Jejku, mamy identyczne dzieci. Nieraz kilka godzin nie mogę go uspać. W nocy najgorzej, bo człowiek zmęczony. Ja nieraz zasypiam jak go karmię i zrywam się za kilka sekund i tak w kółko. Staram się sobie sama radzić w nocy, bo mąż musi wstać rano do pracy, ale nieraz go budzę, żeby małemu choć pampersa zmienił, bo ja już ledwo mam siły wstać. Też prawie nie śpię.
W domu nic nie mogę zrobić w dzień, ledwo ogarnę kuchnię, zjem kanapkę za cały dzien, zmywarkę albo suszarkę rozladuję. Nawet obiadu nie ugotuję. Masakra.
Wiem, że marudzę, ale chyba muszę się wygadac [emoji22][emoji22][emoji22]