reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wiadomości o Filipku

reklama
Strasznie ważny i dobry ten Dr. Skoro wasz Mitchell może tylko z sekretarka sie skontaktować. Ale mam nadzieje ze wszystko sie ułoży i już wkrótce dostaniecie wiadomość o terminie operacji. Rozwojem i dieta Hipcia sie nie martw... Wszystko nadrobi potem. A póki co ściskam małego Hipcia i jego najkochansza na świecie mamę.
 
Bubbles mam nadzieje ze na dniach podasz nam TERMIN OPERACJI:):):)

Ucaluj Fifcia:*:* trzymamy goraco ciagle kciuki:):):)

Trzymajsie dzielnie kochana!:*jestes mega mama:)

Sto lat Fifciu! dzis masz juz skonczone 9miesiecy hurrraaaa!!!!!!!!!
 
bubbles...Fifciu sobie świetnie radzi mimo tego okropnego choróbska!!!! Brawo dla niego!!! do tego dorzucamy ze Stachem dla Fifcia mnóstwo buziaków i uścisków z okazji tych 9 miesięcy.

Dobrze, ze coś sie rusza z ta operacją......nieprzerwanie trzymamy &&&&&&&&&&&&&
 
Mijusia to chyba tak dziala z tymi lekarzami waznymi, bo jak potrzebowalam raz pogadac z Mitchellem to tez gadalam z jego sekr., ktora zlapala go jakos i przekazala mi jego slowa...

Wrocilam przed 22 z naszego nieocenionego szpitala w MK, po prostu brak slow! Pojechalam troche po 19, jak kazali, a podlaczyli Filciowi antybiotyk po 1,5 h czekania.
Kipialam, znowu zaczelo bolec mnie ucho i wreszcie zaczelam okazywac im swoje niezadowolenie. Powiedzialam lekarce, ktora potem przyszla, ze nie chce wiecej przychodzic na ten oddzial (to taki dzienny oddzial, gdzie kazdy przychodzi ze wszystkim, jak my kiedys z zoltaczka Filipka), lekarka powiedziala sciszonym glosem, ze jesli bedzie koniecznosc przyjscia jutro (dowiemy sie jutro do poludnia) to moge przyjsc na oddzial 5 (normalny calodobowy oddzial dzieciecy).
Ech, nie chce juz Wam smecic, bo to nawet ciezko oddac, ale ja nienawidze tego szpitala, nienawidze tego oddzialu dziennego, gdzie sie wszystko zaczelo, a oni po przynajmniej 6h niesiusiania odeslali Filcia na noc do domu! Nie chcialabym do tego wracac, bo to bardzo bolesne wspomnienia, ale gdybym tylko mogla to dzis wszystko zrobilabym wtedy inaczej, po pierwsze nie wyszlabym dopoki nie zrobiliby USG, a ja prosilam, a oni nie widzieli takiej potrzeby. Do tego ciagle musze ogladac jedna pigule, ktora wtedy nas obslugiwala i jak poszlam wowczas zapytac czy to normalne, ze malenkie dziecko tyle godzin nie sika, to odparla, ze zapyta lekarza, ale zebym nie chodzila z nim po korytarzu, bo to niebiezpieczne...
A ostatnio znowu sie Filciem zajmowala w czasie nowego roku to chciala sie oczyscic czy cos i mowi do mnie, ze ona wtedy przeczuwala tego guza w jego brzuszku, ale ze lekarze mowili, ze to tylko pecherz przepelniony.
No i zalosna baba z pogotowia, gdy zadzwonilam kolo 4 nad ranem zeby powiedziec, ze Malenki ciagle nie siusia i prze i placze, a ona kazala czekac do rana, az sie otworzy ten nedzny dzienny oddzial i z radoscia zakonczyla rozmowe tak "przeciez my za niego siku nie zrobimy"...
I jeszcze lekarz (ktorego teraz nie spotykam), ktory odmowil mi zrobienia badania krwi oraz USG i zdiagnozowal zaparcie i wyslal po tych 6h niesikania do domu, a nastepnego dnia przyszedl nam powiedziec, ze USG pokazalo mase w malenkim brzuszku i k.... widzialam to zazenowanie na jego twarzy, i wybuchnelam placzem...
Bede przeszczesliwa jak nie bede wiecej zdana na tych gnojkow!
Dalismy juz znac do naszej agencji, ze chcemy zakonczyc umowe najmu predzej (dzien przed atakiem choroby Filcia podpisalismy ja na rok) i moze bedziemy miec chetnych ludzi na nasze miejsce, ktorzy jutro przychodza obejrzec jeszcze raz chatke i wtedy ostro szukamy czegos dla nas, w Oxfordzie. Przynajmniej jedno zmartwienie i stres nam odejdzie...
A wtedy powroce do tych drani z MK, aby odpowiedzieli za cierpienia mojego dziecka... Przypomne Wam tylko, ze Niunio nie siusial w ogole ponad 24h, a tak naprawde nie wiem od kiedy przestal siusiac, bo prawdopodobnie jeszcze w nocy przed tym atakiem...
Powiedzcie same, czy to wszystko jest ok???
Nie wiem czy juz wczesniej pisalam o tym tak szczegolowo, ale musialam to wylac z siebie dzisiaj, po kolejnym olaniu nas z gory.
Mam strasznego moralnego kaca, ze nie umialam ochronic Filcia wtedy, na poczatku. Chyba bylam w szoku, nie wiedzialam co sie dzieje i ufalam im wszystkim...
 
