reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od cieżarówek

Mysza no leci leci:) j apamiętam jak Asia o ruchy pytała:) wiec pewnie to bylo tak jak mówisz w okolicy polowkowego.kasikz leżala i tak dlugo miala jeszcze lezec a tu proszę:)
no a Lucy miala niedawno 4miesiace do porodu,potem dwa meisiace a teraz to wlasciwie lada dzień:)
a ja jakos jeszcze czuję,ze to dlugo,oby do października i potem juz jak zajmę się kupowaniem rzevczy to zleci dopiero szybko.

w czym prałyście maskotki? bo mam swoich pluszaków sporo i musze je uprać.zastanawiam się czy kupić bobasowy płyn odrazu?czy maskotki to mogę w normalnym uprać?

a co do porodów to ja wlasnie cesarki bym się bała ze względu na znieczulenie , bo na studiach nasłuchalam się na metodyce specjalnej o powikłaniach.i może rzadkich ,ale jednak.
zresztą już jeden poród przezyłam i nic gorszego mnie już nie spotka, bo tym razem będę miala slodką nagrodę do przytulenia i nic innego nie ma znaczenia
 
Ostatnia edycja:
reklama
Karolcia – trzymam kciuki :tak:

Kaira24 – no musiałam się „dotlenić” troszkę, nie denerwuj się, wszystko jest ok. :tak:

Jankesowa – no kurczę dopiero teraz się odzywasz w 10tc??? Ale super! Ja póki co nie mam czasu na cpp, a tam pewnie pisałaś już dużo wcześniej. Niestety ja ie pomogę :sorry2:

LucyF – jejciu ale zleciało, czyli teraz na wieści trzeba wejść obowiązkowo już codziennie ;-)

Kasikz – my jesteśmy po 450km w jedną stronę i powiem Ci z naszego doświadczenie tak
- wyjazd w piątek rano po pobudce i karmieniu o 9:30 i obudziła nam się dopiero na wylocie z autostrady przed Gliwicami, jeszcze mieliśmy postój na autostradzie, bo karmienie, potem już nie spała, a niestety autostrada remonty i kolejka , że hej, więc zjechaliśmy z autostrady i bokami jechaliśmy, na dwupasmówce przed bielskiem korek 15 km, znowu ucieczka bokami, no, ale potem i tak część trzeba było odstać, ale nie było źle
- powrót – błąd jak cholera, wyjazd o 14 w niedzielę i Ada śpi i śpi nam tylko 2h przed Wrocławiem pobudka i od Wrocławia nam nie spała. Ona funkcjonowała normalnie, to ja się łudziłam, że w aucie będzie spać całą drogę, a jednak jest przyzwyczajona, że od 16-17 to Ona już nie śpi i potem o 19 kąpiel, w domu byliśmy 20.:dry:
- bierz coś na szyby żeby nie świeciło słońce – ja na bocznej miałam chustę włożoną (a tylnie szyby mamy przyciemniane i boczne i dużą tylnią) i tak słońce świeciło w oczka, więc trzeba było kombinować
- tak jak Agatka poleciła – pieluchę tetrową na fotelik – dzięki za radę, doczytałam rano i nawet się nie zastanawiałam tylko od razu skorzystałam i chwała ;-)

- bierz pod uwagę przystanki, ja liczyłam jeszcze w domu 30-minutowe, okazywały się godzinne
- na przystankach wyciągnijcie Polę obowiązkowo z tego fotelika niech rozprostuje kości, dzieciaki też cierpną
- torba podręczna z pieluchami, w razie wu coś na przebranie, nie wiem melodyjka, karuzela samochodowa/wózeczkowa, gadanie matki nie zawsze dawało rezultaty :dry:
- najważniejsze sprawdźcie remonty koniecznie, oprócz gps warto mieć zwykłą mapę, jak chcesz uciekać bokami tak jak my to łatwiej w sensie szybciej na zwykłej zobaczysz gdzie wyjedziesz albo jak ewentualnie można jeszcze kombinować


A moje Dziecię pojechało z ciotką na spacer i dzwoni mi co chwilę jaką mam mądrą Córeczkę
- jak śpiewała jej piosenki to ryczała, jak zaczęła o polityce to słuchała z dużymi oczami - ciekawe co moja siostra o polityce wie :szok:

