reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wczesne objawy,te pierwsze

Hej, nie jest to raczej możliwe... psychika Ci tak działa. Znam to, bo miałam tak samo, po pierwszej stracie ciąży (też obumarła).. Za bardzo chciałam i mózg się dopatrywal, a w większości to były po prostu objawy pms. W miesiącu gdy się udało całkowicie odpuściłam nie myślałam o tym, i nagle zauważyłam że objawów pms które zawsze mi towarzyszyły nie ma: i to zauważyłam dopiero jak weszłam na wagę i zobaczyłam że mi spada (normalnie przed @zawsze przybieram na wadze). Prawie 1,5r zajęło mi ponowne zajście w ciążę, myślę że to właśnie byla kwestia psychiki. Więc lepiej wyluzować a wtedy niespodziewanie szczęście zaskoczy :)
 
reklama
Hej to i ja się dołączę. Myśle ze jestem jakiś ponad tydzień dwa od owulacji, niestety nie jestem dokładnie w stanie stwierdzić bo przestałam liczyć już w kalendarzyku. Chodzi o to, że od kilku dni czuje niesamowitą senność właściwie spałabym i spała, dzisiaj jak wstałam dalej mi się chce spać. Wczoraj zasnęłam w ciągu dnia mimo, że to raczej mi się nie zdarza. Zaczęły mnie przed tym wszystkim bolec piersi tak, że nie można ich lekko ścisnąć w ogóle, czuje ze się powiększyły i wyszły mi chyba niebieskie żyłki na nich. Ogólnie jestem opuchnięta cała, słaba i cały czas zmęczona. Robi mi się niedobrze ale głównie wieczorem. Piszę to bo już nie wiem czy to paranoja czy normalne ale często miałam taka zmyłkę przed okresem, chociaż teraz dodatkowo jeszcze ta senność jest i żyłki na piersiach. Pójdę po test ale chciałam najpierw komuś się zwierzyć, bo już sama nie wiem czy nie zwariowałam.
 
Nikt Ci nie powie, czy zwariowałaś czy to ciąża, najlepiej od razu idź na betę, bo nie daj Boże na teście wyjdzie cień cienia i będziesz dalej fiksować, czy to kreska czy wadliwy test.
A co do senności, to niestety wpływ na nią ma obecna pogoda, z kim bym nie rozmawiała, to każdy narzeka, że ostatnimi dniami mógłby spać bez przerwy.
 
Wiem, staram sie nie nakrecac, ale wiecie jak to jest :p po prostu wydalo mi sie dziwne jak pewnego dnia o godzinie 17 musialam sie polozyc spac. I tak juz ktorys dzien. Moze jakis niedobor mi sie wkradl. Sama nie wiem. Ale wiem ze cos jest inaczej
 
Hej, nie jest to raczej możliwe... psychika Ci tak działa. Znam to, bo miałam tak samo, po pierwszej stracie ciąży (też obumarła).. Za bardzo chciałam i mózg się dopatrywal, a w większości to były po prostu objawy pms. W miesiącu gdy się udało całkowicie odpuściłam nie myślałam o tym, i nagle zauważyłam że objawów pms które zawsze mi towarzyszyły nie ma: i to zauważyłam dopiero jak weszłam na wagę i zobaczyłam że mi spada (normalnie przed @zawsze przybieram na wadze). Prawie 1,5r zajęło mi ponowne zajście w ciążę, myślę że to właśnie byla kwestia psychiki. Więc lepiej wyluzować a wtedy niespodziewanie szczęście zaskoczy :)
Podobnie mialam przy tej pierwszej ciazy. Dostalam jakiejs infekcji po podrozy i tamten miesiac odpuscilam. I akurat wtedy sie udalo. Organizm ludzki dziwny to twor. Ale niezmiernie ciezko jest odpuscic totalnie i nie mysles o staraniach :(
 
Podobnie mialam przy tej pierwszej ciazy. Dostalam jakiejs infekcji po podrozy i tamten miesiac odpuscilam. I akurat wtedy sie udalo. Organizm ludzki dziwny to twor. Ale niezmiernie ciezko jest odpuscic totalnie i nie mysles o staraniach :(
Rrozumiem Cię w 100% bo wiem jak ciężko odpuścić po stracie, jak bardzo chce się JUŻ.. Ale niestety takim ciągłym fiksowaniem swojemu organizmowi nie pomagasz. Skup się na czyms co pozwoli Ci sie jak najlepiej poczuć się ze sobą samą- ja skupilam sie na nauce jezyka i potem szukaniu nowej pracy. Egzaminy językowe zdałam, a pracy nowej znalezc nie zdążyłam bo juz bylam znowu w ciazy ;D niestety niektorzy potrzebuja więcej czasu żeby zaufać swojemu ciału na nowo. I wierz mi jest to potrzebne, bo przy kolejnej ciąży pojawia się coraz więcej obaw, czy wszystko pójdzie dobrze. Potrzeba więc zaufania do siebie, by pokonać wewnętrzny strach i nie dac się zwariować :p Tak jestsmy skonstruowane że stres i obawy nie pomagają. Potrzeba spokoju, a skupianie sie na czyms innym bardzo temu osiagnieciu spokoju w tym temacie sprzyja :) Będzie dobrze, daj sobie czas. W koncu Twoja przyszla dzidzia zasluguje na jak najlepszy start :)
 
Cześć dziewczyny :) postanowiłam do Was napisać chociaż nie wiem czy ktoś jeszcze zagląda na ten wątek
Dziwnie się czuję od kilku dni. Zaczęło się od bólu sutków (nigdy tak nie mialam) później zaczęły boleć mnie całe piersi, ciężko mi się dotknąć. Wczoraj powinnam dostać @ i nie dostałam , rano zrobiłam test, ale negatywny. nie wiem czy robić od razu Bete czy poczekać jeszcze parę dni I powtórzyć test jak @ się nie pojawi. Co radzicie?
 
Cześć dziewczyny :) postanowiłam do Was napisać chociaż nie wiem czy ktoś jeszcze zagląda na ten wątek
Dziwnie się czuję od kilku dni. Zaczęło się od bólu sutków (nigdy tak nie mialam) później zaczęły boleć mnie całe piersi, ciężko mi się dotknąć. Wczoraj powinnam dostać @ i nie dostałam , rano zrobiłam test, ale negatywny. nie wiem czy robić od razu Bete czy poczekać jeszcze parę dni I powtórzyć test jak @ się nie pojawi. Co radzicie?
Zrób betę. Będzie wiarygodniejszy wynik.
 
reklama
Cześć dziewczyny :) postanowiłam do Was napisać chociaż nie wiem czy ktoś jeszcze zagląda na ten wątek
Dziwnie się czuję od kilku dni. Zaczęło się od bólu sutków (nigdy tak nie mialam) później zaczęły boleć mnie całe piersi, ciężko mi się dotknąć. Wczoraj powinnam dostać @ i nie dostałam , rano zrobiłam test, ale negatywny. nie wiem czy robić od razu Bete czy poczekać jeszcze parę dni I powtórzyć test jak @ się nie pojawi. Co radzicie?
Beta rozwieje wątpliwości , będziesz wiedzieć czy czekać na @ ,czy się cieszyć , a tak jesteś w zawieszeniu
 
Do góry