Ewela28 – wiem, że tak może być, lekarz ostrzegł, że tak może być, nie uporałam się jeszcze ze strachem, już wydawało mi się, że jest ok., że bardziej jestem podniecona faktem zobaczenia Córci, a tu jak wyprałam torbę do szpitala to tak mnie coś w dołku zdusiło ze strachu. W sumie to tak mi się zmienia kilka razy dziennie raz strach większy raz podniecenie.
Kasikz – ja nic takiego nie czuję, natomiast pojawiają się ostre kłucia, że aż się zwijam z bólu – czy to jest to „skakanie” po szyjce? No czasem jak się uprze, to mi do wali taką serię, że ho ho
Pati – szaszłyki? Ha super pomysł, gdyby nie fakt, że obiecałam A. kluski szagówki z sosem i mięskiem, choć kurczę może da radę to jakoś połączyć. 16tc to chyba bardziej takie bąbelki takie motylki w brzuszku, choć Ty jesteś szczupła, więc może faktycznie czujesz już kopniaczki
Agatko – balety? Czy Ty nie masz za dobrze z tą Córcią?
Diana_
81 – no to trzymamy kciuki, żeby poszło jak z bicza strzelił ;-)
Carri – kochana nie strasz, bo ja mam przepisy na dania dla Małej a’la Gerberki i mam zamiar to jeszcze zrobić, pod warunkiem, że żarcie na rynku cenę obniży. Już po poronieniu zaczęłam zbierać takie małe słoiczki po koncentracie pomidorowym i teraz robię zaprawy dla Małej, będą własne owoce np. do kaszki na zimę.

A my po wizycie u wujostwa, kurczę mają piękna chatę nad samym lasem, w ich ogrodzie widok saren, czapli, dzikich kaczek to normalka. Ogród piękny, mówią, że sporo pracy muszą w niego wkładać, ale dziewczyny efekt - bajka. Nawet mają stawek, gdzie woda spływa z rzeczki i mają tak zrobione, że z jednej strony spływa z drugiej wypływa, więc woda nie stoi. Nie mają dzieci, ciocia poroniła w 3 miesiącu ciąży i potem już nigdy nie mogła zajść, choć się starali bardzo. Jakby mieli tam dla dziecka jest raj. Taras, oranżeria, palmiarnia, wydzielony ogródek z warzywami, skalniaki, rabaty, kwietniki - normalnie zakochałam się. Tak jak wychowałam się w mieście, tak zakochałam się w ogrodach, jeszcze się uczę, jeszcze nie wszystko mi idzie tak jakbym chciała, jeszcze nie zawsze mam na to siły, pomysły w głowie wyprzedzają budżet finansowy - bo niestety jest to spory koszt, ale dałam sobie na ogród 5 lat i za 5 lat będę dumnie stała, nikt mnie w bloku już nigdy nie zamknie. My mamy działkę budowlaną, która łączy się z ich działką i na starość na pewno się tam wyprowadzimy. Po prostu cisza, spokój, dzicz i uwierzcie nie ma nudy ;-)