reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od cieżarówek

LucyF bardzo się cieszę, że wyniki się poprawiły. Oby tak dalej.

A ja siedzę przy herbacie z liści malin i jestem wkurzona. Dzwonił M. Czeka na sholowanie. Auto się zesrało. Rozrusznik znowu... Kurczaki! Akurat teraz jak ktg czeka... No nic... M ma próbować naprawić. Jak nie będziemy musieli prosić o pożyczeni auta od Rodziców... I jak same widzicie: coraz więcej przemawia za tym, że jeszcze nie mogę rodzić :-) Choć znając złośliwość losu nie zdziwiłabym się, gdyby właśnie teraz mnie dopadło...


Czy na ktg muszę zabrać komplet wyników, które w ciąży robiłam? Czy karta ciąży wystarczy?
 
reklama
Teraz sie czesciej smieje,ale strasznie uparty jest skubaniec , i jakby złosliwy czasem . Pielucha tez za mokra nie moze byc ,bo dupci to juz przeszkadza. :sorry:

Własnie go usypiam,ale cos opornie to idzie :eek:
 
LucyF super że wyniki do góry :-)

Asiu bo to właśnie tak jest...my też ostatnio jak się na wizytę spieszyliśmy to nam akumulator padł...co nawet nie zapowiadał się że padnie. I jak zawsze pod ręką mamy drugi samochód tak teraz był tylko jeden bo po weekendzie drugi został na działce...ehh..
Ale poradzicie sobie i z tym. I właśnie nie wiem czy to jest to przesłanka żeby poczekać czy raczej żeby szybko urodzić i nie przejmować się już takimi sprawami jak ktg etc :-)

Oj wiem że zleci...teraz to mi tak czas zasuwa że szok. Dopieor co był 16tc a już jest 26.
Ale swoją drogą to ja już się listopada mimo wszystko doczekać nie mogę.
 
Asiu co do dokumentów to ja bym wzięła kartę ciąży i ostatnie wyniki. Nic to nie waży a zawsze lepiej mieć przy sobie.

ewela Tomaszek swój charakter ma :-D
 
Mysza tak, ja też chyba wezmę wyniki. Ważyć nie ważą, a nóż widelec będą chcieli zobaczyć.

Ewela ex póki co zamilkła. Albo M mi nie mówi o jej telefonach, żeby mnie nie denerwować. W co w sumie wątpię, bo ona dzwoniła jak już to zawsze koło 22, wiedząc jak M to wkurza i że na pewno jesteśmy wtedy razem. I na dwoje babka wróżyła czemu jest tak cicho: 1. delektuje się czasem bez dziecka poświęcając się swojemu facetowi i balangom, a o ślubie i ciąży nadal nic nie wie; 2. zachowuje ciszę i spokój, bo się dowiedziała o ślubie (i być może o ciąży) i w ciszy pisze pozew o podwyżkę, bo M poprawiły się warunki życia. Czas pokaże... Na pewno niedługo telefony się zaczną, bo nie wiemy kiedy dokładnie zażyczy sobie oddania dziecka. Ostatnio coś mówiła o tygodniu przed rozpoczęciem roku szkolnego, bo ona musi dziecko przygotować do szkoły... Ciekawe co to konkretnie znaczy? Czego nie może zrobić bez niego... No nieważne. A potem zaczną się telefony we wrześniu o kasę na rok szkolny... Ogólnie staram się o tym nie myśleć.

A jak tam sprawa programu rządowego? Orientowałaś się? A ze swoim ex o dołożeniu się do roku szkolnego już rozmawiałaś? I jak?

Co do auta. Ja i tak dziękuję Bogu, że ten rozrusznik wytrzymał trasę do domu rodzinnego M i nazad. Jakby się popsuł tam, albo gdzieś w drodze dostałabym chyba świra... A tak M chociaż jest na miejscu. A w razie co jest auto Rodziców, mamy rodzinę, znajomych... Są taksówki... I autobusy w ostateczności :-) Będzie dobrze...

A i Emi poczeka i jeszcze z tydzień rodzicom da poodpoczywać. Wierzę w to z całego serca.


Ale mnie ta kąpiel rozleniwiła. Do tego gorąco się robi. Bleh...
 
Ostatnia edycja:
Asiu a czy Ty nie mogłabyś ze swoim M spisać umowy majątkowej małżeńskiej...wiesz w której ustalicie rozdzielność ?
Ja takie coś przed rozwodem spisałam z moim mężem.
Jak chcesz to mogę Ci podesłać wzór na @ jak ta moja umowa wyglądała.
 
Mysza rozdzielność majątkową mamy spisaną u notariusza jeszcze przed pierwszą datą ślubu, do którego w rezultacie nie doszło. Więc tą kwestię mamy za sobą. Ale ona chroni nas tylko przed tym, że gdyby M popadł w długi to nie będą z mojej pensji ściągali jego wierzytelności. Nie chroni nas natomiast przed podwyżką z powodu polepszenia jego stopy życiowej względem jego dziecka i ex. Już to przerabiałyśmy na tym wątku. Ale dzięki za chęci rzecz jasna :-)
 
reklama
Okej a jakbyście spisali jeszcze umowę o podział majątku wspólnego z zaznaczeniem że taka umowa wyczerpuje wszelkie roszczenia finansowe i rzeczowe.
Bo skoro po takiej umowie nie można się już razem rozliczać...to na pewno w sądzie będzie ciężko ex udowodnić polepszenie sytuacji M. bo niby finansowo nic się u niego nie zmieni ale będzie miał dodatkowy wydatek związany z Waszym wspólnym dzieckiem.

Ja miałam super notariusza który mi to wszystko fajnie wytłumaczył...tzn ja mu powiedziałam o co mi chodzi a on to odpowiednio ubrał w słowa.
 
Do góry