Kochane moje!
zbieralam sie i zbieralam od soboty zeby do Was napisac, ale cholernie trudno mysli sie, pisze czy juz w ogole mowi o takich sprawach...
No wiec bardzo nie chce powtarzac tego co uslyszalam, bo to sa slowa lekarzy po obejrzeniu zdjec, ale czekamy na biopsje, ktora na pewno wiele wyjasni...
Mowili o guzie, o chemii, o operacji, o naswietlaniu, ech... jestesmy wstrzasnieci, ale staramy sie wierzyc, ze bedzie dobrze...
Pytam Boga za co takie przezycia, ale wiem, ze to nieodpowiednie pytanie... Wiec blagam Go o zdrowie dla naszego Malenstwa... Zamowilismy wczoraj msze za Jego zdrowko, bedzie dopiero 9 pazdziernika o godz. 19 (niestety polscy ksieza sa bezlitosni nawet tu na obczyznie, gosc nie chcial mi polaczyc intencji z inna, tak zeby ta msza odbyla sie szybciej), w kazdym razie Dziewczyny jesli wierzycie, to modlcie sie za nas goraco, bo tylko Bog i lekarze moga nam pomoc...
Zastanawialam sie przez sekunde czy nie wracac do PL zeby go leczyc, ale tu cenny jest tez czas, poza tym wszyscy nam mowia, ze Oxford jest swietnym specjalistycznym szpitalem, ze jestesmy w dobrych rekach...
Poza tym Fifi czuje sie lepiej, siuskow w woreczku ma cale mnostwo, chyba w zyciu tyle nie sikal, a i zaczyna popuszczac tez siuski do pieluszki, naturalna droga. Ale wciaz bardzo sie dusi i czerwieni na kupke, ktorej jest mini mini i rzadka, sluzowa, a On sie meczy biedaczek jakby mial zaparcie... Ale ogolnie jest pogodny, w ogole w dzien po tym cewnikowaniu zaczal jakby spiewac
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
lezy sobie i spiewa aaaaaaaaaaaaaa, na roznych tonach
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
No i z dobrych rzeczy jeszcze, ze wczoraj zrobila mu sie dziurka w dziaselku, a dzis czuc juz wylaniajacego sie zabka
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
20-go Fifi skonczy 5 mies.