reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek kulinarny - nasze przepisy

ja wczoraj i dzisiaj zafundowalam sobie z rana kawke (nie moglam sie powstrzymac) :baffled: mam z tego powodu okropne wyrzuty sumienia :baffled: wiem ze podobno z mlekiem mozna, ale jakos sie zestersowalam. :baffled:
J tez praktycznie kazdego ranka funduje sobie kawke i jakos nie mam specjalnie wyrzutow sumienia i pewnie nie tylko ja tak mam:-)
 
reklama
ja wczoraj i dzisiaj zafundowalam sobie z rana kawke (nie moglam sie powstrzymac) :baffled: mam z tego powodu okropne wyrzuty sumienia :baffled: wiem ze podobno z mlekiem mozna, ale jakos sie zestersowalam. :baffled:

Ja czytałam, że mała dawka kofeiny( ileś tam jednostek równe 2 filiżankom) jest jak najbardziej dopuszczalna.
Nie ma co popadac w paranoję, wolno nam wszystkiego ale w rozsądnych ilościach:tak: Oczywiście poza kilkoma skrajnymi przypadkami np narkotyki:tak:

Odkąd skończyły mi się mdłości rozpuszczalna kawka z mlekiem jest stałym elementem dnia:-)
 
dzieki dziewczyny za pocieszenie, tylko wiecie, ja niestety tak mam ze jak cos wbije sobie do glowy to mnie to potrafi zameczac i kilka dni..
a kawa powoduje u mnie jeszcze to, ze pedze od razu do kibelka na dluzsze posiedzenie. No i dzisiaj tez od razu po tej kawie zaczelo mi bulgotac w brzuchu i stres gotowy :baffled: a potem jeszcze moj gadajacy maz "po co, po co, po co":baffled:
dzieki ze na Wasze zrozumienie mozna liczyc. W kupie zawsze razniej :happy:
 
Na slaba kawke z mlekiem tez sobie pozwlam, teraz juz mnie od niej nie odrzuca, tylko smakuje inaczej. Dzisiaj nie pilam, bo mleka braklo.
 
Ja tez sie pisze na ruskie i to choćby dzisiaj..... nie wiem czy sie zaraz nie wezmę bo mam parcie:-D

wiecie co laski wczoraj zgrzeszyłam i byłam na pizzy.... była jak zwykle pyszna, ale oczywiście później stała mi w gardle.....
ale mam doła bo jadłam ją na "mieście" i jak zwykle sie zastanawiam czy powinnam, wiecie pizzeria, ludzie itd.... czy sztućce były czyste... ja wiem, ze to zahacza o przesadę ale już tak mam... zdarza Wam jeść na mieście?.......... i tez tak później sie zastanawiacie?:baffled:

...choć odrazu mówię ze to był drugi raz od kiedy jestem w ciąży z jedzeniem na mieście....:-D
 
Calla nam sie zdarza jadać na mieście, i naprawdę nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia, w sklepie też możesz kupić coś zepsutego/podtrutego i nawet się nie zorientować, wtedy nawet wlasnoręczne przyrządzenie Cie nie uratuje przed przykrymi następstwami:baffled:
 
Dziewczynki cos przestalyscie sie chwalic swoimi obiadkami... szkoda - mialam pomysly na tydzien z gory :-D W takim razie ja Wam powiem co dzisiaj jadlam:

PSTRĄG W MAŚLE CZOSNKOWYM

Składniki:

2 dość duże płaty pstrąga,
4 ząbki czosnku,
ok 70 g masła,
mieszanka przypraw do ryb (ew. sól)
3 czubate łyżki mąki
sok z 2 cytryn,
olej,

Wykonanie:

  1. Pstrąga po zakupieniu dokładnie umyć, nie zdejmować łusek, tylko odkroić wszystkie, choćby najmniejsze płetwy.
  2. Potem płaty starannie skropić sokiem z cytryn i posypać przyprawą do ryb. Tak przygotowanego pstrąga odstawić na godzinę do lodówki.
  3. Później rybę obtoczyć z dwóch stron w mące i kłaść skórą ma dobrze rozgrzany tłuszcz. Gdy się zarumieni obsmażyć drugą stronę ryby.
  4. W trakcie gdy pstrąg szuka swych apetycznych rumieńców na patelni, w małym rondelku rozgrzać masło i dorzucić do niego przeciśnięty przez praskę czosnek.
  5. Zdjętą z patelni rybę polewamy masłem czosnkowym - tak przygotowany pstrąg gotowy jest do spożycia.
A do tego bardzo niezdrowe frytki i bardzo zdrowa surowka :-D
 
reklama
Matylda, slina mi juz na klawiature kapie!!! Pstrag-pychotka:-)

U mnie kolejna nowosc kulinarna:smazone paszteciki (placuszki) drozdzowe z nadzieniem jak w pierogach ruskich:happy:
 
Do góry