A_gala, w zachlannosci swojej liczymy na jeszcze jeden cud... Bo pieknie jest i zycie daje nam teraz garsciami. Moze przeginamy, ale potargowac mozna.;-) Czasem patrze na ten cud ktory juz mamy i nie chce mi sie wierzyc ze on naprawde jest, w dodatku taki piekny, radosny i madry. Wpadne na rozpakowane, tylko niech sie ogarne. amy goracy czas bo poza normalnymi zajeciami doszlo mi pakowanie dobytku...
reklama
Cati
Fanka BB :)
karolcia81 - sliczny synus. Niech nieustajaco przynosi Mamusi tyle radosci
klaczek - to irlandzka wies troche inna niz angielska, raczej nie ma blizniakow, w wiekszosci pojedyncze domki i sporo przestrzeni miedzy nimi (czesto sasiada domu wcale nie widac albo gdzies w oddali). Rzadziej zdarzaja sie osiedla, ale tez pojedynczych domow, tyle, ze wtedy ogrodki sa nie za duze. U nas tez pakowanie w toku, jak mam troche energii wieczorem to po pudelku pakuje powoli, tylko po spakowaniu 5 duzych pudel nie bardzo widac, zeby czegos w domu ubylo
pardoes - witaj na ciezarowkach i dalszej spokojnej ciazy Ci zycze
aniunnia - jak tam wizyta? Co lekarz powiedzial na Twoje wyniki?
a_gala - witaj, widze,ze Twoja corcia juz zaraz pol roczku skonczy, kiedy to zlecialo. Napisz co tam u Was slychac
Mnie dzis jakis taki nieprzyjemny bol trzyma dzis z prawej strony brzucha, wzielam juz nospe ale na razie nie przechodzi. Podejrzewam, ze moglam sobie cos naciagnac jak dzis kichalam . Od kilku dni zaczelo misie twardnienie brzucha, w tym samym mniej wiecej czasie co w poprzedniej ciazy. No i oczywiscie juz sie martwie, ze ta szyjka moze mi sie skracac tak jak bylo poprzednio :-(, czekam z niecierpliwoscia na sobotnia wizyte u mojej gin, oby rozwiala moje obawy. Corcia jest aktywna kilka razy dziennie, teraz tez kopie sobie w najlepsze, to mnie troche uspokaja, ze wszystko jest ok.
klaczek - to irlandzka wies troche inna niz angielska, raczej nie ma blizniakow, w wiekszosci pojedyncze domki i sporo przestrzeni miedzy nimi (czesto sasiada domu wcale nie widac albo gdzies w oddali). Rzadziej zdarzaja sie osiedla, ale tez pojedynczych domow, tyle, ze wtedy ogrodki sa nie za duze. U nas tez pakowanie w toku, jak mam troche energii wieczorem to po pudelku pakuje powoli, tylko po spakowaniu 5 duzych pudel nie bardzo widac, zeby czegos w domu ubylo
pardoes - witaj na ciezarowkach i dalszej spokojnej ciazy Ci zycze
aniunnia - jak tam wizyta? Co lekarz powiedzial na Twoje wyniki?
a_gala - witaj, widze,ze Twoja corcia juz zaraz pol roczku skonczy, kiedy to zlecialo. Napisz co tam u Was slychac
Mnie dzis jakis taki nieprzyjemny bol trzyma dzis z prawej strony brzucha, wzielam juz nospe ale na razie nie przechodzi. Podejrzewam, ze moglam sobie cos naciagnac jak dzis kichalam . Od kilku dni zaczelo misie twardnienie brzucha, w tym samym mniej wiecej czasie co w poprzedniej ciazy. No i oczywiscie juz sie martwie, ze ta szyjka moze mi sie skracac tak jak bylo poprzednio :-(, czekam z niecierpliwoscia na sobotnia wizyte u mojej gin, oby rozwiala moje obawy. Corcia jest aktywna kilka razy dziennie, teraz tez kopie sobie w najlepsze, to mnie troche uspokaja, ze wszystko jest ok.