Ostatnia edycja:
A to nasze Kochane mordki
 

Załączniki

  • _MG_0885s.jpg
    _MG_0885s.jpg
    35,6 KB · Wyświetleń: 89
  • _MG_0886s.jpg
    _MG_0886s.jpg
    44 KB · Wyświetleń: 88
  • _MG_0895s.jpg
    _MG_0895s.jpg
    63,9 KB · Wyświetleń: 82
  • _MG_0902s.jpg
    _MG_0902s.jpg
    70,4 KB · Wyświetleń: 96
Bubbles same niecenzuralne slowa cisna sie na usta na ta sluzbe zdrowia...co za ludzie.....co za znieczulica i brak wyobrazni.....jak mozna byla tak powiedziec "ze siku za niego nie zrobia", ze nie zrobili tego USG....szok:szok:, powinni poniesc za to jakas odpowiedzialnosc....gdzie Ci ludzie maja sumienie....
A Ty Bubbles jestes wspaniala mama,zrobilas i robisz wszytsko co mozesz,co w Twojej mocy i nie wolno Ci sie obwiniac....
A Filipek....ahh...jest rozkoszny...usmiech ma czaderski i te zabki....caly do wysciskania:-)
 
reklama
bubbles normalnie napływają łzy do oczu.

nie dziwię się, że jest w Tobie taka złość. nie miej do siebie żalu, pretensji. to nie Twoja wina. Oni wtedy nic więcej nie chcieli zrobić, a teraz próbują się oczyścić. Brak mi słów tak naprawdę. Bo jak teraz czytam to wszystko tak zebrane w całość, to naprawdę aż włos się jeży na głowie. Oni wtedy po prostu się ciebie pozbyli, odesłali, chcieli mieć kłopot z głowy. Teraz tym bardziej powinni się starać, ja niewiem ludzie nie mają serca? Przecież Filipek jest taki malutki, bezbronny, a oni jeszcze się tak zachowują. Tak naprawdę ja niewiem jakbym zachowała się w takiej sytuacji. Tak trudno mi sobie to wyobrazić, ale nie miej do siebie pretensji. Jesteś bardzo silna, mimo wszystko naprawdę bardzo silna. Czasu cofnąć się nie da. Ale jestem przekonana, wręcz pewna, że za jakiś czas to wszystko stanie się wspomnieniem, które będzie boleć ale tylko wspomnieniem, i będzie za Wami. Masz tak cudowną rodzinę, cudownych chłopców i najdzielniejszego chłopca jakiego znam Filipka. Jego radość w oczach, widać po prostu, że to dziecko jest w kochającej rodzinie.
 
Do góry