reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od cieżarówek

Aniunnia - mam nadzieje, ze ta anemia przejdzie wreszcie. Moja kolezanka pila codziennie sok z burakow i ponoc pomoglo, moze sprobuj. Widzialam na CPP, ze pytalas o gondole. Nam sie przydala bardziej niz myslalam. Ela przez dobre pol roku spala w niej w ciagu dnia a ja moglam ja wozic za soba po domu gdziekolwiek bylam. Tu w Irlandii sporo tez wieje a w gondoli duzo latwiej oslonic takie malenstwo od wiatru. Z wlasnego doswiadczenia mysle, ze warto w nia zainwestowac.
Klaczek - ano wlasnie tak z rozpedu wyszlo ;-), plany byly dopiero na przyszly rok ale corcia sie zdecydowala wczesniej pojawic na horyzoncie. Miedzy dziewczynkami bedzie jakies 14 miesiecy roznicy. Podobnie jak Ty mamy w najblizszym czasie w planach przeprowadzke do swojego domku, tylko dodatkowo jeszcze zmieniamy tez kraj zamieszkania. Tak wiec wszystko bedzie sie dzialo na raz ale tez sie cieszymy z drugiego maluszka. Chcielismy dwojke albo jak damy rade trojke dzieci wiec jestem szczesliwa, ze te plany sie powoli realizuja:tak:

Zadnych wiesci od mojej kolezanki. Nie odpisuje na sms-a a nie chce jej nekac telefonami. Mam nadzieje, ze juz urodzila.


Milego weekendu kobietki!
 
reklama
Kłączek - ja takie słodkie problemy to mogę mieć wciąż i na okrągło :-p Mi się zawsze marzyła 5, trójka będzie za chwilę, potem jeszcze dwójka, ale troszkę przerwy chcemy, fajnie by było jakby się nam bliźniaki trafiły, a to ze względu na moje obowiązkowe cesarskie cięcia. ;-)

Aniunnia - a co lekarz prowadzący na te wyniki?

Cati - koleżanka pewnie zmartretowana, szczęśliwa i gapi się w jeden punkt. :-p
 
Cati, ja mysle ze wlasnie kupno domu bylo u nas katalizatorem - staralismy sie od porodu praktycznie i nie wychodzilo. Zakup domu spowodowal ze zakrecilismy sie jak ruskie sloiki - niepewnosc czy przyjma oferte, potem sprawy kredytowe, my napaleni jak szczerbaty na suchary... Przestalam tak caly czas myslec o ciazy i... bec. No i dobrze. W sumie mala roznica wieku to urwanie glowy na poczatku, ale tez dzieci lepiej sie ze soba dogaduja, razem rosna. No i akurat u mnie to nie byla kwestia wyboru, tylko byc lub nie byc drugiego dziecka.
Lilijanno, my mamy inna mentalnosc niz Anglicy. Poza tym oni sa wychowani ze swiadomoscia ze jak sie nie chce to sie usuwa, jak malolata wpadnie to nie musi wcale rodzic, a bzykaja sie po zaulkach jak kroliki. Znajoma zalozyla sobie halogen z czujnikiem ruchu bo juz nie wyrabiala od "odglosow milosci" na tylach domu.:-D My poprzestaniemy na dwojce. Bylo nie bylo, to moje siodme - wystarczy.
 
