reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od cieżarówek

Restart nic nie dał. Muszę zadzwonić do szefa. I poproszę go w ogóle o wyłączenie komputera. Nie mam weny do pracy.

Pojadę, ale to będzie dopiero koło 13 myślę, bo teraz Rodzice jadą na giełdę samochodową. A taki maraton nie dla mnie. Zresztą po płaczu jestem na buzi opuchnięta 2x, a przed Rodzicami ukrywam mój nastrój (ciężko było mówić normalnie do słuchawki jak Mama przed chwilą dzwoniła, jak łzy lecą po policzkach), bo oni za bardzo się martwią. Zwłaszcza Mama.

A Ty LucyF jakie plany na dziś?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ostatnia edycja:
She - no jak przeczytałam Twojego depresyjnego maila pierwsza myśl to było zapakować manatki i pojechać do rodziców, ale widzę, że oni sami wpadli na pomysł zabrania Cię, myślę, że wiedzą więcej niż chciałabyś ukryć przed nimi. Bierz psa, poodpoczywa troszkę na świeżym powietrzu, Ty się rozluźnisz na działce, jakiś fajne rozkładane krzesełko i odpoczywaj ile wlezie, jakby było za ciepło micha z lodowatą wodą i nogi do środka, poczujesz niesamowitą ulgę.
Asiu a tak swoją drogą razem zaplanowaliście, że M. wraca we wtorek czy on sam tak ustalił? :sorry:
LucyF - obijaj się obijaj, bo za chwilę na suwaczku bedziesz mieć mniej niż 2 miesiące :-)

Dziewczyny na TVN będzie lecieć o 10:10 jak pięknie wyglądać nago, ja w końcu pierwszy raz sobie obejrzę, bo wiele osób chwali ten program.
 
Lili program taki sobie kluczem do sukcesu jest: zaakceptowanie wlasnego ciala:) zadnych spektakularnych odkryc niestety
a co do czasu to jak widze jak on zasuwa to nie moge uwierzyc ze jeszcze niedawno byly poczatki:)
 
LucyF ja póki co odpuściłam ten temat. Teraz jest ciepło, a jak zrobi się chłodniej, to pomyślę czy pościel czy śpiworek.

Lill na działce mam łóżko polowe i hamak :-) Więc mogę nawet leżeć. Wezmę ze sobą jakąś lekturę, choć jak ciocia i wujek będą to pewnikiem nic nie poczytam. Na pewno czas zleci szybciej. Co do powrotu M. To jego decyzja. Nie moja. Ponieważ nie spędzi ze względu na poród 2tyg urlopu z tamtym dzieckiem, więc chciał spędzić choć 3 dni. I ja to w sumie rozumiem. Nie mogę mu zabronić. Ale nie sądziłam, że będę się tak czuła i takie hece będą się wyrabiały, że mi z rąk wszystko będzie lecieć... Poprosiłam więc go by wyjechał w poniedziałek nie między 20 a 22, a między 16 a 18. Większość trasy przejechałby za jasnego, a w domu zlądowałby koło 1-2 w nocy. I jeśli faktycznie chce iść we wtorek do pracy zdążyłby złapać trochę snu. I potem po pracy po drzemce mógłby ze mną uczcić naszą miesięcznicę. I co usłyszałam? Że mu żal tych 2 godzin... Że woli je spędzić tam. No cóż... Potwierdzenie faktu, że ja i Emi nigdy na pierwszy plan nie wyjdziemy. Zawsze będziemy drugoplanowe.

Włączyłam tvn. Lubię Gocka.

Do szpitala spakować Małej kaftanik z długim czy krótkim rękawkiem? I taki i taki, nie? Jakie ja głupie pytania zadaję...


Oj... To nie wersja z Gockiem :-(
 
Ostatnia edycja:
She - no właśnie o tą miesięcznicę mi chodziło, czy razem to ustaliliście czy on sam to tak zaplanował by jednak ten wieczór spędzić z Tobą. Mam nadzieje, że Cię zaskoczy pozytywnie. ;-) A co do hamaka, oj nie wyszłabym z niego :-D
LucyF - no póki co faktycznie ten program mówi o zaakceptowaniu własnego ciała, ja na szczęście nie mam z tym problemów, kocham moje ciało i mimo, że pojawiło się troszkę rozstępów na brzuchu, mało mnie to jednak obchodzi i tak jestem cudowna, piękna i ja to aż ja i tylko ja ;-):-p:zawstydzona/y: Mimo, że nadwaga teraz mega, ale to się zrzuci ;-)

EDIT: She - ja zapakowałam i wersję na krótko i na długo.
 
Lill nie sądzę, by mnie zaskoczył. Wszystko wskazuje na to, że wyjedzie koło 20-22. W domu będzie więc koło 4-6. Na 7 chce iść do roboty, by nie marnować urlopu, który odkłada na po porodzie. No a jak spędzi całą noc na podróży, a dzień na pracy, to po powrocie po prostu padnie i będzie spał do rana. Nie będzie więc miesięcznicy. Bo ważniejsze są 2 godziny dłużej tam, niż moja prośba o wyjazd 2 godz wcześniej. Prosiłam też o to, że jeśli tak bardzo mu zależy na tych 2 godz to niech wtorek weźmie wolny. Rano by się położył, wieczór byłby dla nas. Ale też odrzucił tą propozycję. Może nie ma ochoty na uczczenie ze mną tego miesiąca... Jak widać albo dziecko albo praca jest ważniejsza. To dodatkowo dobija.

Je też zapakuję i to i to.
 
reklama
She - ok a spróbujmy zagrać w taką grę i znaleźć pozytywne strony jego planów i nie zaprzeczaj od razu im, spróbuj je zaakceptować:
1) chce spędzić 3 dni z Synem z całego miesiąca - bo urodzi mu się Córka, z którą planuje spędzić pozostałą część :tak:
2) chce zostać 2h dłużej - bo jego Synowi to się należy, bo jest cudownym ojcem, który mimo wszystko kocha swoje dziecko, a za chwilę będzie mieć drugie i to Córkę, więc w ogóle oszaleje na Jej punkcie i wie, że dla tego pierwszego będzie miał jeszcze mniej czasu :tak:
3) chce iść do pracy, by teraz nie tracić urlopu - bo po porodzie wie, że będziesz go potrzebować, bo mogą okazać się nieprzespane nocki, bo pierwsze dni są trudne i trzeba się przyzwyczaić do nowej sytuacji, bo te pierwsze dni są tak ważne dla Was :tak:

Mam pisać dalej?

EDIT: uciekam na jakiś czas ogarnąć troszkę w kuchni.
 
Do góry