B
BBP
Gość
Człowiek ma potrzebę racjonalizacji różnych zjawisk, w sensie tłumaczenia ich i często nadaje im znaczenie magiczne. W przypadku utraty ciąży, śmierci bliskiej osoby robi to, aby ograniczać złe emocje, dać sobie nadzieję, silver lining. Podobnie wiara w zjawiska nadprzyrodzone, przeznaczenie, bogów, życie po śmierci nagrody i kary mają zaspokajać nasze poczucie sprawiedliwości i niwelować strach. Świadczy to o pewnej niewiedzy i niedojrzałości. Fajnie to widać porównując odsetek ateistów wśród ogólnej populacji i wśród astronomów
Data urodzin/poczęcia to kwestia przypadku. Donoszenie ciąży to też kwestia przypadku. Taki biały szum. Po prostu życie ze świadomością tego, że nie ma fatum, sprawiedliwości, boga, świetego Mikołaja ani zajączka a za to, że zdradza mąż nie czeka miejsce w niebie oraz nagrodą za poronienie nie jest różowy bobasek 10/10 jest cholernie trudne. Dlatego poniekąd zazdroszczę tym, co wierzą, bo jest im pewnie łatwiej.
Data urodzin/poczęcia to kwestia przypadku. Donoszenie ciąży to też kwestia przypadku. Taki biały szum. Po prostu życie ze świadomością tego, że nie ma fatum, sprawiedliwości, boga, świetego Mikołaja ani zajączka a za to, że zdradza mąż nie czeka miejsce w niebie oraz nagrodą za poronienie nie jest różowy bobasek 10/10 jest cholernie trudne. Dlatego poniekąd zazdroszczę tym, co wierzą, bo jest im pewnie łatwiej.