reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od cieżarówek

Mój synek za to dzisiaj łobuzuje. Szaleje ile wlezie, lubi też w nocy poszaleć i przypominać matce, że trzeba pęcherz opróżnić.

Na początku ruchy były delikatne, śmieszne i energiczne, póki miało miejsce. A teraz te 1,8 kg ma mniej miejsca a lokum też za specjalnie nie rośnie. A najlepsze, źe ja wolę leżeć na jednym boku a on na drugim.

Kłaczek ja na początku też cierpiałam z mdłościami i miałam problem z gotowaniem a wtedy to były jeszcze straszne upały. Mam nadzieję, że już ręka nie piecze.

Alicja no wszytko jest możliwe, no ale miejmy nadzieję, że nie będziesz miała pomyłki i córcia będzie córcią.
 
reklama
Dzięki, Gosia, przeszło. I chyba powinnam iść spać zanim dom spalę albo coś. Jak na jeden dzień to mam limit wyczrpany - oparzona ręka, zepsute nowiutkie światełka i... wypalona żelazkiem dziura w desce do prasowania. A na żelazku bogaty kleks stopionego materiału. No, niech by to szlag jasny! Chciałam gwiazdki wykrochmalone naciągnąć i uprasować. Zagrzałam żelazko na maxa (jak zawsze) rozłożyłam sobie deskę i (też jak zawsze) chciałam przejechać żelazkiem po desce coby sprawdzić czy się nagrzało. Ni cholery nie przyszło mi do głowy że płótno którym jest powleczona deska jest syntetyczne, zawsze miałam bawełniane na deskach. Ledwie żelazko tego dotknęło... Materiał przeniósł się na stopę żelazka, tyle że w nieco zmienionej formie. Klnę soczyście bo gwiazdki będą sobie teraz gnić na mokro, deska straszy dziurą a żelazko czarnym spodem.
 
witam wieczorowo!
Z bratową znowu kiepsko... miała podawane kroplówki na przybycie wód płodowych bo jednak trochę poleciało. Rano miała zapaść decyzja co dalej. zapadła szybciej... leży na porodówce...kurde czemu ten maluch taki uparty. Dziewczyny ja to wszystko przeżywam bo między nami jest tylko 2 dni różnicy....Mam nadzieję ,że maluch będzie silny i wszystko będzie dobrze, chyba dziś znowu nie będę spała....

Kłaczek ja tez się ostatnio oparzyłam żelazkiem ciamajda i dziś wylałam na siebie gorąco herbatę dobrze, że mam grubą skórę :)

a ja cały czas jestem u nic na dole a bratanek mnie nie odstępuje cały czas się pyta kiedy wróci mama i siedzi w tulony we mnie....
 
Martusionku, dobrze że maluch (duży ten maluch?) ma teraz Ciebie, że może się przytulić i poczuć blisko kogoś dorosłego. Z Twojego wpisu wynika że to mały dzieciak, który niekoniecznie rozumie co się dzieje, tym bardziej jes mu potrzebne oparcie. Kurcze, wiem jak ciężko teraz, ale Twój bratanek ma szanse nawet jeśli teraz się urodzi. To już całkiem spory dzieciaczek. Będzie dobrze. Musi być.
 
Kłaczku Wojtek czyli mój bratanek ma 6 lat wiec duży już jest ale wiadomo mama to mama, ale może tez być Ciocia. ja wiem,ze teraz jest dobry sprzęt la słyszałam ,że lepiej urodzić w 7 miesiącu niż w 8. ale czemu to boje się nawet szukać. ale wierzę ,że będzie dobrze.
 
Faktycznie dość duży chłopczyk, ale jeszcze nie na tyle żeby wszystko rozumieć i nie tęsknić za mamą. Też słyszałam że lepiej w 7 niż w 8, też dokładnie nie wiem dlaczego, ale chodzi o jakąś dojrzałość dziecka, jakiś próg. Spokojnie. Nie ma co kombinować, dziecko jest już duże i skoro się uparło to się urodzi. I będzie dobrze. Dadzą sobie radę.

Poprawka - wykopałam opracowanie wg. którego to bzdura bo każdy tydzień, każde 100g masy urodzeniowej są dla noworodka ważne. Spokojnie, martusionku - będzie dobrze.
 
Ostatnia edycja:
Martusionek 3 mam mocno kciuki zeby wszystko bylo oki
jak bedzie synek to bedzie Dorian tylko bedzie na rozow chodzil heheh najwazniejsze zeby zdrowe bylo a co miedzy nozkami to nie wazne :-D
 