Kłaczek - super, że tak Wam się udało, a z tego co piszesz to babcinka sympatyczna, to pewnie i dom ma "dobrego ducha" w sobie
Pardoes - gratuluję raz jeszcze i wpadaj częściej ;-)
Mart81 - i dobrze zrobiłaś z tym łóżeczkiem, niech babcia się nakombinuje Co do łóżeczek turystycznych, to pamiętaj, że do nich tak czy siak potrzebujesz dobrego materaca, bo spanie w nim tak na chwilę to ok, ale na dłużej to niestety ekstra wydatek materac
Aniunnia - jak po wizycie, bo czekam na relację
kasiaa24 - jejuś Ty za chwilę Niech zacznie do Ciebie docierać, bo 4 tygodnie to chwila moment, szczególnei na końcówce ;-)
Ja dzisiaj na glukozę idę, bleeee, trzymajcie kciuki bym nie odjechała jak ostatnio. A. idzie ze mną, bo ostatnio i tak musieli go z pracy ściągać, więc teraz idziemy od samego rana, czyli prawie już i pojedzie później.
Pardoes - gratuluję raz jeszcze i wpadaj częściej ;-)
Mart81 - i dobrze zrobiłaś z tym łóżeczkiem, niech babcia się nakombinuje Co do łóżeczek turystycznych, to pamiętaj, że do nich tak czy siak potrzebujesz dobrego materaca, bo spanie w nim tak na chwilę to ok, ale na dłużej to niestety ekstra wydatek materac
Aniunnia - jak po wizycie, bo czekam na relację
kasiaa24 - jejuś Ty za chwilę Niech zacznie do Ciebie docierać, bo 4 tygodnie to chwila moment, szczególnei na końcówce ;-)
Ja dzisiaj na glukozę idę, bleeee, trzymajcie kciuki bym nie odjechała jak ostatnio. A. idzie ze mną, bo ostatnio i tak musieli go z pracy ściągać, więc teraz idziemy od samego rana, czyli prawie już i pojedzie później.
aniunnia
Fanka BB :)
Czesc dziewczynki...
Cati , Kłaczek ja tam lubie pakowanie.. Dla mnie to przyjemna rzecz :-)
Lilijanna ja już glukoza za sobą.. Oby i Tobie poszła gładko.. Juz sie bałam, że bede musiała powtarzac, bo mi pokićkały to pobieranie ostatnio i wczoraj gin nie mogla dojsc ładu.. Rano pobrały samą glukozę a pozniej po 2 h tą glukozę i inne badania i teraz nie wiadomo czy są miarodajne.. Na nastepna wiozytę muszę powtórzyć morfologię i żelazo..
a_gala ale ten czas zleciał...
A ja po wizycie dobrze... Moja ciąża nadal jest taka jak przy innych zdrowych .. Jestem w szoku ,ze po tylu przejsciach i nie znalezieniu przyczyny teraz nagle jest wszystko ok.. Nie to zebym narzekala.. Ale nie mogę w to uwierzyć.. Anemia nadal jest.. Zmieniła mi żelazo na inne.. Cholestazy nie mam :-) W srodku wszytsko pozamykane.. Dzidzia waży już 566g.. Nie dał się pomierzyć za bardzo ale cos tam się udało.. Gin mówiła, że jakby teraz miała stwierdzic płeć to by nie dała rady ..tak się wczoraj pozasłaniał..
Cati , Kłaczek ja tam lubie pakowanie.. Dla mnie to przyjemna rzecz :-)
Lilijanna ja już glukoza za sobą.. Oby i Tobie poszła gładko.. Juz sie bałam, że bede musiała powtarzac, bo mi pokićkały to pobieranie ostatnio i wczoraj gin nie mogla dojsc ładu.. Rano pobrały samą glukozę a pozniej po 2 h tą glukozę i inne badania i teraz nie wiadomo czy są miarodajne.. Na nastepna wiozytę muszę powtórzyć morfologię i żelazo..
a_gala ale ten czas zleciał...
