reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

Kat to my mamy podobnie, a robiłaś małemu badanie moczu? my co miesiąc mamy badany mocz, teraz 12 idziemy na kontrolę zobaczyć czy coś się zmienia w sprawie tych poszerzeń, póki co nas lekarze uspokajali, ze niby do roku wszystko może się zmienić i mam nie panikować, teraz jak nie bedzie poprawy to idziemy do specjalisty, mały normalnie siusia czy ma zastoje ??

Karola zdrówka!
 
reklama
Zdrówka potrzebującym.

Katherinne - konsultowałabym dalej to. :tak: Kciuki,
Plenitude - placki ziemniaczane ze śmietaną i cukrem to podstawa. :laugh2:
Kwiatuszekk23 - nie poszłabym, tylko robiłabym tak dalej jak robisz. :tak:

Bibiana - e tam idealnych ludzi nie ma, więc nie ma co wymagać od półroczniaków. ;-)


Antybiotyk zaczął działać, jest o niebo lepiej u nas. :tak:
 
Jeju, mam nowy telefon i nie umiem tak sprawnie ogarniać bgo jedna ręka więc jestem mocno do tyłu z postami a jie mam cAsu kompa odpalać.

Dopiero dziś bylisny ba usg wiec to świeża sprawa. Musiny pojsc do urologa. Na razie tylko lekarz odnusg powiedzial, ze to sie raczej nie wchlonie i straszył operacja. A po vzym.poznac zasyoje? Sika duzo i czasem mnie piekna fontanna zasikuje albo podloge.
 
Moja mama mówi, że ratowała ją tylko modlitwa. Tyle co ona w życiu przeszła i ile łez wylała, to tylko ona wie. Bóg nie daję krzyża ludziom, którzy by tego nie udźwignęli... I nie ma rodziny, bez krzyżyka...
Emka, ja braci nie znałam. Oni byli najstarsi a ja najmłodsza. Janek miał by teraz 53 lata, więc mógł by być moim ojcem... Jego mamy zdjęcia. Ale tego młodszego 3 letniego, nie mamy. I czasami się modlę, żebym go chociaż w śnie zobaczyła.... Poznała... W tym roku mija 13 lat jak tata nie żyję. A za każdym razem jak mi się śni, albo o nim rozmawiam płaczę... Miałam 12 lat jak zmarł. Przez 6 lat chorował. Nie mówil, nie chodził. Nie pamiętam go zdrowego. Nie pamiętam jak z nim rozmawiałam. Pamiętam tylko to że płakałam bo nie mogłam zrozumieć o co mnie prosi, a on płakał bo nie mógl mi tego powiedzieć....
Moja rodzina przeszła wiele. Bardzo wiele... Ale mimo to trzymamy się wszyscy razem. Jedno za drugim by w ogień wpadło! Jednym lepiej się powodzi, drugim gorzej. Ale zawsze jesteśmy razem. Jak widzę u znajomych, gdzie jest ich 2-3 i nie odzywają się do siebie... Nie wiem jak można tak żyć...
Gdy wychodziłam za mąż, ja, ta najmłodsza, rozpieszczona. Całe moje rodzeństwo płakało. Że już nie jestem małą Asią... Cieszyli się moim szczęściem.
 
Lil dobrze, ze lepiej u Was :tak:

Kat no lekarz na usg powinien to widać, zobacz w opisie z usg czy coś pisze, to też ważne, no ale jak nic nie mówił, to nic nie ma, ja dam ci znac jak u nas po kontroli, ja jednak jestem dobrej myśli i wierzę, że i u nas i u ciebie bedzie poprawa, a już trochę miałam sytuacji nożowych z moimi chłopczykami, u Tomusia przepuklina pepkowa, dośc spora, u dominika przepuklina pachwinowa przy której jest tylko 1% że się wchłonie, u nas póki co się wchłonęła, zobaczymy jak mały zacznie chodzić, ale jestem jednak dobrej mysli
 
