hejka!
Największy zonk dla mamuśki to jak odkłada wrzeszczącego bobasa, a on po położeniu do łóżeczka przestaje wrzeszczeć ;-) właśnie tak miałam. ja tu cuduję, cyc, przytulanie, kołysanie, a mu się święty spokój marzył ;-)
ale kwęka za ścianą, więc pewnie zaraz z butelką będę lecieć
ale ale, najważniejsze, że przez chwilę pocycał, nie wiem czy coś wyssał, czy jako smoczek mnie poraktował, ale najważniejsze, że chciało mu się :-)
Kasikz, co do clexane, to ja miałam odstawione już w kwietniu, więc nie miałam dylematu. Ale na szkole rodzenia położna z żelaznej mówiła, że jak od ostatniej dawki mniej niż 12 h minęło to anestezjolog raczej nie da znieczulenia
Lili, pokłony biję za ten upór w sprzątaniu!!!!!! ja brzucha nie mam, a zabrać się za nic nie mogę
Co do rodzeństwa dla malucha, to mój T ciągle gada szymkowi o siostrzyczce ;-)
Największy zonk dla mamuśki to jak odkłada wrzeszczącego bobasa, a on po położeniu do łóżeczka przestaje wrzeszczeć ;-) właśnie tak miałam. ja tu cuduję, cyc, przytulanie, kołysanie, a mu się święty spokój marzył ;-)
ale kwęka za ścianą, więc pewnie zaraz z butelką będę lecieć
ale ale, najważniejsze, że przez chwilę pocycał, nie wiem czy coś wyssał, czy jako smoczek mnie poraktował, ale najważniejsze, że chciało mu się :-)
Kasikz, co do clexane, to ja miałam odstawione już w kwietniu, więc nie miałam dylematu. Ale na szkole rodzenia położna z żelaznej mówiła, że jak od ostatniej dawki mniej niż 12 h minęło to anestezjolog raczej nie da znieczulenia
Lili, pokłony biję za ten upór w sprzątaniu!!!!!! ja brzucha nie mam, a zabrać się za nic nie mogę
Co do rodzeństwa dla malucha, to mój T ciągle gada szymkowi o siostrzyczce ;-)