Martusionku tak się przyjeło bo w 8 m-ce wszystkie "narządy" odpoczywają, a wzrasta masa mięśniowa i tłuszczyk. Tyle kojarzę z położnictwa.Ale tak naprawdę ważny jest każdy tydzień do końca ciązy. W mojej rodzinie jest dużo wcześniaków z 7 m-ce i wszystkie są zdrowe i wesołe, niektóre miały problemy z płucami pierwsze miesiące cały czas spały ale potem nadrabiały podwójnie:) i swoją drogą teraz jest taki sprzęt że cuda robią z maleństwami.
kupiłam firanki(jak można je tak nazwać) do pokoju małej http://allegro.pl/nowosc-z-usa-w-twoim-domu-firana-baby-ball-i1363904684.html kolor nr 8 i zegar http://allegro.pl/zegary-magnetyczne-2-kolory-czarny-czerwony-i1367899637.html.
jutro pewnie wcześnie pobudka. Zmykam spać Słodkich snów
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
NO I JUŻ PO WSZYSTKIMLtzn mam na myśli szkołę rodzenia.szkoda, bo bardzo fajnie.jęli któraś jest z Lublina lub okolic i będzie miała ochotę na szkołę, to dawać znać po numer telef.
Ewcia, ten ostatni miesiąc to podobno najdłuższy jest.zobaczysz jak Tobie zleci do 8 m-ca.a u Was na pewno wszystko będzie dobrze, a kłucia są normalne w ciąży-przecież wiesz.no ale rozmiem, że wyobraźnia działa.
Martuś, Niucha przecież tak wcześnie urodzila i wszystko w porządku, to i u bratowej na pewno będzie dobrze.i bzdura z tym rodzeniem 7 a w 8 m-cu.ostatnio o tym czytałam.każdy dzień w brzuchu mamy jest dla maluszka niezwykle cenny i ważny i im dłużej tym większej odporności nabywa.to są kompletnie nie potwierdzone bzdury.aa mówiła właśnie dziś położna, że przed świętami mają duuużo wcześniaków, bo mamuśki w ferworze porządków skaczą po krzesłach, stołach i w ogóle równo rypią nie zastanawiając się, że mogą przez wysiłek poród wywołać/ podkreślam, żeby wziąć sobie do serca/
Gosia, u mnie sny, że mam problem z karmieniem to normalka chyba jakoś od połowy ciąży;)masakra nie?budzę się zawsze w stresie.powiem Ci, że jak mój mały zaczął nóżki prostować, to też było na początku zabawnie, a teraz to czasem go muszę połaskotać, żeby nogę zabrał bo aż boooli.i masz rację zrób te badania, a może zapyt lekarza, czy to nie może być objaw właśnie zatrucia.pamiętam, że leżała ze mną dziewczyna przed samym porodem i miała zatrucie i się tak strasznie drapała.
Kaira, jak to z torbą pospieszyło, a Ty tez spakowana przecież:p aaa i u mnie dziś też krupniczekJ
Jannkesowa, połówkowe jużJ trzymam kciuki, chociaż na pewno wszystko będzie dobrze.no ale wiem z autopsji, że każde badanie to stres.
Alicja, to dziś z okazji 100 pewnie jakieś piffko bezalkoholowe pękło;)co do materacyka, to ja sobie darowałam.przecież można koc jakiś polarowy-nawet większy położyć.uważam, że to zbędny wydatek.pozdrów Olę i powiedz, że ściskamy kciukasy!!!
Lili, dobrze, że tu Kochana porządku pilnujesz, bo wpychanie się w kolejkę, to baardzo nieładny zwyczaj.ja rozumiem, że kobiety ciężarne, no ale...;)mam nadzieję, że wyjdą Wam piękne te wypieki
Kłaczku, a może Pasożyt upomina się choć o odrobinę SZACUNKU i nie podoba mu się bycie pasożytem w nazewnictwie;)nie martw się, do 14 tyg powinno przejść;)mi śmierdziało wszystko i wszędzie.ulubionych perfum do dziś nie mogę używać, pieprz ziołowy-zapomnij, mięta, gumy miętowe, pasta miętowa-broń Boże!!!no i chyba w 14 tyg właśnie obudziłam się i wszystko minęło.aż się nawet przez chwilę przestraszyłam...dasz radęJ
Co do ruchów- mnie uprzedzali=straszyli, że skoro łożysko z przodu, to będę słabo ruchy czuła.yhy....na szczęście Ci, co tak mówili nie mieli racji i mały od rana do wieczora daje czadu.ale wolę nawet jak boli jego miłość, niż jakbym miała się stresować, że go nie czuję.chociaż muszę Wam powiedzieć, że matkę, czyli mnie,rozpuścił przez te ciągłe swoje wygibasy na tyle dziadowina mały, że jak wczoraj z rańca poleniuchował sobie, to już miałam poważnego stresa.
idę spać, a jutro ktg.
buziaki!!!
 
reklama
Aleście tu naskrobały, aż nadrobić nie mogłam.
Co do tematów wagowych ja też z tej cięższej, dobijam do 80 przy wzroście 162. Bardzo chcialabym spaść po porodzie poniżej 70, ale chyba cięzko będzie, bo ostatnio znowu spory apetyt mam na słodkości :-(
Ola ale Juluś prześliczny, a spacerków sie jeszcze doczekasz, na razie to mroźno. A jak tam forma po porodzie? Ty chyba mialaś CC, czy pomyliłam?
Kłaczku ale się usmiałam, ale ja też cię nie pożałuję, a dobrze że Pasożyt daje znać o swoim istnieniu, przynajmniej nie masz wątpliwości, że rośnie i że tym razem wszystko będzie dobrze.
Myślałam, ze moze Pati do nas zaglądnie, ale pewnie po wyjściu ze szpitala pewnie padnięta.
Myszko dzięki za radę odnośnie Euphorbium, nawet miałam go w domu, Sinupret łykam, ale coś słabo pomaga, więc nadal pociągam.
 
Do góry