reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

watek porodowy - tylko dla zainteresowanych :):)

reklama
sanya: gratuluję tej babce... hehehe, taki jej chłop to na pewno nie uwierzy że można się przy porodzie namęczyć...
...ja jak byłam w szpitalu to była też babka z 4 dzieckiem, i była przez 3 dni, aż nagle ni z gruchy ni z pietruchy poleciała po pielęgniarkę bo rodzi... te niezdążyły jej nawet rozwarcia sprawdzić bo przy drzwiach na porodówkę była już na kolanach z dzieckiem prawie międzynogami, śmiały się potem siostry że dziecko z niej wyleciało a nie go wypchała;-):-D

a twój chlop skoro sie boi o ciebie to widocznie ma powody, więc trzym się:tak:

a tak ogólnie, to ja zawsze mówię mojemu d. że niech on raz w życiu ma @ to pogadamy o bólu i niewygodzie, nie mówiąc o porodzie;-):-D:-D:-D
 
Korni ja rodzilam w roznych pozycjach i na stojaco wlasnie jakosnie moglam bo mialam wizje ze mi dziecko wypadnie na podloge :-D. Misiek po porodzie sie smial ze w kamasutrze nie ma tylu pozycji w ilu probowalam rodzic. Ale jakos na plecach tradycyjnie bylo mi najwygodniej .
 
Mnie nacinali. I chyba ten moment mojego P. przeraził najbardziej, bo aż zbladł:tak:. A ja poczułam tylko miły chłodzik nożyczek i rodziłam dalej.:-) Jakiegoś dyskomfortu przy szyciu też nie mialam. Lekarz mnie tylko rozbawił- przyszedł mnie zszyć w takim fartuchu, że od razu skojarzył mi się z Szewczykiem Dratewką:-D. I może dlatego jakoś traumatycznie tego nie wspominam. Chociaż czasem przy zmianie pogody czuję tę blizne, Brrr głupie uczucie:-(.

preg.png
[/IMG]
 
No tak pewnie kiedyś ja się z tego wszystkiego też będę śmiać , bo jak narazie to jestem przerażona ... szycie , przecinanie :)) o boże !!!!!
 
Czytam czytam i jestem gdzieś w połowie całego wątku , ale napisze już teraz. W szpitalu nigdy nie leżałam , nic złamanego nie miałam, poród to będzie moja szpitalowa utrata dziewictwa :-):tak: Zanim zaszłam w ciążę to kompletnie sobie nie wyobrażałam siebie rodzącej . Ból , lewatywa, nacinanie i 1000 innych strasznych rzeczy. A teraz mi sie odmieniło o 180 stopni . Dalej sie troszkę boję , ale wierzę że dam radę, ciesze się , że będzie ze mną mój maż, staram się myśleć pozytywnie i wierzyć że będzie szybko. Ogolę sie w domu , albo maż , lewatywa- chyba wolę ją przeżyć niż potem mieć niespodzianki przy porodzie. Teraz najważniejsze żeby dzidzia urodziłą się zdrowa, silna i żeby drogą naturalną. Wydaje mi się że tak szybciej dojdę do siebie no i lepiej dla maleństwa.Może się uda bez nacinania ( było by miło ), aj ak nie to lepsze niż pękanie jak się żywnie ciału podoba .

Nakręcam się sama , że co ja nie dam rady!? Tyle osób dało a ja co gorsza! Dam radę i już !

A pomyśleć że kilka lat temu powiedziałam mojemu mężusiowi że ciąża jak najbardziej ale jak sobie urodzi :-):-D
Niestety w moim szpitalu nie ma zzo ( za mało anestezjologów) , szkoda, zawsze miło wiedzieć że ma sie wybór. Za to jest nowiutki oddział , pojedyncze sale porodowe z workiem sako , piłka i osobnym przysznicem kiedy sie chce, poród oczywiście rodzinny, a szpital bierze udział w "Rodzić po ludzku". I muszę wierzyć że mi to wszystko wystarczy.

Aha wciąż wierzę w rodzinne geny , poród babci 4 godz, poród mamy 4 godz ( bez okscytocny) , siostra babci poród w domu - nie zdążyła. Generalnie wszystkie kobiety w rodzinie - błyskawicznie. Ja też , ja też !!!
 
reklama
Biała dama - witaj w klubie ja też nigdy nie leżałam w szpitalu , już sam zapach szpitala mi się nie podoba, ale cóż jakoś to będzie, nie my pierwsze i nie ostatnie ...
 
Do góry