- są już po pierwszych zakupach w sklepie i Ada dostała dwie czapeczki - jestem ciekawa tych czapeczek

- z Nią trzeba cały czas rozmawiać, bo inaczej się nudzi - PRAWDA
 
Dzięki dziewczyny za rady. Na pewno skorzystam
Mysza - ze mną leżała dziewczyna po cesarce. Bardzo jej współczułam. Ja odrazu normalne sie poruszalam . Ona po dniu mogla zacząć sie ruszać, sikać do jakis dziwnych pojemników. A przystawienie dziecka do piersi to byla masakra. Dziecko płakała a ona z nim.. Pewnie ze poród naturalny boli ale ten moment kiedy czujesz już ulge, bo wyszło dziecko i kładą ci takie cudo na brzuszku. TO najpiękniejszy moment w życiu. Rodziłam bez znieczulenia. I nigdy nie chcialabym mieć cesarki.

Dziewczyny jutro mamy to szczepienie. Musze pobrać Poli też krew. Myślicie ze pobierać przed szczepieniem że można?
 
ojjj a ja juz tupam i tupam kiedy ta karollcia przyjdzie i nam napisze wiesci co i jak.... co chwile odswiezam strone jak glupia....

a mnie swedzi mnie rano nie zabralam luteiny dowcipnej tylko podjezykowa i mala ulga jest wiec moze to od niej.....
Lilijanna jakos nie mialam odwagi.... a twoja córcia śliczna....
Olu postaram sie poprawic....
 
Dziewczyny...jestem....

niestety...fasolka nie żyje...dostałam tabletki do pochwowe...mam je sobie zaaplikować na noc...i jak tylko pojawią się skurcze i krwawienie to migiem do szpitala na zabieg...i to tyle...powód...błąd przy podziale kom. tego sie nie leczy...trzeba się starać do skutku...
za trzy miesiące mamy znowu próbować...
wszystkie badania już poprzednio zrobiliśmy i wszystko wykluczone...
natura decyduje za nas...

na razie jestem w jakimś szoku...może później jeszcze napiszę....

pa.
 
Karolcia, tak straszliwie mi przykro :-( tulam z calych sil. doslownie jakbym w leb dostala :-(




Kasikz, mysle ze lepiej najpierw krew potem szczepienie. bo pobieranie dluzej trwa (zwlaszcza z paluszka, choc i to z zyly na raczce troche zajmuje).

Co do porodu to sie moze odezwe jako ta bardziej szyta. najgorsze bylo ogladanie, czy szyjka cala. szycie znosne przeciez po znieczuleniu miejscowym. a potem a i owszem siadalo sie na poldupku, i dziwne akrobacje wyczynialo, zeby wziac malego i usiasc na lozku. potem koniec szwa troche klul przy chodzenu, ale to wszystko migiem sie zapomina
 
reklama
Karolcia81 (*) dla Twojego Aniołka.

Przepraszam że napiszę teraz o tym. Ale może da Ci/Wam do myślenia. Raz może być przypadek ale nic bez przyczyny dwa razy się nie zdarza. Niestety jak Ci kiedyś pisałam ja wiem, po porostu czuję że zawsze jest jakaś przyczyna przy takiej ilości strat. Tylko tak ciężko ją znaleźć.. Musisz zmienić ginka. Bo jak dla mnie On nie "leczy" Cię.. Was.. starać się starać. I co?? Za każdym razem ma być tak samo? Nie :no: Są lekarze którzy kierują na bardziej specjalistyczne badania.. i wychodzi dziewczynkom po stratach niestety to "coś" czego szukały. Raz jest to toczeń, raz Leiden, raz cytomegalia itp. Ale zawsze coś się znajduje. Przynajmniej wśród tych dziewczyn z którymi mam kontakt.
Wiem że ciężko Ci teraz o tym czytać. Wiem.. uwierz bo nie raz przechodziłam przez tą traumę. Ale MUSISZ SIĘ PODNIEŚĆ raz jeszcze i zawalczyć.. MUSISZ.. tylko proszę Cię znajdź kogoś kto Was pokieruje mądrze, ustawi leki.. bo czasem bez pomocy farmakologicznej nie dane jest zostać matką..

Trzymam za Was mocno kciuki i zapewniam o modlitwie i wsparciu. Wiesz gdzie mnie znaleźć. Jak coś to ja cały czas jestem..

(*)(*)
 
Do góry