Wieczorem postanowiłam sobie zrobic przyjemnostkę w ramacj odstresowania i chlupnąć karmi. Moje dziecię robi sobie jedną dłuższą przerwę, wiec w sam raz, nawet jak tam jakaś mikroskopijna ilość alkohoku jesy to zdąży wyparować na pewno. A dodam, że piersi mam przyzwyczajone do tej przerwy. W ogóle są całą dobę miękkie, nie miewam żadnych przecieków. Słuchajcie... W okolicy pory karmienia to nie dziecko mnie tylko ja dziecko w poplochu budziłam! Piersi wielkeee, ciężkie, jedna już nawet z twardym, bolącym guzem... Zabrałam się za karmienie, z jednrj dziecko jadło, drugą trzymałam, bo się lało.. No tego jeszcze nie było. Jak minktos jescze powie, że to, że karmi wpływa na laktację to mit to postukam się w czółko. Dodam, że nie mógł zadziałać efekt placebo, bonja nie wierzyłam, że karmi jakkolwiek na tę laktację wpływa.
 
Kwiatuszkk23 - pięknie, że razem się tak trzymacie, to naprawdę w dzisiejszych czasach rzadkość. Ja z moim rodzeństwem też nie wyobrażam sobie nie gadać.
 
Kwiatuszku dopiero dziś zobaczyłam Twój wczorajszy wpis :-(
Wasza rodzina duzo przeszła...ale masz racje nie ma rodziny bez Krzyzyka....tylko najsmutniejsze jest to, że jak już w jakiejś rodzinie zdarzy sie tragedia to później co chwila coś się dzieje złego,. Podziwiam całą waszą rodzinę za wytrwałość, za to że jesteście razem nawet w najtrudniejszych chwilach.

Kat no to Ci karmi pokazało jak rozkręca laktacje ;-)
 
Bibiana, przykro mi z powodu Filipka. On na pewno patrzy na chłopaków i czuwa. Jesteś silną i dzielną kobietą. Przeżyłam 2 poronienia ale teraz jak jest Staś to czuję, że jakby go zabrakło, to byłby absolutnie koniec wszystkiego. Niech Ci Twoje chłopaki rosną zdrowo, starczy już nieszczęść.

Kwiatuszku, to wspaniałą masz rodzinę. Nas jest tylko dwójka a jakbym nie miała rodzeństwa i potwornie mnie to boli.
 
reklama
kwiatuszku :( smutno bardzo jak się czyta...O tacie też:((Ja jestem córeczka tatusia i nie ma dnia,zebym sie nie martwiła o tate-ma cukrzyce,diety nie przestrzega,zima chodzi rozgogolony,piwko uwielbia,ogólnie wizualnie zadbany elegancik ale też w życiu mu się trochę namieszało-stałej pracy zero,tylko jakaś marna renta (chyba-bo o swoim zdrowiu to ze mną nie gada,boi się),dorabia sobie...Wiem ,ze przyjdzie czas gdzie palcem do d...sobie nie sięgnie,tym bardziej finansowo... Mama natomiast ze zgrabnej,przebojowej i zadbanej kobiety w ciągu 5 lat (od czasu opieki nad schorowaną babcią) zamieniła się w przygarbioną,utytą ,znerwicowaną i zapuszczoną babe.Schorowany kręgosłup,czeka ją jakaś operacja...Jaka starość jest po*******...Babcia sobie siedzi w wózku,nic nie kuma,mama ją dźwiga,myje,pielęgnuje .a sama traci zdrowie...Wiem,ze babcia w zyciu miała ciężko i może teraz mama chce jej to wynagrodzić,szkoda tylko,ze babcia ma zero świadomości z tego jak ma teraz kolorowo...
Masz racje z tym rodzeństwem,my też trzymamy się razem,choć brat jest bardziej skryty i nie mamy aż tak mocnej więzi jak z siorą.Pamiętam jak nie mogłam tego zrozumieć,ze rodzeństwo żyjące pod jednym dachem udaje ,że się nie zna mijajac się w kuchni...Miałąm takich znajomych i to niejednych.Każdy z nich miał swój pokój,swoich tylko kolegów...A u nas wszyscy siedzieli na kupie na 2 pokojach,znajomi byli wspólni,wyjścia na imprezy wspólne,czas spędzany w domu wspólnie.

Kurde od kiedy mała raczkuje to musze miec oczy wszędzie!!!Matko:-DWłasnie mi zwiewa z salonu.
Kwiatuszku czekam dzisiaj ostatni dzień na moje 3 przesyłki,popołudniu zrobie wszystkim taki gnój,ze mnie popamiętają!!!!
 
Do góry