reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wieści od cieżarówek

Pati.b - wiem o czym mowisz, tez mnie ta ekonomiczna sytuacja martwi. Moim rodzicom tez jest obecnie ciezko, oboje pracuja a ledwo sie moga utrzymac. Ja chce wracac bo tesknie za rodzina i chce zeby moje dzieci czuly, ze maja rodzine wokol siebie. Tu jest niestety samotnie. Tesciowie mieszkaja daleko, widujemy sie moze raz na 5-6 tyg, tez nie jest im zbyt latwo ekonomicznie. Jak teraz urodze drugie dziecko to bedzie mi potrzebna jakas pomoc, a tu jej nie dostane. Nawet do porodu to musialabym chyba zamowic taksowke i jechac sama bo moj B musialby zostac z Ela, bo nie mamy nikogo kto by sie nia zaopiekowal. Ela bardzo lubi zlobek ale jest w nim ciagle chora, wybrala juz 2 antybiotyki i martwie sie, ze jak dlugo tam bedzie chodzic tak dlugo sie calkowicie nie wyleczy. Koszty tego zlobka sa tez tak wysokie, ze przy dwojce dzieci musialabym zrezygnowac z pracy bo nie stac by nas bylo go oplacac. A z jedna pensja tez by nam nie bylo lekko. Moj B dostal prace w Polsce, tylko bedzie musial dojezdzac do W-wy. Wiem jakcy sa w Polsce pracodawcy ale on nie zmienia firmy wiec moze bedzie dobrze. Ja poki co bede na urlopie macierzynskim przynajmniej do konca roku,potem zobaczymy. Moi najblizsi znajomi wszyscy juz wrocili i jakos sobie radza wiec mam nadzieje, ze i nam sie uda. Chociaz mam obawy jak to bedzie i jak moj Irlandczyk poradzi sobie w Polsce. Ale ja to sie zawsze wszystkim martwie jak mowi moj maz :sorry:

Tylko z tym szpitalem nie wiem bo ja mam alergie na szpitale i juz sam fakt, ze musze tam isc to dla mnie trauma, a jak jeszcze ma na mnie ktos krzyczec czy narzucac mi cos czego nie chce to musze sie powaznie zastanowic czy warto sie w to pakowac.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cati - ja rodziłam w Rawie (całkiem blisko Łodzi) ale nikt ani o goleniu, ani o lewatywie itp nie wspominał, położna byłą ta co miała dyżur, rodziłyśmy 2, chociaż tego dnia maraton był na porodówce:) Nikt na mnie nie wrzeszczał, położne i lekarze ok, sala wieloosobowa ale mi to akurat nie przeszkadzało a nawet się cieszyłam że miałam do kogo buzię otworzyć ( bo u nas odwiedziny od 13).. ja nie mogłam narzekać, więc chyba nie wszędzie jest tak samo:) więc głowa do góry!

Pati - gratuluję córci:)
 
Cati powiem Ci szczerze, że ja troche załuję powrotu do Polski.. Tez bylismy w Dublinie i strasznie tęskniłam za rodziną dlatego tez wróciliśmy.. Tu w Polsce najpierw na kuroniowce.. potem otworzyliśmy własne interesy z dofinansowania, ale srednio szło.. No i teraz dobrze , że teśc nam załatwił pracę. Tak to ciągle taka niepewnośc.. A w IRL kazdy szedł do swojej stalej pracy.. Dwa dni w tyg wolnego, praca po 8 godz. dziennie.. Na wszytsko człowieka było stac.. Tyle, że nie mielismy dzieci..

Pati gratuluję córeczki :happy:
 
Cati - na mnie nikt nie krzyczal rodzilam w lesznie i nie bylo zle lewatywy brak.... golenie krocza bylo . ale ogolnie nikt nic nie narzucal szlo sie sprzeciwic. GRATULACJEEEEEE
 
Cati, niepotrzebnie się naczytałaś, bo co człowiek, to opinia. Jak ja rodziłam, to owszem lewatywa była koniecznością, ale nie wszystkie szpitale stosują. Z goleniem różnie...jak sama to robisz to ok, nie trzeba poprawek ;-) Jeśli nie, to wtedy położna goli - nie wszędzie jest to stosowane. Położne, wiadomo, jak się trafi i jaki ma humor - to tylko człowiek. Ja trafiłam akurat na cud - kobietę. Ogólnie cały personel wspominam sympatycznie. Nie nastawiaj się negatywnie, po przeczytanych opiniach, bo może się okazać, że się pomyliłaś co do "obsługi". Tak, jak Lili napisała, dodaj troszkę kolorów do tej czerni i będzie dobrze. Najważniejsze, to pozytywne nastawienie.
 
