie miałam okazji się z tobą tutaj przywitać.witaj i gratulacje dla ciebie.jak z mężem??? a córeczka jak się zachowuje wobec siostry? popieram "słowa" juchu.dziecko,które ma żółtaczke powinno jeść czesciej z racji tego,że w twoim pokarmie są przeciwciała,które obniżają poziom bilirubiny we krwi małej.wiem,bo Jaś z racji tego,że również był wcześniakiem miał żółtaczkę,przez którą dłużej leżelimy na oddziale i położne także kazały mi karmić piersią.
emka ja też jestem chora
przeziębiona,ale już się boję,że dzieciaki znowu złapią...już kichają...ja mam katar,kaszel,ogólnie jestem rozbita taka...jeśli tym razem się znowu pochorują będę miała dowód na to,że Omegamed mogę wyrzucić do śmieci...
kat u nas też lekko nie jest...Jaś jest wymagającym dzieckiem...w dzień dość mało śpi,dużo gaworzy,śmieje się,przeważnie leży na podłodze na macie,takie zalecenia rechabilitantki,ale nie lubi być sam...z 3-5 minut poleży bez mojej obecności,a później zaczyna popłakiwać...lubi jak się go nosi na rękach...wiadomo,że cały dzień w ten sposób spędzić nie mogę...noce też do łatwych nie należą...również mamy swój rytuał,zarówno z Alą jak i z nim,ale z nim jest trudniej...o 18 jest kąpiel...wcześniej,albo chwile po jest karmienie i zasypianie do 19.30-20.później noszenie ze 30minut,zasypianie na rękach,odkładanie do łóżeczka,trzymanie za rączkę i mały śpi do ok 23ej,24ej...później jedzenie,noszenie,odkładanie,trzymanie za rączkę i do jakiejś 2,3ej śpi...a później się zaczyna...śmieje się,gaworzy tak głośno,że wychodzę z nim do drugiego pokoju żeby nie obudził córki...spędzi tak ok 1h,zaśnie żeby o 6ej znowu się obudzić już w pełni wyspanym...on-nie ja
...i następne karmienie dopiero ok 8,9...taką ma długą przerwę...wiec też nie jest łatwo...jest bardzo radosnym dzieckiem,dużo się śmieje,jest na etapie oglądania swoich rączek
śmiesznie to wygląda,ale mało śpi...napewno mniej niż jego siostra jak była taka mała...podobno chłopcy są bardziej wymagający...a czy mąż ci pomaga? wiesz Staś też wyczuwa to,że jesteś zdenerwowana,zmęczona...to niekorzystnie wpływa na wasze relacje.może być ci wtedy trudniej go uśpić,uspokoić....w takiej sytuacji może tata małego by się sprawdził?polecam też książke"język niemowląt"tam opisane sa rózne trudne przypadki i postepowanie z takimi maluchami...mnie ta lektura duzo pomogla.
a my jesteśmy po drugich zajęciach rechabilitacji i po wizycie u neurologa.na rechabilitacji Jaś robi powoli postępy.już podnosi główkę w pozycji na brzuszku,ale nadal skierowana jest ona w jedną stronę...mamy zalecone kolejne ćwiczenia i wizyta za 2 tyg.a u neurolga niczego się nie dowiedzieliśmy niż to co już wiemy...czyli asymetria ułożeniowa,obniżone napięcie mięśniowe,rechabilitowanie się do 8mscż póki co i kontrola za 3mc...