A ja po wizycie dobrze... Moja ciąża nadal jest taka jak przy innych zdrowych .. Jestem w szoku ,ze po tylu przejsciach i nie znalezieniu przyczyny teraz nagle jest wszystko ok.. Nie to zebym narzekala.. Ale nie mogę w to uwierzyć.. Anemia nadal jest.. Zmieniła mi żelazo na inne.. Cholestazy nie mam :-) W srodku wszytsko pozamykane.. Dzidzia waży już 566g.. Nie dał się pomierzyć za bardzo ale cos tam się udało.. Gin mówiła, że jakby teraz miała stwierdzic płeć to by nie dała rady ..tak się wczoraj pozasłaniał..
Cati, nawet nie mow o 5 pudlach, bo u nas to sie sam moj warsztat miesci w kilkunastu. Nie duzych w wiekszosci ale po kilkanascie kilo sztuka. No, taka wies jak piszesz to jest wies! Jak chcesz wygooglaj sobie na mapsach Keadby i zobacz jak to wyglada - bardziej miasteczko niz wioska, nawet jest calkiem nowe osiedle domkow tuz nad Trentem. My bedziemy mieszkac na Chesswick Avenue, w starszej czesci wsi. Swoja droga, co za nazwa ulicy...
Lilijanno, babcia bardzo sympatyczna, jej cora tez z reszta. Mam nadzieje ze sasiedzi tez tacy beda bo jak sie z kims przez sciane mieszka, to lepiej zeby byl "swoj" czlowiek. Zwlaszcza przy tych cienkich scianach i dwojce malutkich dzieci u nas. Nie mam pojecia kto, w jakim wieku.. Pewnie Anglicy.
Aniunnia, mnie tam pakowanie nie straszne, gorzej w rozpakowywaniem potem. O, i tak trzymaj z ciaza - bedzie fajnie.
Lilijanno, babcia bardzo sympatyczna, jej cora tez z reszta. Mam nadzieje ze sasiedzi tez tacy beda bo jak sie z kims przez sciane mieszka, to lepiej zeby byl "swoj" czlowiek. Zwlaszcza przy tych cienkich scianach i dwojce malutkich dzieci u nas. Nie mam pojecia kto, w jakim wieku.. Pewnie Anglicy.
Aniunnia, mnie tam pakowanie nie straszne, gorzej w rozpakowywaniem potem. O, i tak trzymaj z ciaza - bedzie fajnie.
Mart81
Fanka BB :)
Oj dziewczyny, w pakowaniu i przeprowadzkach to jestem ostatnio na świeżo.
Najpierw pół roku temu przeprowadzaliśmy się z mieszkania 55m, i wyszło nam 35 dużych kartonów (dwoje dorosłych, bez dzieci!!), i do tego ze 12 dużych worów próżniowych. Następnie w domu wjechało to do garażu. Z tego około 10 pudeł zostało rozpakowanych, żeby przemieszkać przez te pół roku. DO remontu. No i teraz było znowu pakowanie. I do tamtych 25 w garażu co zostały, doszło chyba ze 20 nowych. Samą kuchnie jak spakowałam to wyszło chyba 8. Ja nie wiem skąd to się bierze. A najlepsze jest to, że przez te pół roku, te 25 pudeł w ogóle nam nie było potrzebne. Jakby znikły to też by się nic nie stało. Więc świadczy to o tym, ile mamy niepotrzebnych rzeczy. Postanowiłam, że po remoncie będę 70% rzeczy wyrzucać, i będę rozpakowywać np. jeden karton codziennie, żeby zrobić z tym szybko porządek. I nie zwariować.
