Witajcie kochane,
ostatnio rzadko bywam, ale na nic czasu nie mam....papierów stos, w domu remont, P szykuje pokoik dla Kruszka, ale póki co bez szaleństw typu łóżeczko itp. Na razie idzie cekol, farby, wszystkie włączniki i kontakty, oświetlenie, podłoga itp, same wiecie co to oznacza...nie zrobiło się tego pokoju na górze od razu to teraz trzeba się z tym bawić...a jest najbardziej odpowiedni, bo blisko naszej sypialni...
Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że P rozrysowuje cały plan pokoiku, co gdzie będzie stało, jak dobrać kolory farb, dodatki itp. powiedział, że to jego działka i mam się - UWAGA - nie wtrącać...więc siedzę cicho i tylko przytakuję jego znakomite pomysły, by skrzydełek nie podciąć

Plan ogrodu, rozrysowany, znaczy placu zabaw dla Kruszka...mówię Wam - chłop mi oczadział

, chodzi i powtarza "to będzie Franek, łowca bramek"....ręce opadają...z drugiej strony się cieszę, że tak bardzo się zaangażował...
Aaaaa......jeszcze chodzi i tylko palcem pokazuje, że te i te kwiaty z domu trzeba wywalić, bo są szkodliwe... :|, oczywiście kto mu wtóruje? Moja maminka i papcio...całe życie z wariatami....
Ściskam każdą z osobna*