Nie masz tylow - spoko.
Po kolei. Mieszkamy nadal w tej norze na Elizabeth St., obok naszych ulubionych, chinskich sasiadow. Ostatnio pan byl laskaw dorwac mnie na ulicy, zjechac od "je...ych polskich suk" (czy tez qrw, nie wiem, bo to to samo slowo), moje dziecko (bylam z wozkiem) od "je...ch polskich bachorow", generalnie dowiedzilam sie ze jestesmy "fucking Polish" i mamy "go to Poland", a na koniec pan raczyl mi zaproponowac odrobine czulosci, czyli kazal sie w dupe calowac. Na koniec i to juz w swojej furtce, bo jak ruszylam na niego to dziad zaczal dawac tyly. Sytuacja gdyby nie byla napieta (on jest agresywny), bylaby smieszna, bo wyobrazmy sobie chinskiego kurdupla postury trzonka od mopa (ino krotkiego) w wielkich, czerwonych sluchawkach jakich uzywaja robotnicy np. przy mlocie pneumatycznym, w ciemnej bluzie dresowej i takichze kalesonach... wlozonych tylem do przodu. I jak on mi zaproponowal zlozenie pocalunku na dupie jego, to sie wypial, a wowczas rozporek rzeczonych kalesonow sie rozlazl i orzeszkopodobne poslady jego na swiatlo dzienne w calej okazalosci wychynely. Spoko, do raportu policyjnego doszlo obnazenie sie.:-p Zadzwonilam na policje (znowu) pan dostal (wreszcie) pisemne ostrzezenie, czyli jak jeszcze raz przysapie to go aresztuja. Kurcze, we mnie sie obudzila wiedzma teraz. Bo poprzednim razem dorwal nas jak wychodzilismy z malym do szczepienia, to darl morde ze jestesmy cpuny, bandyci, pijacy, oczywiscie je... Polacy, bo jakze (i mam swiadka bo Barry wychodzil z psem), ze dziecko po nocach wyje i spac mu nie daje (bzdura, maly przesypial noce), ze my lazimy po domu w nocy, trzaskamy drzwiami, tluczemy w sciany :)szok:) w koncu palnal ze zadzwoni na policje ze trzymamy w domu martwe dziecko bo to dziecko sie nie rusza. Znaczy po nocach spac mu nie daje zombie czy co? Inna rzecz, ze mielismy wizyte policji bo zadzwonil ze rozpylamy jakis gaz od ktorego szczypia ich oczy. Hmm... No i jako ze jestem kobieta zla, postanowilam lekko dziada sprowokowac - kupilam nowy smyczek bo stary juz dogorywal i nie ma naciagu i zaczelam cwiczyc pilnie na skrzypcach, a ze lata nie cwiczylam, to czasem sama zaluje ze mam jakis sluch.:-D
Co do "na swoim", to jestesmy w trakcie kupowania domu. Trafil sie nam dom poza "miastem", w Keadby, nad Trentem, w okolicy cichej i spokojnej, ale nie na pustkowiu. Wylookalam go w necie, na stronie agencji, okazalo sie ze dom sprzedaje 93 letnia pani, ktora przeprowadza sie do swojej corki. Bylismy poogladac chate, okazalo sie ze to naprawde fajny dom, za naprawde okazyjna cene, w dodatku Karol byl tak slodki, wdzieczny i przylepny (wlazl pani na rece i nie zamierzal schodzic), ze pani stwierdzila ze milo bedzie, jesli w tym domu znow pojawia sie male dzieci i... przyjela oferte na 60 000 mimo ze wyjsciowo chciala 66 (my moglismy dac tylko 60), wycofala dom z oferty, "zaklepujac" go dla nas. Mamy juz przyznany kredyt hipoteczny, czekamy az sie prawnicy pozmuzdzaja z kontraktem - to kwestia moze 4 tygodni. W ten sposob wyladujemy na kompletnym zadupiu i nawet na zakupy bede musiala z Rajmundem jezdzic do miasta, ale szkola jest blisko, GP blisko i okolica jest podobno wyjatkowo spokojna. Dom ma ogrod od poludnia, pokoje dosc duze jak na angielskie warunki, kominek (palenisko w sumie bez oprawy, ale jest) w ktorym mozna palic drewnem, zapowiada sie fajnie...

Co do plci dziecka... Zajrzalam na ten chinski kalendarz planowania.. Ale lipa!! Dwoch pierwszych synow sie zgadza, cora powinna byc chlopakiem, bliznieta powinny byc chlopakiem (to skad corka?), Karol powinien byc dziewczynka, no i teraz powinien byc chlopak. Hmm.. Statystycznie trafilo na 50%, czyli jesli powiem ze urodze teraz dziewczynke, to mam taka sama skutecznosc jak ten kalendarz - 50/50.:-D
 
hej dziewczynki,

u mnie już coraz ciężej. Mam dużo wód płodowych i brzuch naprawdę już balon mam, jestem hipopotamem.

Zaczął się u mnie syndrom wicia gniazda, tylko nie mam gdzie tego gniazda wić, bo właśnie zaczęliśmy remont (min. 3 miesiące), i przemieszkujemy do końca sierpnia w wynajętym mieszkaniu na kartonach, a po porodzie muszę przemieszkać u mamy kilka tygodni. Więc nie mam nic poza ubrankami na początek oraz wyprawką higieniczną dla siebie. Dzisiaj nastawiłam pralkę z ciuszkami dla malucha, i chyba sobie po prostu spakuję torbę, żeby ulżyć tym instynktom wicia gniazda, których narazie nie mam jak zaspokoić :-(

No i zastanawiam się co wstawić do mamy do domu jako tymczasowe spanie dla malucha, bo łóżeczka nie będę u niej składać i się urządzać na 2-3tygodnie. Myślę o łóżeczku turystycznym, które i tak się przyda potem. Myślałam o koszyku, ale to wydatek który posłuży tylko chwilę. Poza tym u mamy nie miejsca żeby palec gdzieś wcisnąć, więc nie wiem jak się mam tam urządzić.