No i w ogóle mam nadzieję, że to jest teraz nasze ostatnie pakowanie i przeprowadzanie się w życiu, bo kolejny raz tego nie przeżyję. Nie mówię, że poza kartonami są jeszcze meble, lodówka, pralka, zmywarka, stół, krzesła, kanapa, łóżko z materacem, i trochę gadgetów nie zapakowanych do pudeł. Masakra. Aha i w wynajętym mieszkaniu cała piwnica jest już zastawiona naszymi kartonami :-)
Najpierw pół roku temu przeprowadzaliśmy się z mieszkania 55m, i wyszło nam 35 dużych kartonów (dwoje dorosłych, bez dzieci!!), i do tego ze 12 dużych worów próżniowych. Następnie w domu wjechało to do garażu. Z tego około 10 pudeł zostało rozpakowanych, żeby przemieszkać przez te pół roku. DO remontu. No i teraz było znowu pakowanie. I do tamtych 25 w garażu co zostały, doszło chyba ze 20 nowych. Samą kuchnie jak spakowałam to wyszło chyba 8. Ja nie wiem skąd to się bierze. A najlepsze jest to, że przez te pół roku, te 25 pudeł w ogóle nam nie było potrzebne. Jakby znikły to też by się nic nie stało. Więc świadczy to o tym, ile mamy niepotrzebnych rzeczy. Postanowiłam, że po remoncie będę 70% rzeczy wyrzucać, i będę rozpakowywać np. jeden karton codziennie, żeby zrobić z tym szybko porządek. I nie zwariować.
No i w ogóle mam nadzieję, że to jest teraz nasze ostatnie pakowanie i przeprowadzanie się w życiu, bo kolejny raz tego nie przeżyję. Nie mówię, że poza kartonami są jeszcze meble, lodówka, pralka, zmywarka, stół, krzesła, kanapa, łóżko z materacem, i trochę gadgetów nie zapakowanych do pudeł. Masakra. Aha i w wynajętym mieszkaniu cała piwnica jest już zastawiona naszymi kartonami :-)
Z meblami to my akurat bedziemy mieli luzik. Moj komplet "art wraco" (2 szafy i toaletka) zostaje dla landlorda bo mi nijak nie pasuje do wizji domu w stylu rustykalnym. Poza tym posiadamy pralke, lodowke, kuchenke, lozeczko Karola, 2 maluskie komodki z Ikei, tez Karolowe, lozko pojedyncze na ktorym sypia Adam, stol i sofe. Krzesel nie posiadamy, te ruiny co tu sa naleza do landlorda. Podobnie jak wiekszosc innych gratow, typu muzealne mebloscianki marki zlom, szafka pod telewizor pozbawiona drzwiczek, czy komoda z szufladami ktorych otwarcie wiaze sie z dzienna dawka cwiczen silowych. No, jest jeszcze podwojne lozko, ale ono tez jest landlordowe, wiec my mamy na start dmuchany materac. Podwojny. Lozko bedzie sprawa priorytetowa bo nie bardzo sobie wyobrazam wstawanie z wielkim brzuchem z poziomu gruntu.
a_gala
Fanka BB :)
aniunnia - pierwsze 3-4 m-ce trochę się dłużyły, ale teraz, to czas faktycznie przyspieszył...;-)
cati - mała jest rozkoszna :-) cały czas się śmieje i uwielbia jak się z nią "rozrabia", a jak się cieszy, np. z powrotu taty do domu, to całą sobą i do tego tak fajnie marszczy jej się nosek ;-) nadal karmię piersią, do tego dostaje oczywiście obiadki i kaszka na dobranoc. 10 dni temu Elence wyszedł ząbek, tydzień był spokoju i teraz chyba drugi jej idzie, bo zaczyna się zachowywać podobnie jak przy tym pierwszym. hmmmm, co jeszcze? nocki przesypiamy ładnie, zazwyczaj od 20 do 6-7 rano z jedną pobudką na karmienie około 3-5. no a tak poza tym, to po skończonym urlopie macierzyńskim, nadal jestem z Niunią w domku, póki co do końca roku, a potem zobaczymy...nie miała bym serca jej tak zostawić pod czyjąś opieką....
zdjęcie co prawda sprzed m-ca, ale nie mam nowszych na kompie...
