Kochane moje!
Mitchell napisal dzisiaj, ze jest w kontakcie mailowym z sekretarka tego lekarza (On sie nazywa Mushtaq), ktora wyrazila swoje zrozumienie dla naszej sytuacji (a to juz cos!) i powiedziala, ze Dr Mushtaq rozmawial ze swoim menadzereme od operacji o terminie dla Filipa! Jeszcze go nie mamy, ale cos sie juz dzieje chyba. Oby zdazyli na za 2 tygodnie i zeby Hipcio nie musial dostawac kolejnej bezsenswonej chemii.
Kochane dzieki za zyczonka, Filciu sie bardzo cieszy
Hope kochana, Filciu siedzi sam od jakiegos miesiaca, niestety nie kula sie jeszcze z pleckow na brzuszek, ani nie raczkuje - wiem, ze ma silne raczki, bo czasem sam sie kladzie z siadu na brzuszek i umie na raczkach oprzec caly tulow, podnoszac pupe do gory, ale lezenie na brzuszku nie jest dla niego przyjemne
w zwiazku z czym nie cwiczy tych umiejestnosci
pewnie jeszcze dlugo ne bedzie mogl, bo i po operacji bedzie sie goil itd.
Ale to nic, mam nadzieje, ze nadgonimy wszystko pozniej, juz bez tej uciazliwej przeszkody w brzusiu.
Acha! trzymany za raczki potrafi sie podciagnac z siadu do stania i w tej pozycji, na sztywnych nozkach lubi skakac.
Co do jedzonka bardzo roznie, czasem zje cala porcje kaszki, a czasem jak ptaszynka - dzis mi zjadl moze 5 malenkich lyzeczek warzywek z kurczakiem i maslem, ktore mu przygotowalam - co i tak bylo niezlym sukcesem!
Jesli chodzi o odzywki, o ktore pytalas, to nie wiem czy nie jest za maly? Ale dopoki cos tam jada i pije moje mleczko, a ja jadam witaminy, to narazie chyba wystarczy. Filciu jest teraz na drugim centylu, czyli bardzo nisko, ale nie wypadl poza margines wagi, wiec narazie probujemy tak. A wazy 7.700g. Policzylam, ze gdyby nie byl chory i przybieral tak jak przed ujawnieniem choroby, to mialby teraz jakies 9kg z hakiem.