No i chyba muszę trochę zwolnić, bo mi siły siadają. Remont, praca, przeprowadzki, zakupy.
Dzisiaj więc nie robię nic. I tak.
 
Ostatnia edycja:
Martus, spokojnie. Te 2-3 tygodnie to mozna przekoczowac spiac z dzieckiem na jednym poslaniu nawet. Koszyk (jesli masz na mysli kosz Mojzesza) to faktycznie krotka pilka, lozeczko turystyczne jesli masz gdzie rozlozyc spokojnie wystarczy. O ile ma podnoszony blat. Jesli nie, daj sobie spokoj - pieron wie jak urodzisz, czasem po porodzie schylic sie jest ciezko. A gniazdo mozna uwic i w kartonach - w braku lepszego pomyslu, jak nie masz miejsca, to i gondolka wozka nada sie na kolyske w pierwszych dniach. Niektore wozki maja takie wkladki do gondoli - ja to mam - taka jakby usztywniana torba z uszami i budka i to wydaje mi sie idealna opcja na prowizoryczne spanie dla malucha. Jesli nie, po prostu gondolka wozka. A skladanie ciuszkow to milutkie zajecie.. Baw sie dobrze.
 
Dzięki Kłaczku kochany. Też myślę o gondoli. Raczej postawiłam sobie za punkt honoru żeby nie spać z dzieckiem w łóżku, bo wiem jak to się najczęściej kończy. Potem do 3go roku życia nie można dziecka tego oduczyć, i siebie też :-). wiem że łatwo się mówi, ale mojej szwagierce się udało, nawet karmiąc w pierwszych tygodniach udało się jej do tego nie dopuścić. Życie pokaże co będzie. Ale chciałabym przynajmniej spróbować zachować dyscyplinę w tym temacie. Chyba postawię na łóżko turystyczne podnoszone.
 
Jesli masz miejsce na lozko turystyczne i jest ono podnoszone, to spoko. A gondola... Coz - poki sie dziecko nie wierci bardzo, gondola wozka moze byc bardzo porecznym lozeczkiem.;-) Wystarczy bawelniana posciel i miejsca wiele nie zajmie, a bedzie bezpieczna kolyska dla maluszka. Masz sporo racji w temacie spania z dzieckiem, dzieci bardzo latwo sie przyzwyczajaja do spania z rodzicami. U nas Karol czasem laduje w lozku, kiedy wybudzi sie w nocy. W efekcie my na brzezkach "na listewke", a posrodku lozka rozwalony Pierdunio. Za to jak sie budzi z nami, to od razu ma dla nas najpiekniejszy usmiech zarumienionego pysia.
 
reklama
Mart81 - oj to musisz miec urwanie glowyz tym remontem. Zycze zeby wszystko poszlo zgodnie z planem. Tylko nie przemeczaj sie teraz za mocno. Co do miejsca do spania dla maluszka to moja Ela bardzo lubila spac w gondoli, bardziej niz w swoim lozeczku na poczatku bo chyba bylo jej przytulniej. Lozeczko turystyczne tez bedzie ok, moze sie potem przydac np. jako kojec do zabawy ale jak Klaczek mowi lepiej zeby bylo podnoszone bo probowalam sie schylic po Ele do takiego bez podnoszonego spodu i na dluzsza mete kregoslup by mi wysiadl.
Klaczek - to super Wam sie udalo z domkiem, zycze zeby szybko udalo sie ten kredyt sfinalizowac. Beda dzieciaczki mialy radoche z zabaw we wlasnym ogrodzie i przede wszystkim z dala od takich sasiadow jak Wasz obecny. Szczerze wspolczuje takiego sasiedztwa:no:. My tez bedziemy mieszkac na wsi gdzie na zakupy trzeba sie wybrac samochodem. Ale tez bedziemy mieli duzy ogrod i na pewno dziewczynki beda w nim spedzac duzo czasu:tak:.
Spedzilismy weekend u rodzicow B. Tu jest dzis obchodzony Dzien Ojca wiec moj B tez dostal zyczenia od Elci :-D. No i corcia zrobila mu prezent pierwszy raz wstajac sama w lozeczku i smiala sie cala z siebie zadowolona trzymajac sie barierki. Bylismy z niej oboje bardzo dumni :tak:.
Ostatniej nocy dostalam jakies dziwne bolesne twardnienie w dole brzuch a i z dobra godzine nie moglam spac. Na szczescie nospa pomogla ale zdazylam sie niezle zestesowac. Umowilam sie do mojej gin na przyszla sobote zeby sprawdzila ta moja szyjke, obywszystko bylo ok.

Moja kolezanka wczoraj w nocy wreszcie urodzila. Zadnych szczegolow nie znam ale ucieszylam sie z tej wiadomosci :-)
 
Do góry