reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

Maja nadal u babci i nawet nie dzwonią żeby po nią jechać. Wiecie co z jednym dzieckiem to bajka:-)

No wiesz zależy jakie to dziecko, nieraz jedno za całą gromadkę wystarcza. U nas Ania jest naprawdę absorbująca, poza tym do tej pory nie przesypia nocy, a ja do pracy wstaję codziennie o 5 rano, więc jakoś o następnym nie myślę, bo po tym jednym nie mogę jeszcze odpocząć.
 
reklama
Rossa mi też się kiedyś wydawało (jakieś 11 lat temu) że wychowanie dziecka to ogromna praca. Jest ciężko, nagle brakuje ci na wszystko czasu, jesteś zmęczona, wiecznie nie wyspana. Ale uwierz mi że to przekonanie się zmienia jak masz więcej dzieci. Co nie znaczy że jest tak jak piszesz. Czasem wystarczy jedno dziecko, które nadrabia za całą trójkę. Ja mam kuuuupę pracy przy Mikołaju. Rośnie mi chyba książkowy urwis. Nawet teraz jak mam tylko jego w domu to poprostu wysiadam.
 
agapa mi się wydaje, że to też zależy od otoczenia w którym się żyje, od wsparcia. Mnie nie ma w domu codziennie od 5 rano do 17 -stej, jak wracam po całym dniu dziecko jest tak stęsknione, że często nawet już nic nie jem. Zanim ogarnę dom, naszykuję rzeczy na następny dzień jest jż późna noc. Nieraz chodze jak cień z niewyspania.
A męża muszę ciągle "szkolić" żeby zrobił coś w domu.
 
Rossa masz dużo racji ja też wszystko zawsze sama robiłam jak mieszkałam z R on rzadko coś robił w domu.... Teraz jest inaczej bo mam dużo osób do pomocy a siostry bardzo mi pomagaja przy dzieciach jest to spora ulga tym bardziej że mam ciężką prace i często jest tak że wracam padnieta do domu i nie mam na nic siły.

Agapa Ciebie to ja zawsze podziwiałam i podziwiam nadal.... Przy 2 dzieci jest masa roboty a |Ty masz 4 i niewiem jak Ty to wszystko ogarniasz :)
 
Wiem Wiem Agatko i własnie tak Cie podziwiam że robisz wszystko sama i jeszcze masz siłe na treningi....
nie znam silniejszej kobiety od Ciebie...

P.S. Nie moge sie doczekac naszych wspólnych placków :):):):)
 
Witam. Byłam dziś z najmłodszym na zaległym szczepieniu i od razu pani doktor zmierzyła i zważyła go. Szczepienie zniósł bardzo dzielnie, grzecznie mi siedział na kolanach jak mu pielęgniarka robiła zastrzyk i nawet nie zapłakał. Krystek siedział w tym czasie z W. w domu. Krystek lubi bardzo śpiewać zielony ogórek :tak:, umie też zima, zima ale woli o ogórku śpiewać i to wszędzie:-)
Jakoś wena mi znowu uciekła, pewnie przez zbliżającą się @.
 
reklama
Cześć dziewczyny,
co taka cisza? Kuleje nam wątek, kuleje..
U nas wszystko gra, chociaż ostatnio młody katar miał potężny, który przerodził się w chwilowy kaszel i na szczęście na tym koniec. Nic większego nas jeszcze tej zimy nie spotkało, ale tfu tfu, oby się mu nie odmieniło ;)
Za nami dwie imprezki urodzinowe, jeszcze jedna przed nami i Sebuś będzie już stuprocentowo trzylatkiem, wyimprezowanym na całego :D
a jak tam pozostali solenizanci? ściskam mocno wszystkich!
 
Do góry