Dziekuje Dziewczynki za wszystkie odpowiedzi. Mam nadzieje, ze jakos to bedzie. Moze pojdzie tak szybko jak z Ela i nastepnego dnia wypisze sie ze szpitala na wlasna prosbe;-).

Aniunnia - no wlasnie dopoki tu sobie mieszkalismy we dwoje to bylo ok, chociaz tez tesknilam. Teraz troche sie pozmienialo, odkad jest Ela brakuje mi rodziny jeszcze bardziej, nie chce zeby ogladali Ele tylko przez skypa. Nie chce tez zeby Ela patrzyla dziwnie na dziadkow jak ich odwiedza bo ich nie pamieta. Wszyscy nasi znajomi z dziecmi wrocili juz do Polski wiec poza zlobkiem Ela nie ma okazji poobcowac z dziecmi w swoim wieku a ostatnio bardzo sie interesuje rowiesnikami. No i blizej rodziny jest ten komfort, ze w razie czego ma sie kto dzieckiem zaopiekowac jak nam cos wypadnie. Ostatnio moj B lezal z goraczka w oddzielnej sypialni a ja mimo, ze czulam sie wyjatkowo slabo i coraz ciezej mi z rosnacym brzuszkiem musialam Ele ponosic, wykapac, nakarmic sama. Jak szla spac to padalam z nog, marzylam zeby ktos chociaz troszke pomogl, ale tu w poblizu nie mamy nikogo kto moglby przyjechac chociaz na godzinke.

Dzis bylam na usg polowkowym w szpitalu. Poogladalam sobie Corcie z kazdej strony, jest tak samo aktywna jak byla Ela, kopala, przekrecala sie, machala raczkami i nozkami :tak:. Super sie na nia patrzylo :-D. Pani doktor posprawdzala wszystkie wymiary i moje lozysko. Powiedziala, ze jest bardzo zadowolona wiec ja tez jestem szczesliwa. Teraz oby tylko szyjka sie nie skracala przedwczesnie to bedzie super.

Pozdrawiam kochane i zycze milego weekendu!
 
Ostatnia edycja:
Cati - głowa do góry, nie ma bata, żeby spotkało Cię w polskim szpitalu wszystko naraz co się naczytałaś. Ja miałam golenie do CC to zajęło położnej to trzy ruchy, miałam ostrzejszą wymianę zdań z położnymi od dzieci, bo rodziłam tego samego dnia z koleżanką i miała ona zastój, a nikt nie chciał pomóc, to poszłam i powiedziałam, że mają jej pomóc albo wykonuję telefon bezpośrednio do ordynatora, przyszły 3, wszystko jej wytłumaczyły. Dla mnie najważniejsza była Ada, to wszystko co działo się wokół mnie to taki margines, nic nie jest wstanie zburzyć tamtych szczęśliwych chwil, a lekko po CC i krwotoku nie było.
Gratuluję udanej wizyty, to jest właśnie najważniejsze, by nasz organizm i Maleństwo dali radę.
 
Pati gratuluję córci!
Cati, w Polsce nie jest tak źle, to zależy gdzie rodzisz. Mnie połozna wygoliła tylko w miejscu nacięcia (musiała naciąć) a do CC wygoliłam się sama. Lewatywa nie jest niczym strasznym, a naprawdę przynosi ulgę, bo po pierwsze nie narobisz podczas parcia, jak to mnie się zdarzyło, a po drugie masz spokój po porodzie, robienie kupki zaraz po porodzie do najprzyjemniejszych nie należy, a jak kolezanka dostała po CC okropnej kolki, bo nie mogła się wypróżnić, to zrozumiałam po co to wszystko.
Więcej nie pisze, bo tyle mnie tu nie było, że mam potworne tyły.
 
reklama
Cati i ja po cc. Mnie troche zgolili bo wcześniej dbałam o piekną fryzure ale że cc na cito wiec nie miałam czasu na fryzjera, lewatywy nie miałam poszłam sobie sama przed.Jak tylko wycigneli mi cewnik szłam sama sikać wiec nie miałam problemów, ale prolem z jelitami miałam masakryczny ale poszło bez pociskaczy.Głowa do góry najważniejsze dziecko:)
 
Do góry