reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

🍁 We wrześniu dwie kreseczki ⏸, wysikają wszystkie wątkowe laseczki! 🍂

reklama
Rozpuszczam sobie theraflu i jest nieco lepiej . Lekarz na 100 % wrzuci mi antybiotyk bo ta babka do której chodziłam jest walnięta a drugi lekarz który na prawdę fajnie leczy jest tak oblegany ze nawet teleporada jest ciężka sprawą

Ale antybiotyk na wirusa to chyba się nie daje 🤔
Ano na pewno się nie daje.
Antybiotyki zwalczają infekcje bakteryjne i to też nie jest tak, że każdy antybiotyk każdą bakterię zwalczy.

Ja na studiach właśnie dowiedziałam się, że od dziecka byłam niepotrzebnie faszerowana antybiotykami. Przecież jak to wyjaławiało moją naturalną florę bakteryjną😱🤯.
 
To ja się dorzucę:
1663771658382.png
 
Ano na pewno się nie daje.
Antybiotyki zwalczają infekcje bakteryjne i to też nie jest tak, że każdy antybiotyk każdą bakterię zwalczy.

Ja na studiach właśnie dowiedziałam się, że od dziecka byłam niepotrzebnie faszerowana antybiotykami. Przecież jak to wyjaławiało moją naturalną florę bakteryjną😱🤯.
Był czas, że na wszystko dawali antybiotyki, katar, przeziębienie, jedziemy. Moja siostra ma problemy żołądkowe przez to właśnie, że za dzieciaka przepisywali na wszystko, a o osłonowych czy probiotykach nikt nie mówił.
 
@paulina jasne, niech każdy robi jak uważa. Ja jestem zwolenniczką przyjmowania leków, ale do tej pory nie byłam w ciąży, ba nawet starałam się jej zapobiec :)
A pro po leków. Jak wiecie, jestem teraz na etapie intensywnych starań o potomostwo 😆W poniedziałek, czyli 19dc idę usunąć osemke. Być może dostanę antybiotyk... I tu pytanie, powiedzieć chirurgowi, że mogło dojść do zapłodnienia i poprosić o taki antybiotyk, który mogą przyjmować kobiety w ciąży? Jeśli się uda w tym cyklu to 19dc to dopiero początek okresu, w którym dochodzi do implantacji, więc teoretycznie antybiotyk nie powinien zaszkodzić...
Gdybym nie starała się o dzidziola to sama bym prosila o mocny antybiotyk, co by zapobiec ewentualnemu zakazeniu rany a tak mam mętlik 🤯
Ja w trakcie starań usuwałam 2 ósemki. Na jedną miałam antybiotyk bo był stan zapalny (ząb bolał) a przy drugiej nie miałam bo nie było wskazań bo wyrwałam ją profilkatycznie bo zaczynała się psuć. Antybiotyk nie zaszkodzi ciąży której nie ma. 😉
 
Dokładnie warto. Ja miałam biochema i papiery z tego i dzięki temu w następnej ciąży miałam badania prenatalne i połówkowe na skierowanie za free
U mnie w województwie jest program z dofinansowania do prenatalnych.
Każda ciężarna dzięki temu łapie się na prenatalne.
Mam nadzieję, że jak zajdę, to program jeszcze będzie, bo został przedłużony.
 
reklama
Po pierwsze mówię jak to wygląda z moim ostatnim cyklem i sądzę, że to był okres bo podobna ilość i w ogóle, a on ale raz tak się zdarzyło no tak pierwszy raz, no nie dobrze, ale no może czasami tak się zdarzyć. Opowiadam jak wygląda, że mam podejrzenie braku owulacji i pyta się ile cykli starań ja mówię 4 stracone już w sumie jakby licząc ten 10 dniowy to 5🤷‍♀️. A to czyn się przejmuje jak rok nie będzie nic to wtedy przyjść, jeszcze mówię, że tak i tak mam te cykle, że od endokrynologa takie badania dostałam czy coś jeszcze mogę zrobić, totalna olewa w ogóle miałam wrażenie, że mnie nie słucha. Powiedział, że cytologie zrobimy jak już położna mi wypisała, jak coś tam wyjdzie to wtedy możemy się martwić, jajniki CHYBA wydają się ok🙈. Ale on mi gwarantuje, że jak nie będę myśleć o zajściu w ciążę to w nią znajdę bo kora mózgowa dużo robi. I żeby seksu nie uprawiać dla dziecka no jprdl. Ja już się wkurzyłam i mówię, że po pierwsze nie stresuje się, że nie zachodzę bo jak ma się stresować tym jak nie mam owulacji najprawdopodobniej to jestem bezpłodna więc co jedyne to mnie może bardziej stresować brak owulacji niż dziecka i że nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło uprawiać seksu żeby zrobić dziecko. To uslyszlam, że pewnie sama więc sobie blokuję głowa owulację 🤷‍♀️ więc mam o niej nie myśleć i nie robić testów, a ja mówię jakich testów ja mówię o braku owulacji bo inni ginekologowie mi to zasugerowali i po conajmniej 3mce jak nic się nie zadzieje przyjść. Potem jeszcze usłyszałam że jak się brało tak dlugo lat antykoncepcji to co ja sobie myślę, że nagle owulacja od razu przyjdzie. Zaczęłam się pytać o ten progesteron że miałam zbadać ale w sumie wtrącił mi się i pyta co zbadała pani...bosze żałuję, że poszłam, czułam się jakbym byla jakąś wariatka i wszystko wyolbrzymiam, nawet nie wszystko zdążyłam powiedzieć już nie wspomnę o jakiekolwiek pytania. Do roku mam za przeproszeniem uprawiać seks dla przyjemności i po mam prawo przyjść i sprawdzić cokolwiek 😪. Nawet nie zapytał mnie czy biorę jakieś witaminy czy cokolwiek, serio nic nic.
 
Do góry