reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od cieżarówek

imienia jeszcze nie mamy :-) ale nie wykluczone, ze Henry albo William,albo Henry William :-D

A tu foteczki mojego szczescia
IMG00459-20120110-1050.jpgIMG00460-20120110-1051.jpg
Na piewszym pepowina wciela sie w kadr, a na drugim dzidzius nad czyms mysli ostro ;-)
 
reklama
agacina gratuluję synusia, super fotki! A imiona to taki książęco-królewskie bardzo ;-)
As super, że dzidzia zdrowa i gratuluje córci, pewnie będzie oczkiem w głowie starszego rodzeństwa :-)
kahaha miałam ci napisać, że jak ci sie podobają to 5 tyg to nie tak długo i tak zdążą przyjść przed rozwiązaniem.
Emy przytulam, to co przeżywasz jest ogromnym bólem i nieszczęściem, na szczęście czas naprawdę goi rany, a wasze rany są jeszcze bardzo świeże, musicie to przetrwać, zmierzyć się z tym, nauczyć się z tym żyć, a jakże to trudne, ja nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić.
 
Ostatnia edycja:
kłaczek Karolek superowy :-) ogólnie to w szoku jestem, że tak szybko wróciłaś na forum :szok: Rośnijcie sobie zdrowo i rzeki mleka życzę ;) I chyba mamy kolejną terminologię do kolekcji- teraz wszystkie będziemy sobie życzyć "porodu szybkiego i lekkiego jak u Kłaczka" :-D
As gratuluję córeczki- mała wstydnisia na 2 zdjęciu :-D ostatnio coraz rzadziej trafiają się dziewczynki (statystyka ze szkoły rodzenia) więc tym bardziej szacun że Wam się udało panienkę upolować ;-)
aga_cina śliczny plastelinek ;-)Co do imion hmmmmmm William i Harry oddzielnie bardzo ładnie, ale w zestawieniu wspólnym... to ja w trosce o oszczędzenie dziecku głupich docinek w przyszłości bym się nie porywała, ale to nie moje dziecię :-p
kasiuleczka patrzę razem w szranki do porodu ze mną i Eweliną stajesz :-D Mnie dopada coraz większy stres więc chętnie was przepuszczę przed sobą ;-)
Emy wierzę, że otrząśniecie się z Waszej tragedii razem, w końcu po to istnieje instytucja małżeństwa żeby być razem w biedzie i w dostatku, w zdrowie i w chorobie, wspierać się i dodawać sobie otuchy. Minie na pewno sporo czasu póki wrócicie do względnej równowagi, ale na pewno ten dzień nadejdzie. Pamiętasz tekst który kilka miesięcy temu cytowała IZW? O wyczłapaniu się spod ciężaru, zmniejszeniu jego rozmiaru do wielkości cegły i chodzeniu z nią w kieszeni? Niebawem z tą cegłą będziecie oczekiwać kolejnego dzieciątka (a może dzieciątek?) które przyjdzie na świat piękne i zdrowe, będzie spokojnie rosło i łobuzowało ;-)Wiem że teraz może się wydawać ze to puste słowa, ale wspomnisz je w odpowiednim czasie. A my będziemy trzymać kciuki żeby stało się to jak najszybciej :tak:
EwelinaK moje wyniki i wizyta ok ;-)Z tą morfologią gin zaleciła mi po prostu buraki skoro żelazo w tabletkach niebardzo mi się przyswaja, wyniki na paciorkowca ujemne (co nie zmienia faktu, że teraz mam fobię że jeszcze zdążę załapać te paskudztwo przed porodem i nie będę wiedziała :dry:) na usg ułożenie główką w dół le nie w stronę kanału tylko tak trochę po skosie w lewą stronę, waga ok. 2600, a na zdjęciu mam tylko kolejnego siusiaka :-pTak się złośliwiec ustawia, że buzię za każdym razem odwraca albo zasłania rączkami, za to siusiaka zawsze wystawi :-D Suma sumarum moja kolekcja zdjęć z usg obfituje w same siusiaki- i co tu pokazać dziecku za parę lat :confused:?
 
Dziewczyny...a u mnie jednak ta cukrzyca....
i jestem mega wkurzona....

bo jak odebrałam wyniki obciążenia to zaczęłam sama sobie cukier kontrolować 4 razy dziennie i przy całkiem normalnym jedzeniu ( zaznaczam, ze zawsze się raczej zdrowo odżywiałam) miałam cukier w normach i byłam szczęśliwa i syta.
A wczoraj pierwszy dzień się trzymałam tej diety tak dosyć restrykcyjnie....co do grama i godziny...i co cukier skakał jak popiep....ny....2 godziny po cukrzycowej kolacji do 160 mi skoczył ( po mojej kolacji miałam najwyżej 115).....mało tego poszłam spać głodna, jakaś taka słaba i maksymalnie wkurw....ona - chyba z głodu....
co to ma do diabła być...żeby kobieta w ciązy głodna chodziła....to jakieś nieporozumienie...i jeszcze ten skaczący cukier....konowały jakieś a nie lekarze tą diete ustalają....

dziś jem już tak jak ja chcę...ograniczyłam tylko cukier jako taki...nie dojadam batonikami....tylko w ramch podwieczorku mam zaplanowany 1 milky way...i co, rano piękny cukier 81, po śniadaniu 87 czyli super...za godzine będę miała pomiar poobiadowy to się zobaczy....

pozatym te wszystkie wytyczne, tabele i diety same sobie zaprzeczaja i ja już tak naprawdę nie wiem co mogę jeść, a czego nie....

raz piszą, ze soki zakazane, a w nastepnej książeczce, ze można tylko 1/2 z wodą....
raz piszą, że ziemniaki - nie daj boże, a w diecie piszę 1-1,5 ziemniaka ugotowanego....
jak to rozumieć?

szczęśliwa mama - szczęśliwe dziecko!!!!!!! więc sama sobie będę tworzyć dietę i regulować cukier...i jeść to co lubie!
 
Ostatnia edycja:
reklama
poroniona - Henry, nie Harry :tak: poza tym my mieszkamy w UK i do Polski nie wracamy, wiec raczej nikt mojemu dziecku nie bedzie docinal, a Henryk funkcjonuje rowniez w Polsce. Poza tym do kazdego imienia mozna sie przyzwyczaic i tylko ludzie zakompleksieni wysmiewaja sie z imion, a nie wszystkim wszystko musi sie podobac.

Karolcia - a moze przyzwyczaisz sie do ograniczenia kalorii i nie bedziesz chodzila glodna spac, co?
 
Do góry