EDIT:
Bardziej aktualne
cati - mała jest rozkoszna :-) cały czas się śmieje i uwielbia jak się z nią "rozrabia", a jak się cieszy, np. z powrotu taty do domu, to całą sobą i do tego tak fajnie marszczy jej się nosek ;-) nadal karmię piersią, do tego dostaje oczywiście obiadki i kaszka na dobranoc. 10 dni temu Elence wyszedł ząbek, tydzień był spokoju i teraz chyba drugi jej idzie, bo zaczyna się zachowywać podobnie jak przy tym pierwszym. hmmmm, co jeszcze? nocki przesypiamy ładnie, zazwyczaj od 20 do 6-7 rano z jedną pobudką na karmienie około 3-5. no a tak poza tym, to po skończonym urlopie macierzyńskim, nadal jestem z Niunią w domku, póki co do końca roku, a potem zobaczymy...nie miała bym serca jej tak zostawić pod czyjąś opieką....
zdjęcie co prawda sprzed m-ca, ale nie mam nowszych na kompie...
EDIT:
Bardziej aktualne
Ostatnia edycja:
reklama
Cati
Fanka BB :)
Lili - mam nadzieje, ze dzielnie znioslas glukoze
Mart81 - nie zazdroszcze tego pakowania i rozpakowywania. Masz racje, ze strasznie duzo zbednych rzeczy czlowiek gromadzi z czasem, staram sie robic na biezaco selekcje przy pakowaniu bo czesci rzeczy to na pewno powinnismy sie pozbyc bo szkoda placic za transport po prostu. Kupilam 25 kartonow i w tylu sie musimy zmiescic - reszta zostaje!
Klaczek - my tez musimy jakies lozko szybko skombinowac, bo na podlodze to tez sobie siebie z duzym brzuchem nie wyobrazam . Patrzylam na mapie gdzie bedziesz mieszkac i to faktycznie bardziej jak male miasteczko niz wies . Okolica to wyglada troche jak u mnie obecnie - taka niewielka boczna uliczka, odchodzaca od glowniejszej o tej samej nazwie co u Was - Station Road. W poblizu przebiega linia kolejowa i jest woda - u nas mamy morze w niewielkiej odleglosci :-)
Aniunnia - ciesze sie, ze ciaza przebiega prawidlowo, i tak ma byc
a_gala - no corcia jest przeslodka, mozna sie w niej z miejsca zakochac. SUper, ze jestes z nia nadal w domu. Ja musialam wrocic do pracy od marca ale nie na dlugo, od sierpnia znowu bede na urlopie macierzynskim. Mysle, ze gdzies do konca stycznia przynajmniej zostane w domku z obiema dziewczynkami. Co potem to dopiero sie bedziemy musieli zastanowic.
Mart81 - nie zazdroszcze tego pakowania i rozpakowywania. Masz racje, ze strasznie duzo zbednych rzeczy czlowiek gromadzi z czasem, staram sie robic na biezaco selekcje przy pakowaniu bo czesci rzeczy to na pewno powinnismy sie pozbyc bo szkoda placic za transport po prostu. Kupilam 25 kartonow i w tylu sie musimy zmiescic - reszta zostaje!
Klaczek - my tez musimy jakies lozko szybko skombinowac, bo na podlodze to tez sobie siebie z duzym brzuchem nie wyobrazam . Patrzylam na mapie gdzie bedziesz mieszkac i to faktycznie bardziej jak male miasteczko niz wies . Okolica to wyglada troche jak u mnie obecnie - taka niewielka boczna uliczka, odchodzaca od glowniejszej o tej samej nazwie co u Was - Station Road. W poblizu przebiega linia kolejowa i jest woda - u nas mamy morze w niewielkiej odleglosci :-)
Aniunnia - ciesze sie, ze ciaza przebiega prawidlowo, i tak ma byc
a_gala - no corcia jest przeslodka, mozna sie w niej z miejsca zakochac. SUper, ze jestes z nia nadal w domu. Ja musialam wrocic do pracy od marca ale nie na dlugo, od sierpnia znowu bede na urlopie macierzynskim. Mysle, ze gdzies do konca stycznia przynajmniej zostane w domku z obiema dziewczynkami. Co potem to dopiero sie bedziemy musieli zastanowic.
Ostatnia edycja:
Podziel się: