Alicja! Wreszcie ktoś w mojej wadze chadza! Podobne parametry... Jak się czujesz w ciąży? W sensie sprawności, kondycji, energii... Przyznam Ci się że mnie trochę przeraża dodatkowe obciążenie, nie wiem jak sobie będę radzić z normalnymi czynnościami i jak sobie poradzi moja "pompka". Nigdy nie startowałam do ciąży z takiego pułapu wagowego. Nawet się zastanawiam czy nie zmienić cokolwiek diety - wiesz, mniej kartofli, chleba itp. a ustawić się na jarzynki. Swego czasu na takim systemie całkiem ładnie mi się chudło, a nie byłam głodna. Teraz gotuję dla dwóch facetów, więc jem to co oni - paniery cholery, kartofle i zasmażki, a zupa bez śmietany się nie liczy. To i d... ma z czego puchnąć.
Jankesowa, Ty szprycha jesteś! No dobra, teraz trochę wybrzuszona.
) Wysoka, jak to się ładnie mówi - postawna, ale nie pulpet. A na mnie Rajmund mówi "szalony pączek" - ciekawe skąd to wziął, co?
Ola**,staram się tego trzymać. Dziś stwierdziłam ze zakup tego misia był błędem. Siedzi sobie cudaczek na toaletce i uświadamia nam że Pasożyt jest naprawdę, realnie i... w każdej chwili może przestać być. Do tej pory obecność Pasożyta zbiegała się do objawów ciąży - nie mam scanu, nie widziałam go i on nie miał żadnych swoich rzeczy. Bo karton z ciuszkami dalej w składziku sobie leży tak jak przyjechał z Polski. Teraz Pasożyt ma swojego misia i jest jakby bardziej obecny, bardziej nasz... I nagle pojawiła się, czy raczej próbuje się pojawić bo ją skopuję jak najdalej od nas ta sama radość która towarzyszyła nam gdy nosiłam w sobie poprzednie maleństwo. A ja nie chcę tej radości bo za nią idzie koszmarny lęk. Dość mam lęku na dotychczasowym poziomie, nie potrzebuję dodatkowych podniet. Dziś obudziłam się bez bólu piersi... W pierwszym momencie panika, potem jakaś myśl - co ma być to będzie, przecież nie masz wpływu... Cycki już bolą z powrotem, więc pewnie jest ok.
Lilijanno, Ada Ci pięknie rośnie. I masz rację - nie zamieniłabym karmienia piersią na zgrabną d... - karmienie jest nie do podrobienia. To tak intymne, tak piękne... Ech... Przerabiałam to i tego się nie da nie lubić. No, poza pierwszym okresem kiedy obkurcza się macica po porodzie - chciałam wściku d... dostać jak dziecko ssało.
O,
kaira! Jesteś wielka! Ale masz rację - grubasów się ludzie nie boją bo grubasy są zwykle uśmiechnięte i miłe. Ale to strategia jest - ładny to z automatu jest akceptowany, a grubas "za coś", więc jest miły. Spoooko... Ciepło? Tak, ale jak już zmarzniemy to rozgrzać taką masę... I masz rację co do czekolady - to potrafi stać się normalnym nałogiem.