reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od cieżarówek

Ewcia napisz chociaż jak u Ciebie było. Twoja wizyta też jest ważna i maleństwo.


Dziękuję Kochana :*
U nas oki :))
Kropeczka ma 9.22mm i serducho bije 133bpm
Nie chciałam pisać, żeby Karolci nie było przykro... :((
Jestem meega szczęśliwa,
a zarazem smutno mi z powodu Karolci...
 
reklama
ewcia3004 nie wiem czy to robiłam czy nie.. Ale serdecznie Ci gratuluję i przykre jest to że jedna z nas przeżywa tragedię... lecz takie wieści jak Twoje dodają skrzydeł i po to tutaj właśnie jesteśmy by cieszyć się z naszym cudów pod sercem. Karolcia jest silniejsza niż wszystkim nam się wydaje. I jak każda Aniołkowa mamusia rozumie Twoją dzisiejszą radość. Więc ciesz się! Masz do tego prawo.
Jeszcze raz serdecznie gratuluję wspaniałych ewciu wiadomości. Oby już do końca były tylko takie!
 
Kaira i u Ciebie jest jakaś przyczyna skoro farmakologia działa. Bo ona nie działa bez "powodu" zresztą sama o tym dobrze wiesz. Najważniejsze w takich chwilach to odpocząć, zregenerować siły i walczyć... by potem nie żałować bo nikt za nas życia nie przeżyje.

Kochana u mnie jest uaktywnianie Zespółu antyfosfolipidowy w wczesnych tygodniach ciąży.Po wynik zawsze się normował. Acard sam był za słaby, ale heparyna dobrze rozpuściła zatory.JA miałam załamanie po 3 fasolince potem już szłam do przodu.I tym razem się uda a choćby znów się nie powiodło będe dalej walczyć o usłyszenie pierwszego krzyku.
Słodziudka a ty już 30 tydzień kiedy to zleciało :)Pozdrawiam serdecznie

A ja dziś zjadłam sobie na niebieską kapustę do obiadu i od 15 umieram z powodu wzdeć i bólu brzuch jednak trzeba dbać o dietkę.Przespałąm sie 3 godziny troszkę popuściło przede mną długa noc:/
Słodkich snów
Ewcia Świetnie że u Was wszystko ok niech maluch dalej rośnie:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Karolciu!stanęło mi serce jak przeczytałam Twoją wiadomość:(tak mi Kochanie przykro.przytulam Cię mocno do serca!znów musisz być silna wobec tego p***ego świata!tak mi przykro...(*)dla Aniołka

Ewa, cieszę się, że u Was w porządku
 
Karolciu... nie wiem co napisać, bardzo mi przykro... naprawdę. Życzę Ci dużo siły w walce i posłuchaj Słodziutkiej. Dopóki nie zrobi się badań genetycznych fasolki, to nie wie się, czy podział komórek był ok.. tak mi się wydaje.
Dziewczyny ja jutro do lekarza, proszę o modlitwę.
 
Karolciu... (*) ...tyle tylko mogę napisać...

i tak jak słodziutka uważam, ze skoro po 2-3-4-5 poronieniach "nie ma przyczyny", to znaczy, ze ta przyczyna tak naprawdę jest, tylko lekarzowi nie chce się jej szukać...
ja po 2 poronieniu zadecydowałam, ze nie zajdę w ciążę, dopóki nie znajdę lekarza, który da mi "na zaś" zastrzyki z heparyną... jak widać to działa... i to nie tylko u mnie... skoro zrobiliście tyle badań i wszystko zostało wykluczone, to moim zdaniem następnym razem warto spróbować z clexane... przepraszam, jeśli się wymądrzam :zawstydzona/y::zawstydzona/y:

ja dzisiaj po wizycie... mojej córci śpieszy się już na ten świat... na szczęście rozwarcia nie ma... szyjki zostało dosłownie kilka mm... za to mała napiera na nią z całą siłą i pani dr w badania wyraźnie czuła już główkę... mam już skurcze, ale nieregularne... skończyłam 35 tydzień, więc blokować ich już nie będą... póki co dostałam nakaz leżenia... mam pozwolenie na godzinkę siedzenia dziennie... bo jeszcze te 2 tyg mam starać się zatrzymać mała w brzuszku... mam nadzieję, ze się uda...

trochę jestem przybita, bo mieliśmy ogladac mieszkania w przyszłym tyg :dry::dry: no, ale nic ... pójdzie sam M... no i tez raczej nie uda nam się przeprowadzić przed pojawieniem się małej, więc trochę nieciekawie... o tym, ze niektóre sprawy na uczelni niezałatwione, dużo rzeczy nie kupionych i nic nie uprane i nie poprasowane nie wspominam ... no, ale nic...najważniejsze, żeby z małą było wszystko oki....
 
reklama
Ewcia - cieszę się, że mimo strachu wszystko u Was w porządku :tak:
Daa - leż kochana, niech Malutka posiedzi w brzuszku, a mieszkanie, przeprowadzka, uczelnia poczeka na Ciebie :tak:
Annas81, Jankesowa - trzymam kciuki za Wasze jutrzejsze wizyty :tak:

Karolcia - jestem z Tobą myślami non stop :-(
 
Do góry