Ewitka
Majowo-lutowa mama
Jankesowa. Ewcia, wszystko zależy jak ma cie w domu. Ja sama jak siedzę to chodzę w bluzie z długim rękawem, a jak cos robię, to krótki rękaw i spodnie dresowe, więc maluszka będę pewnie ubierać w koszulke albo body i pajaca, no i skarpetki na stópki bo marzną.
Maluszka ubiera się o jedną warstwę więcej, bo lezy i się mało rusza, no i w początkowych dniach potrafi bardzo szybko tracić ciepło. Ja w maju ubierałam małego zaraz po szpitalu w koszulkę z niedrapkami, kaftanik, pampersa, nózki zawijałam w pieluszkę i do rożka - ale to tylko tak pierwsze dni dopóki pępuś nie odpadł (i później na noc, żeby mieć szybki dostęp do przewijania i nie musieć przebierania całego bodziaka czy śpiocha jak pieluszka puści), no i dzieciątko początkowo bardzo lubi mieć ciasno, tak jak w brzuszku. No a potem szybko przeszłam na koszulkę albo body a na to pajacyk albo body + śpioszki. Bodziaki z krótkim rękawem jak najbardziej się przydadzą, bo zanim urodzicie zrobi się już może całkiem ciepło, ale z długim rękawem też się przydaje, choćby do podłożenia pod pajaca na spacer, czy pod śpiocha. Ja te z krótkim rękawem miałam od rozmiaru 62. No i bodziaki w najmniejszym rozmiarze najlepiej rozpinane, szczególnie dla pierworódek, choć już po 3-4 tygodniach będziecie takie zwinne w przebieraniu dziecka, że nawet wkładane przez głowę to będzie pikuś. No i ja nie polecam tych supermarketowych na zakładkę, bo często słabo przylegają do szyi i dziecko ma wielki dekolt, zdecydowanie lepsze są na napki z boku, byle by miały duży otwór na główkę.
No a ja odpoczywam po obiadku, przedostatnia niedziela w domku we trójkę, synuś ostatnio tak się do mnie tuli, jakby coś przeczuwał, przecież to jego ostatni tydzień jedynactwa... Będę za nim tęsknić w szpitalu, bo pewnie z tydzień tam poleżę.
Maluszka ubiera się o jedną warstwę więcej, bo lezy i się mało rusza, no i w początkowych dniach potrafi bardzo szybko tracić ciepło. Ja w maju ubierałam małego zaraz po szpitalu w koszulkę z niedrapkami, kaftanik, pampersa, nózki zawijałam w pieluszkę i do rożka - ale to tylko tak pierwsze dni dopóki pępuś nie odpadł (i później na noc, żeby mieć szybki dostęp do przewijania i nie musieć przebierania całego bodziaka czy śpiocha jak pieluszka puści), no i dzieciątko początkowo bardzo lubi mieć ciasno, tak jak w brzuszku. No a potem szybko przeszłam na koszulkę albo body a na to pajacyk albo body + śpioszki. Bodziaki z krótkim rękawem jak najbardziej się przydadzą, bo zanim urodzicie zrobi się już może całkiem ciepło, ale z długim rękawem też się przydaje, choćby do podłożenia pod pajaca na spacer, czy pod śpiocha. Ja te z krótkim rękawem miałam od rozmiaru 62. No i bodziaki w najmniejszym rozmiarze najlepiej rozpinane, szczególnie dla pierworódek, choć już po 3-4 tygodniach będziecie takie zwinne w przebieraniu dziecka, że nawet wkładane przez głowę to będzie pikuś. No i ja nie polecam tych supermarketowych na zakładkę, bo często słabo przylegają do szyi i dziecko ma wielki dekolt, zdecydowanie lepsze są na napki z boku, byle by miały duży otwór na główkę.
No a ja odpoczywam po obiadku, przedostatnia niedziela w domku we trójkę, synuś ostatnio tak się do mnie tuli, jakby coś przeczuwał, przecież to jego ostatni tydzień jedynactwa... Będę za nim tęsknić w szpitalu, bo pewnie z tydzień tam poleżę.
Ostatnia edycja: