Witam się szybko :-) Szybko,bo jakby w biegu trochę,już tak mam od kilku dni i tak już zostanie do niedzieli ,do komunii
poczytałam co u Was i szybciutko poodpisuję.
Tymczasem u nas jak już wspomniałam-dużo zajęć związanych z komunią,dziś wieczorem jadę upinać dekorację,jutro po kwiaty do kwiaciarni i zawieźć do kościoła,potem próba dzieci i próba schól-mojej z tamtejszą,bo jak już pisałam nasza parafia to 3 wsie a wraz z nimi 3 kościoły i w tym roku dzieci z tych trzech wsi i kościołów mają wspólną komunię w "kościele-matce"
Michałek zdrowy,wokoło panuje rotawirus i również różyczka,ale narazie dzięki Bogu u nas w domu nie i oby tak dalej
dziewczyny nawet nie wiecie jak się za Wami stęskniłam
Anne kochanie wiesz troszkę od śmierci mojego ojca jakoś się pozbierac nie mogę, z robotą nie wyszło, mieszkania nie mam, mieszkam pokotem u matki, z Tomkiem różnie się układa, czasem mam wrażenie że się jakaś aspołeczna zrobiłam wiesz......
No tak,po takiej tragedii to czasem niełatwo się pozbierać,czasem musi dużo czasu upłynąć,u mnie depresja po śmierci mojego taty też trwała kilka miesięcy i pewnie trwała by dłużej,ale zaszłam w ciążę i siłą rzeczy musiałam odstawić wszelkie leki -bo przez ten czas po jego śmierci byłam na lekach-no bo to był wstrząs dla nas,ciąża mnie postawiła na nogi-byłą wtedy dla mnie prawdziwym błogosławieństwem
Anne ogólnie czuję się dobrze ale od soboty nie chodzę. Mam problemy z kręgosłupem i jak leżę jest ok ale po kilku dosłownie krokach ból się nasila, zgina mnie z bólu w pół i ból idzie na nogi. Mąż zajmuje się dziećmi, robi obiady, dosłownie wszystko.
Agapko-a co z twoim kręgosłupem? masz jakieś zmiany w kręgosłupie?,zdiagnozowałaś to? kurcze,nie za dobrze,bo jak macica zacznie rosnąć,to kręgosłup jeszcze gorzej się obciąży,ale może znajdzie się jakaś rada na twój kręgosłup jeszcze teraz???
Witajcie. Ostatnio miałam takiego doła, że nie miałam na nic ochoty, przez mojego W ( pokłóciłam się z nim) ale już wróciło do normy, poza tym Krystek mi się przeziębił, maluszek w brzuszku coraz bardziej się kręci nawet teraz jak to piszę zapewne chce się z wami przywitać.:-) I dziś mam wizytę u gina ,więc pomału się szykuje na nią.
Agapa Serdeczne gratulacje
No,kochana,jak to w ciąży-humorki,humorki
który to już tydzień?-pewnie jednak już wkraczasz w ten najlepszy czas ciąży-środkowy trymestr kiedy kbieta czuje się najlepiej i psychicznie bo hormony się stabilizują i organizm już się przyzwyczaja do odmiennego stanu,ale też fizycznie-bo brzuszek jeszcze nie za duży
Motylla kochanie a jak Ty się czujesz?? jak w tej ciąży? podobnie czy zupełnie inaczej?
Agapa , Motylla zazdroszcze Wam
A ja się wkur... tak niemiłosiernie na lekarke że szok, wczoraj Wam chyba pisałam że mały ma zpalenie uszu, a więc dałam mu na noc antybiotyk, całą noc płakał, żygał i oczywiście mmiał rozwolnienie..... z rana poleciałam wystraszona do przychodni i okazało się że dzieciak żadnego zapalenia uszu nie ma, żygał po antybiotyku bo raz dostał antybiotyk a nie powinien, a dwa babka mu dała za dużą dawke.....:/
ma zatrucie wirusowe które mamy spokojnie sobie leczyc i się nie martwic niczym......
powiem Wam że miałam ochotę nawrzucać tej wczorajszej Pani dr ale na jej szczęście jej nie było w pracy.... szok po prostu.
No właśnie tak jest z tymi lekarzami,chyba trochę zbyt rutynowo traktują małych pacjentów,ale w jaki sposób ta lekarka wybadała zapalenie uszu u Twojego synka,to nie mam pojęcia,bo jeszcze nie słyszałam,żeby od uszu mieć biegunkę-ale może jestem w błędzie,poza tym przy zapal uszu jest wysoka gorączka-a Twój mały miał? i sprawdza się wrażliwość na dotyk w okolicy małżowiny usznej,a najlepiej zajrzeć też specjalnym przyrządem do uszka-tylko nie każdy lekarz go ma w posiadaniu.A dawka antybiotyku to też przeciez powinna być obliczana na podstawie wagi dziecka ilość mg przez ilość kg i to jest dawka dobowa,która się dzieli na dwie lub trzy dawki ,w zależności od rodzaju antybiotyku. Dobrze,że w porę się sprawa wyjaśniła.
meganne: Szkoda słów na tą pseudo lekarkę, a co do ciąży to trochę inaczej ale podobnie.
Na wizycie było bardzo miło i wesoło bo lekarz robiąc mi usg spytał się czy znamy już płeć, a ja ,że tak ale może coś się zmieniło ,a on pokazuje mi siusiaka synka tak się ustawił mój brzdąc że było już na 100% wiadomo że jest chłopcem. Ma ponad 500 gram ale nie pamiętam dokładnie ile, mam na tej karcie z usg w drugim pokoju ,ale nie chce mi się iść i sprawdzać. Pytał się mnie czy chce zwolnienie a ja że tak i pomyślałam sobie o zwolnieniu od Krystka, ale niestety nie dał mi takiego zwolnienia. A pod koniec wizyty zapytałam się o poród, a on że to jeszcze za wcześniej rozmawiać o tym, ale też dodał że cc już mi się należy, a ja bym chciała uniknąć tego cc ,ale jest też możliwość porodu naturalnego i po cichu liczę na niego. A teraz zmykam spać. Życzę przyjemnej nocki dziewczyny.
No to gratuluję chłopca,ale jeden procent niepewności sobie zostaw,bo kuzyn miał miec córeczkę,nadali jej już imię,gdy była w brzuszku,przygotowali pokoik dla dziewczynki,kupili ubranka,a urodził się chłopiec
,a kuzyna żona chodziła do dobrego lekarza prywatnie,jednak coś,co na usg wyglądało jak cipuszka
było siusiakiem :-)
,no to możesz sobie wyobrazić ich zaskoczenie a maksa
Miłego dnia dzewczynki:-) Zdrówka dzieciaczkom,mamusiom i szczególnie mamusiom ciężarówkom :-)